1982.10.02 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 109:113

Z Historia Wisły

1982.10.02, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 109:113 Śląsk Wrocław
I:
II: 51:56
III:
IV:
Sędziowie: K. Koralewski i A. Wachla z Kielc Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Zbigniew Kudłacz 29, Jacek Międzik 29, Krzysztof Fikiel 23, Janusz Seweryn 12

Śląsk Wrocław
Zdrojewski 34, Zelig 26


Spis treści

Relacje prasowe

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=63722 s.6

Echo Krakowa. 1982, nr 142 (30 IX) nr 11218

JUŻ JUTRO w hali Wisły dojdzie do bardzo ciekawe go spotkania koszykarzy ekstraklasy pomiędzy Wisłą i Śląskiem. Krakowianie po dobrym starcie, kiedy to pokonali Legię i Polonię, doznali następnie dwóch porażek w wyjazdowych meczach z Zagłębiem i Stalą, przy czym ten ostatni, bytomski pojedynek, przegrali różnicą 1 punktu.

Spotkania „Wawelskich smoków” z „Wrocławskimi bombardierami” od lat są zwykle zaciętymi i bardzo ciekawymi pojedynkami, w obu zespołach występuje wielu świetnych zawodników, rywali z kadry narodowej czy też kandydatów, do tej kadry, pragnących udowodnić w bezpośredniej walce swą wyższość. Stąd duże zaangażowanie zawodników w grę i spore emocje dla kibiców „basketu”. W tym sezonie wrocławianie zaczęli nie najlepiej. Kiedy po meczach w Sosnowcu i Bytomiu rozmawiałem z Jerzym Bętkowskim, stwierdził on, iż bardzo obawia się nadchodzących spotkań z wrocławskim duetem.

„To będzie test prawdy dla. naszych zawodników, Jeśli wygrają oba mecze, szanse utrzymania się w czołówce, ligowej będą duże, jeśli nie...". Nie dokończył myśli, zrozumiałe jednak w czym rzecz.

Przegrane u siebie osłabią bojowość „Smoków”, stracą oni dystans do rywali, a tym samym motywacje do. solidnego treningu i ambitnej gry. A że bojowość nie jest najsilniejszą stroną wiślaków, ich losy w dalszym cyklu rozgrywek mogłyby być nie najprzyjemniejsze. Miejmy jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie, wspomóżmy ich już jutro dopingiem do wzmożenia wysiłku, do skutecznej walki o zwycięstwo z zespołem Zeliga, Prostaka, Zdrodowskiego, Chudeusza, Garlińskiego, Kalinowskiego.

W sobotę „Smoki” mają dzień przerwy w rozgrywkach, a w niedzielę podejmować będą wrocławską Gwardię, jedną z dwóch drużyn, które do tej pory nie poniosły porażki. Trudny to przeciwnik do pokonania, czeka więc wiślaków niełatwe zadanie. Zobaczymy jak podopieczni trenera Zdzisława Kassyka poradzą sobie z wrocławskim duetem. Warto wybrać się na te mecze, zanosi się bowiem na bardzo interesującą walkę.


Echo Krakowa. 1982, nr 144 (4 X) nr 11220

DWA KOLEJNE mecze koszykarzy Wisły przyniosły im znów porażki.

Przykra to sprawa, zważywszy, iż krakowianie dysponują w tej chwili jednym z najsilniejszych zespołów w ekstraklasie, mają ogromny atut w postaci trójki bardzo wysokich graczy. Mimo to doznają porażek, a główną tego przyczyną jest niechęć do gry obronnej.

WISŁA — SLĄSK 109:113 (51:56).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Kudłacz i Międzik po 29, Fikiel 23, dla Śląska — Zdrodowski 34, Zelig 26. Sędziowali b. dobrze pp. K. Koralewski i A. Wachla z Kielc.

Po przegranych zawodach działacze Wisły głośno wykrzykiwali, że to sędziowie są autorami zwycięstwa wrocławian. Tymczasem tak naprawdę to dawno w Krakowie nie oglądaliśmy tak równo, konsekwentnie i dobrze sędziujących arbitrów jak para kielecka. Obarcza nie ich winą za porażkę może śmieszyć, z drugiej jednak strony ukazuje jak klubowy szowinizm nie pozwala na obiektywną ocenę własnej drużyny. Wiślacy zagrali bowiem słabiutko w obronie, na dobrą sprawę w ogóle nie bronili dostępu do swego kosza, główną uwagę koncentrując na ataku i strzałach. Byli w dobrej dyspozycji rzutowej, zdobyli 109 pkt., a mimo to zeszli z boiska pokonani, bo pozwolili rywalom, w łatwy sposób, uzyskać tych punktów jeszcze więcej. I to jest cała prawda o tym pojedynku.

WISŁA — GWARDIA 80:90 (50: 47). Najwięcej punktów: dla Wisły — Bogucki i Kudłacz po 18, Fikiel 17, dla Gwardii — Doliński 38, Bińkowski 23.

I znów bierna postawa w defensywie sprawiła, że krakowianie przegrali zawody. Jedynym starającym się walczyć w obronie graczem był Klimczyk, ale grał krótko i nie znalazł u kolegów wsparcia w swych poczynaniach. Gwardia grała dobrze, spokojniej od rywali, świetnie kierował akcjami rutynowany J. Frołów, a błyskotliwymi zagraniami popisywał się skoczny Doliński


Gazeta Krakowska. 1982, nr 169 (4 X) nr 10505

Niepokojącą formę prezentują w tym sezonie koszykarze Wisły. Tym razem przegrali we własnej hali z wrocławskim duetem, chociaż przeciwnicy nie zaprezentowali koszykówki na zbyt wysokim poziomie. „Wawelskie Smoki” grają jednak anemicznie, bee zaciętości, twardości i należytej koncentracji.

W piątek Wisła przegrała ze Śląskiem Wrocław 109:113 (51:56).

Krakowianie zaczęli spotkanie w fatalnym stylu, słabo spisywali się w obronie i po czterech minutach po serii celnych strzałów Zeliga, Śląsk prowadził już 13 pkt. Później gospodarze zaczęli grać dokładniej, celniej rzucać i odrobili straty. Po przerwie mecz był zacięty I emocjonujący. W 30 min. wiślacy objęli prowadzenie 83:81, jednak nie zdołali go utrzymać do końca spotkania. W ostatnich minutach przy remisie 105:105 gospodarze popełnili kilka rażących błędów, gubiąc piłkę bądź podając ją do rąk rywala, co wrocławianie natychmiast wykorzystali. Najwięcej punktów dla Śląska: Zdrodowski 34, Zelig 26, Kalinowski 19, dla Wisły: Międzik i Kudłacz 29, Fikiel 23, Seweryn 12.

Wczoraj „Wawelskie Smoki” przegrały z Gwardią Wrocław 80:90 (50:47). Do przerwy wiślacy spisywali się nieźle, ale aa początku drugiej połowy stracili jednak 8 pkt. Wrocławianie objęli prowadzenie i nie oddali go już do końca. Na 1,5 min. przed końcem spotkania było tylko 82:89 dla Gwardii. Niestety, znów fatalne błędy krakowian przesądziły o ich porażce. Najwięcej punktów dla Wisły: Kudłacz i Bogucki po 18, Fikiel 17, Międzik 17, dla wrocławian: Doliński 38 i Bińkowski 23.