1982.10.24 Lech Poznań - Wisła Kraków 3:1

Z Historia Wisły

1982.10.24, I Liga, 11. kolejka, Poznań, Stadion Lecha,
Lech Poznań 3:1 (2:1) Wisła Kraków
widzów: 15-20.000
sędzia: J. Banasz z Katowic
Bramki
Okoński (k) 18'

Adamiec 45'
Okoński 87'
1:0
1:1
2:1
3:1

24’ (sam.) Małek


Lech Poznań
3-4-3
Pleśnierowicz
Barczak
Szewczyk
Małek Grafika:Zmiana.PNG (27' Partyński)
Adamiec
Strugarek Grafika:Zmiana.PNG (52' Oblewski)
Pawlak
Krzyżanowski
Niewiadomski
Okoński
Bąk

trener: Wojciech Łazarek
Wisła Kraków
4-4-2
Janusz Adamczyk
Marek Motyka
Zdzisław Kapka Grafika:Zk.jpg
Wojciech Gorgoń
Jan Jałocha Grafika:Zk.jpg
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (40’ Jacek Wiśniewski)
Andrzej Targosz
Adam Nawałka
Ryszard Suder
Janusz Krupiński
Roman Plewniak

trener: Roman Durniok

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1982, nr 158 (22/24 X) nr 11234

Bardzo trudne zadanie czeka Wisłę w Poznaniu. Lech, na swoim terenie, wsparty gorącym dopingiem kilkunastu tysięcy wiernych kibiców, jest niełatwy do pokonania. A w dodatku wiślacy są w słabiutkiej formie, W III lidze mają kłopoty kadrowe, trener Roman Durniok wciąż musi zmieniać ustawienie poszczególnych formacji, wciąż przesuwać graczy z pozycji na pozycję. Nie wróży to więc nic dobrego wiślakom. Lecz obym się mylił.


Echo Krakowa. 1982, nr 159 (25 X) nr 11235

LECH — WISŁA 3:1 (2:1). Bramki dla kolejarzy zdobyli Okoński w 17 min. (karny) i 87 min. oraz Adamiec w 45 min. Dla krakowian — Małek (samobójcza) w 24 min. Sędziował p. Banasz z Katowic. Żółte kartki: Kapka i Jałocha. Widzów 20 tys.

WISŁA: ADAMCZYK — MOTYKA, SUDER, JAŁOCHA, TARGOSZ — LIPKA (od 40 min. WIŚNIEWSKI), GORGON, KAPKA, NAWALKA — Krupiński, PLEWNIAK.

Piłkarzy „Białej gwiazdy” wita się i żegna w Poznaniu bardzo serdecznie, zwłaszcza, że od 10 lat nie sprawiają przykrości drużynie gospodarzy. We wczorajsze, słoneczne południe było podobnie. Gole strzelali wyłącznie Lechici, trzy razy do bramki Adamczyka, raz do swojej.

Trener Roman Durniok ma wielkie kłopoty ze zmontowaniem odpowiednio silnego składu i z konieczności daje szanse gry młodym i niedoświadczonym zawodnikom. Doszło mu nowe zmartwienie: dość poważnej kontuzji doznał Lipka. Zastąpił go Wiśniewski, który przy stanie 2:1 dla Lecha strzelił z całej siły w poprzeczkę (56 min.), choć trudno było w sytuacji w jakiej się znalazł nie zdobyć gola...

Z Kolei inny młody piłkarz Wisły — Gorgoń, popełnił tylko dwa błędy, ale ich skutek był opłakany. W 17 min. sfaulował na polu karnym Niewiadomskiego, za co sędzia podyktował „jedenastkę”.^ w 87 min. nie poradził sobie z Okońskim i ulubieniec publiczności poznańskiej pokonał Adamczyka.

Zwycięstwo Lecha w pełni zasłużone. Wiślacy nie potrafili przez cały mecz wymyślić recepty na szybkie ataki poznaniaków, poza zwalnianiem gry i dyskusją z sędziami, w czym celował Kapka, Właściwie tylko Motyka i Jałocha starali się nadać grze swego zespołu trochę dynamiki i wigoru, ale nie mając wsparcia partnerów niewiele mogli zdziałać.

W sumie jednak widowisko podobało się 20-tysięcznej widowni.

Było sporo płynnych, akcji, strzałów. szczególnie w wykonaniu Lechitów, niezłe tempo, no i cztery gole

Gazeta Krakowska. 1982, nr 182 (21 X) nr 10518

Trudne zadanie czeka także krakowską Wisłę, która jedzie do Poznania, gdzie spotka się z Lechem. Czy wiślacy podtrzymają dobrą passę i przywiozą chociaż jeden punkt? Krakowianie wystąpią już z Budką i Jałochą, ale zabraknie z kolei Nawrockiego i Kowalika, obydwaj biorą bowiem ślub w sobotę. W tym samym dniu zmienia stan cywilny jeszcze jeden wiślak — Skrobowski. Piłkarze Wisły będą na ślubach swych kolegów, by zaraz potem udać się autokarem do Poznania.


