1983.03.27 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 3:1

Z Historia Wisły

1983.03.27, I Liga, 18. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 3:1 (0:0) Śląsk Wrocław
widzów: 10.000
sędzia: J. Eksztajn z Warszawy
Bramki
Andrzej Targosz 64’
Andrzej Iwan 68’

Sobiesiak (sam.) 79’
1:0
2:0
2:1
3:1


70' Nocko

Wisła Kraków
4-4-2
Janusz Adamczyk
Marek Motyka
Janusz Nawrocki grafika: Zmiana.PNG (68’ Jerzy Kowalik)
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Janusz Krupiński
Andrzej Targosz
Adam Nawałka
Zdzisław Kapka
Andrzej Iwan
Michał Wróbel

trener: Roman Durniok
Śląsk Wrocław
4-4-2
Zdzisław Kostrzewa
Sobiesiak
Kopycki
Papatanasis
Matys
Ryszard Tarasiewicz
Roman Faber
Mirosław Pękala
Aleksander Socha Grafika:Zmiana.PNG (61' Gierek)
Waldemar Prusik
Jacek Nocko Grafika:Zmiana.PNG (75' Majewski)

trener: Jan Caliński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1983, nr 61 (28 III) nr 11344

Celny strzał TARGOSZA otworzył Wiśle drogą do zwycięstwa

WISŁA — SLĄSK 3:1 (0:0). Bramki strzelili: dla Wisły — Targosz w 63 min, Iwan w 67 i Sobiesiak (samobójczą) w 79 min, dla Śląska — Nocko w 70 min. Sędziował p. J. Eksztajn z Warszawy.

WISŁA — Adamczyk — Motyka, Budka, Targosz, Jałocha — Nawrocki (od 67 min. Kowalik), Nawałka, Kapka, Krupiński — Iwan, Wróbel.

Grząska murawa boiska bardzo utrudniała zawodnikom grę stąd w niedzielnym spotkaniu,

widowisko nie było porywające, szczególnie pierwsza jego połowa, w której wiślacy co prawda atakowali, lecz bardzo niemrawo, a wrocławianie bronili się dość skutecznie. Gospodarze mieli w pierwszych 45 minutach jedną znakomitą okazję, kiedy to w 31 min. Kapka znalazł się sam na sam z bramkarzem Śląska — Kostrzewą, lecz fatalnie strzelił, wysoko ponad poprzeczkę.

Po zmianie stron, ataki krakowian nabrały większego wigoru, jednak gol nie padał. Wreszcie na daleki strzał zdecydował się Targosz. Kopnięta bardzo mocno i precyzyjnie piłka poszybowała w sam róg bramki i mimo interwencji Kostrzewy wpadła do siatki. To był przełomowy moment spotkania. Wrocławianie musieli teraz ruszyć do przodu, odkryć szczelnie dotąd zasłonięte przedpole bramkowe i tym samym stworzyć wiślakom szansę skuteczniejszego atakowania. W kilka minut po pierwszym golu Iwan minął obrońców i sprytnie przerzucił piłkę nad bramkarzem, wpisując się na listę strzelców.

2:0 i wiślacy już spokojni o wynik i swoją wygraną zdekoncentrowali się, mniej energicznie walczyli o piłkę i w efekcie wrocławianie po celnej „główce” Nocki zdołali uzyskać tzw. „kontaktową” bramkę. Gdy jednak w niespełna 10 minut później Sobiesiak niefortunnie podając do Kostrzewy kopnął piłkę do swojej, bramki mecz znów „siadł”, jasnym się bowiem stało tak dla kibiców jak i piłkarzy obu zespołów, iż „jest już po zawodach”, .że tego wyniku Śląsk nie jest w stanie już zmienić na zwycięski dla siebie.

W Wiśle, która grała bez kontuzjowanych Sysły i Gorgonia pierwszoplanowymi postaciami byli w tym meczu Iwan i Budka.

Iwan stanowił największe zagrożenie dla bramkarza wrocławskiego, był zresztą przez większą część gry pilnowany przez dwóch przeciwników, Budka tworzył natomiast dla wrocławskich napastników zaporę nie do pokonania, skutecznie rozbijając, co prawda rzadkie i anemiczne, ataki Śląska. Reszta zespołu zwycięzców grała przeciętnie, nieporozumieniem był jedynie występ Wróbla, najsłabszego zawodnika na boisku. (lang)

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1983, nr 62 (29 III) nr 11345

TRZECH czołowych piłkarzy krakowskiej Wisły: Andrzej Iwan, Jan Jałocha i Zdzisław Kapka, odwiedziło ostatnio młodzież Specjalnego Zakładu Poprawczego w Witkowicach biorąc udział W urządzonym przez młodzież turnieju pn. „Wisełka i piłka nożna”, W trakcie spotkania piłkarze przysłuchali się konkursowym pytaniom i odpowiedziom, a potem opowiadali o swych karierach sportowych. o wydarzeniach związanych z występami na boiskach kraju i świata.

