1983.02.13 Wisła Kraków - KPSK Stal Mielec 3:1

Z Historia Wisły

1983.02.13, I liga, Kraków,
Wisła Kraków 3:1 KPSK Stal Mielec
(15:5, 15:5, 12:15, 15:12)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
KPSK Stal Mielec
Lesław Kędryna
Trenerzy: '

Jarosława Różańska
Małgorzata Tylek
Lidia Krawczyk
Alina Kisiel
Anna Kucharczyk
Dorota Gawryluk

oraz
Beata Buhl
Irena Chrapek

Składy: '
(l) – libero

Spis treści

Relacje prasowe

"Dziennik Polski" z 1983.

strona 6

Echo Krakowa. 1983, nr 30 (11/13 II) nr 11313

JESZCZE tydzień temu kibice krakowskiej Wisły mieli nadzieję, że siatkarki tego klubu znajdą się w gronie czterech najlepszych zespołów ekstraklasy. Niestety, porażki na własnym boisku z Płomieniem Sosnowiec i Stalą Bielsko sprawiły, iż obrończynie tytułu w dalszej części rozgrywek rywalizować będą w tzw. finale „B”, zaś w turniejach, które wyłonią nowego mistrza wezmą udział ŁKS, Czarni Słupsk, Płomień i Start. Zanim do tego dojdzie wszystkie drużyny zmierzą się jeszcze jutro i w niedzielę w ostatniej serii pojedynków II rundy. W Krakowie wiślaczki podejmują beniaminka I ligi, „czerwoną latarnię” tabeli mielecką Stal. Nawet gdyby wystąpiły w osłabionym składzie (prawdopodobnie zabraknie czołowej zawodniczki Jarosławy Różańskiej) powinny rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść.


Echo Krakowa. 1983, nr 31 (14 II) nr 11314

W. finale „A” wystąpią. ŁKS, Czarni, Płomień i Start.. Broniąca tytułu mistrzowskiego, krakowska Wisłą znalazła się w finale „B”. Podopieczne Lesława Kędryny prezentują obecnie słabą formę, a kolejnym tego dowodem była ich postawa we wczorajszym pojedynku z mielecką Stalą: WISŁA — STAL 3:1 (15:5, 15:5, 12:15, 15:12). Podstawową „szóstkę” krakowianek tworzyły: Różańska, Kisiel, Kucharczyk, Krawczyk, Tylek, D. Gawryluk.

Na zmiany wchodziły: Buhl-Tatka i Chrapek.

„Plaża”, tak w żargonie ludzi związanych z siatkówką mówi się o meczach takich jak ten wczorajszy pomiędzy Wisłą a Stalą.

Mnożyły się w nim podwójne odbicia, piłka po zagrywkach nierzadko, zamiast w pole przeciwniczek, trafiała w siatkę, brakowało dynamicznych ataków. Jeśli trudno mieć pretensje do mielczanek, które nie dysponują zespołem na miarę I ligi, to nie można znaleźć usprawiedliwienia dla słabej gry wiślaczek. Powinny przecież rozstrzygnąć to spotkanie w ciągu 40—50 minut, a nie potrafiły uniknąć straty seta, co nakazuje surowo ocenić ich postawę.

Po łatwych wygranych w dwóch pierwszych partiach, w trzeciej — przestój Wisły sprawił, że Stal uzyskała dużą przewagę (10:2, 12:4) i choć krakowianki doprowadziły do stanu 12:14, ostatnie słowo należało do zespołu gości.

Także w IV secie mielczanki nie chciały łatwo ustąpić (6:6, 10:10, 12:12), zabrakło im. jednak nie tylko szczęścia, ale i umiejętności


Echo Krakowa. 1983, nr 32 (15 II) nr 11315

ORGANIZATORZY imprez sportowych co raz częściej zaczynają traktować kibica, jak nie chciane zło. Takie wrażenie odniosłem oglądając niedzielny mecz I ligi siatkarek Wisła — Stal Mielec. Nie dość, że poziom był mizerny, z boiska wiało okropną nudą, to jeszcze zabrakło spikera. Nie podano więc widzom składów zespołów, nie informowano o zmianach. Albo ktoś doszedł do wniosku, że kibice wiedzą wszystko, albo uznano, że samo widowisko zrekompensuje wydatek osiemdziesięciu złotych za bilet wstępu. O możliwości zakupienia choćby butelki mineralnej nawet nie wspomnę, bo w hali przy ul. Reymonta taka okazja trafia się ostatnio niezwykle rzadko.


Gazeta Krakowska. 1983, nr 37 (14 II) nr 10606

Siatkarki ekstraklasy zakończyły pierwszą fazę rozgrywek.

Po dwutygodniowej przerwie rozpocznie się decydująca walka w dwóch grupach (finał „A” — cztery najlepsze zespoły i finał „B” — sześć pozostałych drużyn) o medale oraz o utrzymanie się w I lidze.

Siatkarki Wisły, które ostatecznie znalazły się w finale „B”, podejmowały wczoraj beniaminka — mielecką Stal. Wygrały krakowianki 3:1 (15:5, 15:5, 11:15, 15:12). W pierwszych dwóch setach zdecydowanie górowały wiślaczki, w trzecim chyba zbyt pewne zwycięstwa oddały inicjatywę rywalkom, które po serii dobrych zagrań zwyciężyły w tej części spotkania. W czwartym secie trwała wyrównana walka, ale w końcówce krakowianki nie dały się zaskoczyć i przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mecz stał na słabym poziomie.

Wisła grała w składzie: Kisiel, Różańska, Kucharczyk, Krawczyk, Tylek, Gawryluk oraz Buhl — Tatka i Chrapek.

Po meczu trener krakowianek Lesław Kędryna powiedział: „Nie udało nam się niestety zakwalifikować do pierwszej czwórki, ale przed sezonem nie ukrywałem tego, że w obecnym składzie po odejściu pięciu czołowych zawodniczek na urlopy macierzyńskie, nasze możliwości sięgają miejsca w środku tabeli. I tak też się stało. Co prawda były pewne szanse na wejście do finału „A”, jednak choroby kilku zawodniczek pod koniec tej fazy rozgrywek spowodowały, że musimy teraz walczyć o utrzymanie się w lidze. Gramy praktycznie bez ławki rezerwowych i w tej sytuacji kontuzja czy niedyspozycja choćby jednej siatkarki, bardzo osłabia nasz zespół. Jeśli moje podopieczne będą zdrowe, to powinniśmy powalczyć o piąte miejsce w tabeli”.