Gazeta Krakowska. 1982, nr 184 (25 X) nr 10520

Ligowy występ drużyn biorących udział w rozgrywkach europejskich pucharów nie był udany. Na poczynaniach piłkarzy Śląska i Widzewa znać było zmęczenie środowymi meczami z zagranicznymi rywalami. Z trójki pucharowych drużyn najlepiej wypadł Lech Poznań, który u siebie wygrał z krakowską Wisłą. Sensacją była wysoka porażka Zagłębia w Sosnowcu z Szombierkami. To potknięcie kosztowało zespół sosnowiecki degradację z trzeciego na ósmą pozycję w tabeli. Na trzecie miejsce wysunął się chorzowski Ruch, mimo straty na własnym boisku punktu z ŁKS. Niespodziankę Sprawiła też Cracovia, wygrywając z liderem.

W tabeli ligowej, ścisk — wicelidera, Widzew dzielą od przedostatniej drużyny w tabeli zaledwie cztery punkty. Sytuacja bardzo ciekawa, a jedno niepowodzenie, jak w przypadku Zagłębia, może spowodować spadek w tabeli o kilka miejsc. Dobre wrażenia po sobie zostawili w Warszawie piłkarze Górnika. Zabrze nie dali szans stołecznej Gwardii i pewnie wygrali. Legia pokonała w Gdyni drużynę Bałtyku, zdobywając zwycięskie bramki w ciągu jednej minuty. Nie spełniły się słowa trenera Witolda Karasia, który po meczu Stali Mielec w Warszawie i Legią stwierdził, że jego drużyna, rozpocznie marsz w górę. Mielczanie stracili w niedzielę punkt na własnym boisku, remisując z beniaminkiem — GKS Katowice. Stal więc nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, mając 3 pkt straty do Bałtyku i Wisły.

23 bramki zdobyli piłkarze w II kolejce spotkań. Siedem z nich padło w Sosnowcu, gdzie miejscowe Zagłębie przegrało z Szombierkami Bytom aż 2:5.


Porażka Wisły w Poznaniu

Stało się już prawie tradycją, że piłkarze krakowskiej Wisły zostawiają punkty w Poznaniu.

Tak było i wczoraj, kiedy to wiślacy przegrali z Lechem 1:3 (1:2), Spotkanie, chociaż nie stało na wysokim poziomie, było ciekawe i mogło się podobać.

Krakowianie wystąpili znów w innym zestawieniu, m. in. bez Nawrockiego i Kowalika. Gospodarze zaczęli spotkanie w ni- najlepszym stylu, nie mogli złapać właściwego rytmu, grali chaotycznie. Wiślacy zdobyli przewagę w polu, przeprowadzając klika akcji ofensywnych, zakończonych jednak niezbyt precyzyjnymi strzałami. Ale prowadzenie zdobył Lech już w 18 min, spotkania, po jednym z pierwszych kontrataków Gorgon podciął na polu karnym Niewiadomskiego I sędzia podyktował „jedenastkę”. Okoński nie zmarnował okazji i strzelił gola, W 24 min. Wisła wyrównała, Małek tak niefortunnie podał piłkę do swego bramkarza, że wpadła ona do siatki. Gol samobójczy i 1:1.

Krakowianie zadowoleni z ta- kiego rezultatu zaczęli grać... na czas, nie spodobało się to sędziemu i słusznie przedłużył pierwszą część spotkania o minutę.

Taka taktyka srodze zemściła się na wiślakach, którzy stracili drugą bramkę w 46 min. meczu. Adamiec przejął dalekie dośrodkowanie i głową posłał piłkę pod poprzeczkę.

Po przerwie mecz był ciekawszy. Goście ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków, chcąc zmienić niekorzystny dla siebie wynik. Stworzyli też kilka groźnych sytuacji podbramkowych, nie potrafili ich jednak wykorzystać. Najlepszą okazję do zdobycia gola zmarnował Wiśniewski, posyłając piłkę w 56, min. w poprzeczkę. Krakowscy obrońcy często przechodzili do ataku, kilka razy strzelali,1 ale Pleśnierowicz nie dał się zaskoczyć.

Ofensywnie grali także gospodarze, kilka razy pod bramką wiślaków było niebezpiecznie.

Dwukrotnie Okoński był sam na sam z Adamczykiem, ale nie wykorzystał tych okazji. Udało mu się to dopiero za trzecim razem.

W 87 min. Okoński wygrał pojedynek z Adamczykiem, ustalając wynik spotkania.

Wisła straciła nie tylko dwa punkty, ale także Lipkę, który doznał poważnej kontuzji.

LECH: Pleśnierowicz, Barczak, Małek (od 27 min. Partyński), Adamiec, Strugarski (od 57 Oblewski), Szewczyk, Pawlak, Krzyżanowski, Niewiadomski, Okoński, Bąk.

WISŁA: Adamczyk, Motyka, Suder, Kapka, Jałocha, Targosz, Lipka (od 41 min. Wiśniewski), Gorgoń, Nawałka, Krupiński, Plewniak.