Na zakończenie spotkania przekazano młodzieży sportowe upominki.

Gazeta Krakowska. 1983, nr 72 (26/27 III) nr 10641

Dziś i jutro odbędzie się trzecia kolejka spotkań rundy wiosennej piłkarskiej ekstraklasy. Krakowska Wisła podejmuje na własnym boisku wrocławski Śląsk i będzie w tym spotkaniu faworytem. Wiślacy w dobrym stylu wystartowali na wiosnę, zdobywając w dwóch meczach komplet punktów, prezentując zarazem dobrą i skuteczną grę.

Spodziewać się więc można, że i tym razem podopieczni trenera Romana Durnioka nie zmarnują szansy i zwyciężą... A jest o co walczyć. Wisłę, która zajmuje 7 miejsce, ma zaledwie 2 pkt. straty do lidera — Ruchu Chorzów. Wygrana ze Śląskiem pozwoliłaby krakowianom przesunąć się w tabeli chyba o kilka miejsc. Wrocławianie stracili na wiosnę dwóch czołowych zawodników Pawłowskiego i Sybisa, grają znacznie słabiej niż jesienią, przegrali w tej rundzie obydwa mecze, nie strzelając ani jednej bramki.

Czy w Krakowie Śląsk się przebudzi? — należy raczej wątpić.

Wiślacy wystąpią w pełnym składzie z Iwanem na czele, pod znakiem zapytania stoi występ kontuzjowanego Gorgonia


Gazeta Krakowska. 1983, nr 73 (28 III) nr 10642

25 bramek i sporo emocji

Wydarzeniem 18 rundy był mecz w Poznaniu, Odzie po bardzo dobrym i ciekawym pojedynku Lech pokonał Widzew 3:1. Mecz ustawiła pierwsza bramka zdobyta tui po przerwie przez Okońskiego nie bez winy Młynarczyka, który także nie popisał się przy trzecim golu. Widzew próbował ambitnie odrobić straty, ale atakując zapomniał o asekuracji i kontry lechitów były szalenie groźne. Pogromcę Widzewa zobaczymy w najbliższą sobotę w Krakowie w meczu z Cracovią.

Niecodzienny wynik padł w Warszawie, gdzie Legia rozgromiła Górnika Zabrze aż 6:0. Zabrzanie są kompletnie bez formy, czyżby tak negatywnie na postawę drużyny wpłynęło tournée po Ameryce Południowej? Pozycję lidera obronił Ruch, który dość pewnie wygrał w Sosnowcu 2:0. Nie udał się pożegnalny występ Wojciechowi Rudemu, który w tych dniach wyjeżdża do Finlandii.

Trzecie zwycięstwo i to w identycznym stosunku 3:1 odniosła tej wiosny Wisła i znalazła się już wysoko w tabeli ze stratą tylko 2 pkt.

do lidera. Cenny punkt z Gdańska przywiozła Cracovia. Najważniejsze że inni kandydaci do spadku także potracili punkty i to na swoim boisku.

Mecze 18 rundy oglądało 82 tys. widzów. Sędziowie pokazali 6 żółtych kartek. Barczakowi i Szewczykowi z Lecha, Romkemu z Widzewa, Lizończykowi z Cracovii, Brzezińskiemu z Górnika, Kwaśniewskiemu z Szombierek. Padło sporo, bo aż 25 bramek. Na czele tabeli strzelców jest nadal Okoński — 10 goli.

Piękne gole Targosza, Iwana i... Sobiesiaka

Specjalność Wisły: wygrane 3:1 Przed spotkaniem Wisła — Śląsk Wrocław spotkałem czołowego zawodnika „Białej Gwiazdy” z lat pięćdziesiątych — Leszka Snopkowskiego, który powiedział: „Po opadach śniegu boisko jest bardzo grząskie i śliskie. W tych trudnych warunkach niełatwo będzie o prowadzenie normalnej gry, decydować może przypadek”.

