1983.01.29 Wisła Kraków - Lech Poznań 77:65

Z Historia Wisły

1983.01.29, I Liga Koszykówki Kobiet, Finał A (o miejsca 1-6), 4. kolejka, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 77:65 Lech Poznań
I:
II: 42:26
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska 17, Marta Starowicz 16, Halina Iwaniec 15, Lucyna Berniak-Januszkiewicz 14, Tamara Czelakowska 11, Aldona Patycka 4

Lech Poznań
Barańska 17, Linka 16


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1983, nr 20 (28/30 I) nr 11303

Wiślaczki są faworytkami pojedynku z Lechem, najsłabszą drużyną puli finałowej, ustępującą dość wyraźnie tak klasą jak też ilością posiadanych punktów pozostałej piątce. Niemniej drużyna z Grodu Przemysława, grająca bez żadnych obciążeń (bo nie grozi jej spadek, nie ma szans nawet na medalową lokatę) stanowi dość trudnego do pokonania przeciwnika, przez rywalizujące o tytuł zespoły. Gdy gra się „na luzie”, wówczas łatwiej o dobrą grę, o skuteczną akcję, celny rzut. Odpada bowiem element napiętych nerwów, które niejeden raz paraliżowały poczynania najlepszych nawet zawodniczek, czy drużyn. Biorąc to pod uwagę, muszą wiślaczki wyjść do gry z poznaniankami skoncentrowane, z wolą walki, aby nie było w hali przy ul. Reymonta jakiejś przykrej dla krakowskiej drużyny niespodzianki, aby nie „potknęły” się na Lechu, nie zaprzepaściły szans na mistrzowski tytuł.

Dotychczasowe występy podopiecznych Piotra Langosza wskazują, iż do każdego meczu przykładają się z należytą starannością, sądzić więc należy, że sobotni występ potraktują podobnie, a wówczas winny zawody rozstrzygnąć na swoją korzyść


Echo Krakowa. 1983, nr 21 (31 I) nr 11304

Kolejna seria rozgrywek w ekstraklasie koszykarek przyniosła jedną dużą niespodziankę: pogrom Ślęzy w Pabianicach. Niewiele brakowało też aby ŁKS przegrał u siebie z poznańskim AZS. W Krakowie Wisła, zgodnie z oczekiwaniami, uporała się z Lechem, zawiódł natomiast Hutnik, który z dwóch spotkań z Polonią zdołał wygrać tylko jedno, grzebiąc chyba już ostatecznie swe szanse uchronienia się przed spadkiem z I ligi.

WISŁA — LECH 77:65 (42:26).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Jaskurzyńska 17, Starowicz 16, Iwaniec 15, dla Lecha — Barańska 17, Linka 16, Stachowiak 10. Sędziowali dobrze pp. Kołoszewski z Lublina i Żelaśkiewicz z Kłodzka.

Krakowianki wygrały z najsłabszą drużyną puli finałowej pewnie, choć wygrana nie przyszła im łatwo. Lech | zaprezentował się pod Wawelem jako waleczna, ambitna drużyna, o warunkach fizycznych. Wzrostem poznanianki wyraźnie górowały nad wiślaczkami i podopieczne trenera Langosza musiały solidnie się napracować by te zawody rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Początek meczu upłynął pod znakiem wyraźnej dominacji zespołu gospodarzy. Koszykarki Wisły były szybsze, skuteczniejsze w ataku i świetnie grały w obronie a Jaskurzyńska i Niemiec zbierały z tablic większość piłek Przewaga punktowa wiślaczek systematycznie rosła i już w 15 minucie prowadziły one 36:20! Druga połowa zawodów była, ze strony gospodarzy, dużo słabsza. Straciły wiślaczki początkowy impet, brakło im sił w walce pod koszami i Lech począł odrabiać straty, zmniejszył w pewnym momencie przegraną do 5 pkt.

Lecz końcowy zryw wiślaczek znów dał im kilkunastopunktowe prowadzenie


"Dziennik Polski" strona 6