1983.08.21 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:2

Z Historia Wisły

1983.08.21, I Liga, 4. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 19:00
Wisła Kraków 2:2 (1:2) Górnik Zabrze
widzów: 7.000-8.000
sędzia: J. Goś z Warszawy
Bramki
Andrzej Targosz 8’


Andrzej Targosz 90’
1:0
1:1
1:2
2:2

12' Leszek Brzeziński
13' Andrzej Zgutczyński

Wisła Kraków
4-4-2
Jerzy Zajda
Marek Motyka
Grafika:Zk.jpg Wojciech Gorgoń grafika: Zmiana.PNG (46’ Piotr Skrobowski)
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Andrzej Targosz
Adam Nawałka
Janusz Krupiński
Marek Banaszkiewicz grafika: Zmiana.PNG (61’ Janusz Nawrocki)
Andrzej Iwan
Michał Wróbel

trener: Edmund Zientara
Górnik Zabrze
4-3-3
Eugeniusz Cebrat
Bogdan Gunia
Józef Dankowski
Tadeusz Dolny
Adam Ossowski
Andrzej Szymanek
Krzysztof Job
Ryszard Komornicki Grafika:Zmiana.PNG (88' Janusz Pontus)
Andrzej Pałasz
Andrzej Zgutczyński
Leszek Brzeziński Grafika:Zmiana.PNG (64' Marek Majka)

trener: Zdzisław Podedworny

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1983, nr 162 (19/21 VIII) nr 11445

Wczoraj odwiedziliśmy piłkarzy obu klubów, przygotowujących się do niedzielnych pojedynków. Najpierw złożyliśmy wizytę na stadionie przy ul. Reymonta. Mimo że Wiślacy wrócili z Wałbrzycha dopiero o godzinie 4 rano, Edmund Zientara zarządził trening przed południem! Zawodnicy nie mieli więc czasu na rozwodzenie się nad przyczynami ostatniej, porażki. „Mamy trudną sytuację — po¬ wiedział E. Zientara — ale musimy sobie jakoś radzić. Widoczny jest brak Zdzisława Kapki. Niełatwo będzie wypełnić lukę po nim. Pora jednak ustabilizować skład drużyny. W Wałbrzychu przez kilkanaście minut grał rekonwalescent Lipka. Wrócił do zespołu Targosz, choć ma spore zaległości treningowe”. Ważne, że już w najbliższym meczu z Górnikiem Zabrze wystąpi reprezentant kraju Jan Jałochą, który pauzował przez trzy spotkania za żółte kartki


Echo Krakowa. 1983, nr 163 (22 VIII) nr 11446

WISŁA — GÓRNIK Zabrze 2:2 (1:2). Bramki zdobyli: dla gospodarzy Targosz 2 (w 8 i 90 min.), dla gości — Brzeziński (12 min.) i Zgutczyński (14 min.). Sędziował Jerzy Goś z Warszawy. Żółta kartka — Gorgon (Wisła).

WISŁA: Zajda — Motyka, Budka, Gorgoń (od 46 min. Skrobowski), Jałocha — Banaszkiewicz (od 60 min. Nawrocki), Targosz, Nawałka, Krupiński — Iwan, Wróbel.

Ostatni, rozpaczliwy atak Wisły. Do piłki na polu karnym dochodzi Wróbel. Wskutek zdecydowanej interwencji obrońców Górnika pada na murawę, ale trąca jeszcze piłkę. Podbiega do niej Targosz i z linii 16 metrów mocnym strzałem zaskakuje bramkarza gości Cebrata, ratując dla gospodarzy remis.

Czwarty w tym sezonie pojedynek o pierwszoligowe punkty nie był znów udany dla zespołu „Białej gwiazdy”, choć trener Edmund Zientara mógł wczoraj wreszcie posłać na boisko wszystkich czołowych graczy (Lipka znajdował się wśród rezerwowych, pozostałych widzieliśmy na boisku).

Gra, mimo wszystko, nie kleiła się krakowianom, chyba dlatego, że w linii pomocy zabrakło zawodnika, który potrafiłby kierować poczynaniami kolegów.. A w dodatku obrona nie miała najlepszego dnia. Obie bramki dla Górnika padły po jej ewidentnych błędach. Rutynowany Zgutczyński w 12 min. podał „głową” do Brzezińskiego, a ten dopełnił tylko formalności, strzelając z bliska celnie i mocno, chwilę później w 14 min. Zgutczyński, został wypuszczony w „uliczkę” przez Pałasza, wygrał pojedynek biegowy z krakowskimi obrońcami i przelobował próbującego ratować sytuację Zajdę. Bardzo krótko trwała więc radość wiślaków i nielicznie zgromadzonych kibiców po zdobyciu prowadzenia przez Targosza w 8 min. Najczęściej«. oglądaliśmy taki obrazek — atakował zespół gospodarzy, pod bramkę Górnika zapędzali się nawet boczni obrońcy Motyka i Jałocha, w pewnym momencie krakowianie tracili piłkę i następowała szybka kontra przeciwników. Łatwo przedostawali się na pole karne Wisły. Tak było m. in. w 82 min., kiedy tylko odważna interwencja Zajdy zapobiegła utracie trzeciego gola po rajdzie Zgutczyńskiego. Obrońców pozostawił daleko w tyle.