Sprawdziły się słowa Leszka Snopkowskiego. Od pierwszych minut gry zawodnicy mieli trudności nie tylko z prowadzeniem gry kombinacyjnej, ale z poruszaniem się po grząskim, błotnistym boisku. Trudno było o precyzyjne podania, jakieś składne akcje, obie drużyny walczyły z dużą ofiarnością i poświęceniem, ale nie przynosiło to przez długie minuty efektu.

Pierwsza połowa tego meczu była mało ciekawa. Gospodarze częściej nacierali, ale obrona Śląska (choć pozbawiona swojego najlepszego zawodnika Króla odsuniętego od meczu za żółte kartki) trzymała się dzielnie. Tak na dobrą sprawę to tylko trzykrotnie było gorąco pod bramką Kostrzewy. W 4 min. Nawałka z 12 m strzelił mocno, ale minimalnie niecelnie. W 12 min. strzelaj Kapka z 16 m, ale również mało precyzyjnie. Ten sam zawodnik miał najbardziej dogodną sytuację w 31 min., jednak przerzucił piłkę ponad wybiegającym Kostrzewą nad poprzeczką.

Akcje gości były przejrzyste, niegroźne. Dopiero w samej końcówce dwukrotnie Pękala strzelał obok słupka.

Po przerwie Wisła nadal nie może znaleźć recepty na obronę Śląska. Dopiero w 64 min. Targosz nie namyślając się długo strzelił bardzo mocno z około 20 m i piłka obok samego słupka wylądowała w siatce. Wisła idzie za ciosem t w 68 min. Iwan w popisowy sposób wykończył atak pozycyjny swojej drużyny, ograwszy obrońcę i bramkarza Kostrzewę, lobem przerzucił piłkę do siatki.

W 2 min. później po rzucie rożnym Nocko uderzył piłkę głową, Adamczyk interweniował tak niefortunnie, że przekroczyła ona linię bramkową i sędzia uznał gola. Zanosiło się na trudną dla Wisły końcówkę.

Ale w 79 min. gospodarze prze- prowadzili szybką akcję, Iwan zagrał do Kapki, ten wypuścił W uliczkę Wróbla ł Sobiesiak próbując ratować sytuację...

wpakował piłkę w sam róg własnej bramki. Ten samobójczy gol rozstrzygnął definitywnie pojedynek w którym Wisła odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo 3:1 (0:0).

Nie był to wielki mecz, ale trzeba wziąć pod uwagę warunki w jakich był rozgrywany.

Gospodarzom należy się pochwała zwłaszcza za ostatnie 25 min. gry, kiedy to przyspieszyli tempo akcji i pokazali kilka udanych zagrań. Cały zespół grał dość równo, ale pierwszoplanowymi postaciami byli w obronie Budka, a w ataku — Iwan, którego kilka zagrań było wysokiej klasy. Śląsk pokazał przeciętną piłkę.

WISŁA: Adamczyk — Motyka, Budka, Nawrocki, (68 min. Kowalik), Jałocha — Nawałka, Kapka, Targosz, Krupiński — Iwan, Wróbel.

ŚLĄSK: Kostrzewa — Sobiesiak, Kopycki, Papatanasis, Matys — Faber, Tarasiewicz, Pękala, Prusik — Socha (61 min. Gierek), Nocko (75 min. Majewski). Sędziował J. Eksztajn z Warszawy, widzów ok. 15 tys.

(ANS)

Opinie trenerów

JANUSZ CALIŃSKI: „Mogliśmy w tym meczu wyciągnąć remis, ale dwa dość proste błędy defensywy i samobójcza bramka przekreśliły nasze nadzieje. Wisła nie zagrała dziś rewelacyjnie. Jest to już nasza trzecia porażka w tej rundzie. Nie myślę jednak, aby w drużynie był jakiś głębszy kryzys. Jesteśmy w fazie odmładzania zespołu (w tej rundzie nie gra już Sybis), ta młoda drużyna musi okrzepnąć, uwierzyć w swoje umiejętności. Raczej trudno nam będzie walczyć o medalowe pozycje, zakładam miejsce w środku tabeli”.

ROMAN DURNIOK: „Mecz rozgrywany był w ciężkich warunkach, dlatego nie było to może zbyt piękne widowisko.

Psychologiczne znaczenie miała bramka Targosza, po stracie gola wrocławianie siłą rzeczy poszli do przodu i zostali skarceni drugim golem Iwana. Jestem zadowolony z postawy zespołu.

Nie grali Gorgoń, który leczy kontuzję kolana oraz Skrobowski, który już w najbliższych dniach wznawia treningi po kontuzji. (S)