1982.09.08 Finlandia - Polska 2:3
Z Historia Wisły
Z Wisły zagrali: Jan Jałocha.
Skład Reprezentacji Polski:
Jacek Kazimierski - Legia Warszawa
Paweł Janas - AJ Auxerre
Stefan Majewski - Legia Warszawa
Tadeusz Dolny - Górnik Zabrze
Jan Jałocha - Wisła Kraków
Andrzej Buncol - Legia Warszawa
Janusz Kupcewicz - Lech Poznań
Włodzimierz Ciołek - Stal Mielec
Dariusz Dziekanowski - Gwardia Warszawa (75’ Włodzimierz Mazur - Zagłębie Sosnowiec)
Zbigniew Boniek - Juventus Turyn
Włodzimierz Smolarek - Widzew Łódź
Miejsce/Stadion: Kuopio.
Strzelcy bramek: Włodzimierz Smolarek 16’ (k) (0:1), Dariusz Dziekanowski 28’ (0:2), Janusz Kupcewicz 72’ (0:3), Ari Valvee 82’ (1:3), Keijo Kousa 84’ (2:3).
Selekcjoner: Antoni Piechniczek
Relacje prasowe
Gazeta Krakowska. 1982, nr 152 (9 IX) nr 10488
Momenty grozy na stadionie Kuopio
Tylko 3-2 polskich piłkarzy
Od zwycięstwa nad Finlandią 3:2 (2:0) rozpoczęli polscy piłkarze start w eliminacjach Mistrzostw Europy 84. Bramki dla Polaków zdobyli: w 16 min. Smolarek z karnego, w 28 min. Dziekanowski i w 72 min. Kupcewicz; dla Finlandii — w 82 min. Valvee i w 83 min. Kousa.
Mecz w Kuopio przyniósł nam 2 cenne punkty, ale z gry naszej reprezentacji nie możemy być zadowoleni. Polacy grali w tym meczu bardzo nierówno, mieli okresy niezłej gry, ale też i momenty przestojów. Szczególnie dużo błędów popełniła polska defensywa. Błędy naszych obrońców musiał naprawiać bramkarz Kazimierski, który należał do wyróżniających się zawodników w naszym zespole.
Pojedynek, rozgrywany na śliskim boisku w temperaturze za ledwie 6 st., toczył się przez długie minuty pod dyktando Polaków. W 16 min. za faul na polu karnym na Dziekanowskim sędzia belgijski van Langenhove podyktował karnego i Smolarek celnie trafił do siatki. Finowie groźnie kontratakowali, w 18 min. tylko wspaniała interwencja Kazimierskiego Zapobiegła utracie bramki W 28 min. po efektownej akcji z Buncolem i Bonkiem — rozgrywający w reprezentacji dopiero trzeci mecz Dziekanowski, podwyższył na 2:0 (jest to już jego 2 bramka dla drużyny narodowej).
W II połowie zespół polski gra jakoś dziwnie zdekoncentrowany. Polacy, usatysfakcjonowani prowadzeniem, grają z mniejszym zaangażowaniem i dwukrotnie Finowie mają świetne okazje, ale z opresji ratuje nas Kazimierski, a w chwilę potem Janas wybija piłkę z linii bramkowej. Ale oto w 72 min. Kupcewicz podwyższył na 3:0 i w tym momencie wydawało się, że wygramy wysoko.
Na 8 min. przed końcem wprowadzony dopiero w 63 min. Valvee strzelił pierwszego gola, a w minutę później Kousa, po błędzie naszej defensywy, po raz drugi zmusił do kapitulacji Kazimierskiego. Końcówka stała się dramatyczna. W ostatnich sekundach gospodarze mieli świetną sytuację, ale znowu uratował nas Kazimierski.
Zespół tej klasy co Polacy, nie może sobie pozwalać na momenty takich przestojów i doprowadzać do tak dramatycznej końcówki. Wypada wierzyć, że z tego pojedynku nasz trener, a zwłaszcza piłkarze, wyciągną odpowiednie wnioski, aby za miesiąc w Lizbonie z Portugalię nie powtórzyły się błędy z Kuopio.
Po meczu Piechniczek powiedział: „Przyznam, że już dawno nie straciłem tyle nerwów, co w końcówce, tego spotkania.
Najważniejsze, że wygraliśmy i zdobyliśmy 2 pkt. Nie jestem jednak usatysfakcjonowany grą drużyny. Takie błędy, jakie popełnili nasi obrońcy przy utracie bramek i kilku innych sytuacjach nie mogą mieć miejsca. Sądzę, że piłkarze nie docenili rywali, POLSKA: Kazimierski — Majewski, Dolny, Janas, Jałocha, Buncol, Kupcewicz, C