1983.01.23 AZS Poznań - Wisła Kraków 59:75

Z Historia Wisły

1983.01.23, I Liga Koszykówki Kobiet, Finał A (o miejsca 1-6), 3. kolejka, Poznań,
AZS Poznań 59:75 Wisła Kraków
I:
II: 29:37
III:
IV:
Sędziowie: Buczkowski, Jabłoński Komisarz: Widzów:
AZS Poznań
Komorowska 19, Grześczak 13, Mrozińska 12

Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska 20, Halina Iwaniec 16, Marta Starowicz 12, Lucyna Berniak-Januszkiewicz 10, Jadwiga Lubaś 4, Tamara Czelakowska 3, Małgorzata Niemiec 10, Aldona Patycka , Izabela Maj , Renata Wrona


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1983, nr 15 (21/23 I) nr 11298

PO ŚRODOWEJ kolejce ligowych spotkań koszykarek r prowadzącego w tabeli, z równym dorobkiem punktowym, tercetu ubył ŁKS, który nieoczekiwanie przegrał u siebie z pabianickim Włókniarzem.

Jest to pierwsze w historii ligowych występów zawodniczek pabianickich ich zwycięstwo nad ŁKS-em w Łodzi. Tak więc na czele tabeli pozostały dwie drużyny — Wisła i Włókniarz mające równą punktową zdobycz. Czy po następnej kolejce spotkań, Włókniarz zostanie samodzielnym liderem — oto pytanie nurtujące sympatyków basketu.

Układ gier zdaje się sprzyjać włókniarkom. Podejmują one bowiem najsłabszą drużynę z finałowej szóstki — poznańskiego Lecha i nie powinny mieć większych kłopotów z uzyskaniem wygranej. A współlider — Wisła staje przed o wiele cięższym zadaniem, przyjdzie mu bowiem walczyć w Poznaniu z tamtejszym AZS-em. Akademiczki, są wprawdzie na piątej pozycji, lecz ich strata do prowadzącego duetu wynosi zaledwie trzy punkty, a więc w zasięgu koszykarek z Grodu Przemysława jest nawet krajowy prymat. Mają o co walczyć i należy się spodziewać, że dołożą wszelkich starań by.

szanse wykorzystać w maksymalnym stopniu. Rutynowana, świetnie walcząca pod tablicami o piłkę, silna fizycznie i dobrze, rzucająca Teresa Komorowska to as atutowy zespołu poznańskiego.

Obok niej prym w drużynie wiodą Elżbieta Gumowska-Grześczyk, Kubiak, Mrozińska, Kamińska. To podstawowa piątka AZS zdolna wygrać w kraju z każdym przeciwnikiem. Czeka więc wiślaczki, ogromnie trudne zadanie. Boję się o wynik tego meczu. Krakowianki wiele umieją, lecz w ich grze daje się zauważyć ogromne wahania formy, tak jakby były przemęczone, jakby im, chwilami, sił nie starczało. Spotkanie środowe ze Ślęzą było tego najlepszym dowodem.

Najpierw wysokie, w pewnym momencie 20-punktowe, prowadzenie, później utrata sił, tempa, skuteczności i skromna wygrana, po bardzo denerwujących ostatnich minutach.

Powrót do zespołu Tamary Czelakowskiej jest z pewnością pocieszający, tyle że ta młoda zawodniczka, nie dysponuje jeszcze pełnią sił, nie zdołała wrócić do swej najwyższej formy.

Stanowi cenne uzupełnienie zespołu, może w trudnych chwilach wejść na chwilę na boisko i zastąpić, zmęczoną, czy. przeżywającą kryzys koleżankę, lecz nie jest chyba jeszcze w stanie wziąć na siebie ciężaru walki w całym meczu. Niemcówna dzielnie walczy w defensywie, lecz w pojedynku z Komorowską stoi raczej na straconej pozycji. Ponadto mankamentem krakowianki jest jakby jakiś strach przed rzucaniem do kosza. Są meczą „ których ta zawodniczka nawa nie próbuje zdobywać punktów A tak grać się nie da.

Faworyta meczu upatruję w drużynie poznańskiej. Lecz, obym się mylił, oby podopieczne Piotra Langosza zdołały ten ważny pojedynek rozstrzygnąć na swoją korzyść.


Echo Krakowa. 1983, nr 16 (24 I) nr 11299

BARDZO cenne zwycięstwo, nad AZS w Poznaniu, uzyskały koszykarki Wisły w trzeciej serii rozgrywek finałowych o mistrzostwo Polski. Liczono się z zaciętą walką, mieliśmy — tu w Krakowie — ciche nadzieje, że może uda się wiślaczkom wygrać ten pojedynek, mało kto liczył jednak na aż tak efektowną, przekonywającą wygraną.

„Główny nasz atut — stwierdził trener PIOTR LANGOSZ — w tym meczu to była defensywa.

Świetna, chwilami niemal bezbłędna, Dziewczęta grały z pasją, zaciętością, wkładały w obron? wszystkie siły, skutecznie się wzajemnie asekurowały i walczyły z wielką skutecznością o piłkę pod tablicami. Głównie Jaskurzyńska, ale także Niemiec i Czelakowska zebrały w tym spotkaniu 32 piłki z tablicy. To jest świetny procent, rzadko osiągany w ligowych meczach. Z tej skutecznej obrony, wyprowadzały szybkie, przemyślane kontrataki i kończyły je zazwyczaj celnymi rzutami do kosza. AZS, mimo także zaciętej i ambitnej walki, I nie mógł w tym pojedynku nam | sprostać. Cieszę się bardzo z tej wygranej, bo był to ogromnie trudny i ważny mecz.

AZS POZNAN — WISŁA (59:75 29:37). Najwięcej punktów: dla AZS — Komorowska 19, Grześczak 13, Mrozińska 12, dla Wisły — Jaskurzyńska 20, Iwaniec 16, Starowicz 12, Januszkiewicz i Niemiec po 10.

Gazeta Krakowska. 1983, nr 19 (24 I) nr 10588

Trener P. Langosz zadowolony

W kolejnym meczu finału „A” koszykarek ekstraklasy krakowska Wisła pokonała w Poznaniu miejscowy AZS 75:59 (37:29). Najwięcej punktów dla zwyciężczyń zdobyły: Jaskurzyńska 20, Iwaniec 16 i Starowicz 12, dla pokonanych Komorowska 19 i Grzeszczyk 13.

O opinię o meczu poprosiliśmy trenera wiślaczek Piotra Langosza, który powiedział: „Jestem zadowolony z postawy mojej drużyny, która pewnie wygrała z groźnym zespołem poznańskim. Szczególnie dobrze moje podopieczne spisywały się w grze obronnej, nie pozwalając Komorowskiej i jej koleżankom na swobodę pod naszym koszem. Losy spotkania rozstrzygnęły się właściwie już w pierwszych minutach, kiedy uzyskaliśmy kilkunastopunktową przewagę. Co prawda po przerwie akademiczki zdołały częściowo odrobić straty, jednak nie były w stanie odebrać nam zwycięstwa. Walka o medalowe miejsca nabiera rumieńców. Do rozegrania pozostało nam jeszcze 7 spotkań, podejmujemy teraz u siebie Lecha, ŁKS i Włókniarza. Będziemy chcieli wykorzystać atut własnej hali i zdobyć komplet punktów. Gdyby się nam to udało, nasze szanse nawet na tytuł mistrzowski poważnie wzrosną. Jestem optymistą, drużyna gra bowiem coraz lepiej, a młodsze zawodniczki nabrały tak potrzebnej im rutyny.” T. G.


"Dziennik Polski" strona 6