Wydaje mi się jednak, że remis nie krzywdzi żadnego z rywali. Krakowianie mieli bowiem także kilka wybornych, a nie wykorzystanych sytuacji podbramkowych. Choćby poprzeczka po wolnym Iwana w 78 min., czy okazja, zmarnowana przez Krupińskiego w 25 min. Usiłował wepchnąć piłkę do siatki głową, gdy o wiele łatwiej mógł to zrobić nogą.


Gazeta Krakowska. 1983, nr 196 (20/21 VIII) nr 10765

Czy Wisła i Cracovia przełamią złą passę?

Piłkarska liga wystartowała gra w ostrym tempie. Już w niedzielę mamy czwartą rundę, a w niej arcyciekawy pojedynek w Lodzi między aktualnym wicemistrzem Widzewem i mistrzem — Lechem, który nie stracił dotąd punktu i ustępuje w tabeli Ruchowi tylko mniejszą liczbą strzelonych goli przy równej różnicy bramek. Dla lidera Ruchu, który gra w Katowicach z GKS (i powinien wygrać) najkorzystniejszy byłby remis w Łodzi.

Krakowscy kibice zastanawiają się, czy nasze drużyny przełamią wreszcie złą passę i odniosą pierwsze zwycięstwa w tej rundzie. Wisła w niedzielę o godz. 19.00 gra z Górnikiem Zabrze. Krakowianie zajmują mało zaszczytne ostatnie miejsce w tabeli, grają, jak na razie słabo, ciągle w nie najsilniejszym składzie. Teraz wraca do drużyny odsunięty za żółte kartki Jałocha (myślę, że przerwa w grze dała coś do myślenia reprezentantowi kraju), gra z powrotem Targosz, ale nadal nie zobaczymy kontuzjowanego i Budki. Górnik do tej pory też nie gra nadzwyczajnie, ale tacy gracze jak Dolny, Klemenz, Zgutczyński, Pałasz potrafią grać w piłkę


Gazeta Krakowska. 1983, nr 197 (22 VIII) nr 10766

W piłkarskiej ekstraklasie, po 4 rundach, mamy już tylko 1 drużynę bez straty punktu — Ruch. Chorzowianie wygrali tym razem w Katowicach czwarty mecz z rzędu i znajdują się nadal na czele tabeli.

Najciekawszy pojedynek 4. rundy odbył się w Łodzi, gdzie w obecności 25 tys. widzów, wicemistrz podejmował aktualnego mistrza — Lecha. Lepsi okazali się gospodarze, dla których bramki zdobyli młody Leszczyk (wyrasta na groźnego napastnika) i obrońca Świątek. Gospodarze, choć od 35 min. grali bez kontuzjowanego Wijasa, okazali się zespołem lepszym, poznaniacy zawiedli.

Była to runda bardzo pomyślna dla beniaminków. Górnik Wałbrzych wygrał aż 3:0 we Wrocławiu, natomiast Motor zdobył także 2 punkty na wyjeździe, w Gdyni. Oba beniaminki plasują się wysoko w tabeli, Górnik Wałbrzych nawet na 3 pozycji. Ciągle zawodzi Legia, którą nie potrafiła wygrać ze słabym Zagłębiem, warto dodać, że wykazujący ostatnio słabą formę Buncol, grał dopiero w II połowie spotkania.

Nadal nie wiedzie się zespołom krakowskim, w tej rundzie Wisła i Cracovia nie odniosły jeszcze ani jednego zwycięstwa. Wisła na swoim boisku, cudem uratowała 1 pkt., dzięki celnemu trafieniu Targosza w 90 min., Cracovia dla odmiany strzeliła w Bytomiu aż 2 bramki, ale na skutek fatalnej postawy obu bramkarzy i Tureckiego, dała sobie strzelić 3 gole.

Wisła jest na 14 a Cracovia na 12 pozycji, czerwoną latarnią jest Śląsk.

Na czele najlepszych strzelców ekstraklasy znajduje się Włodzimierz Ciotek, który ma już na swym koncie 6 goli, jak na nasze polskie warunki, to wysoka przeciętna. Zobaczymy czy Ciołek utrzyma wysoką formę strzelecką w następnych meczach.

Targosz rafuje remis w 90 minucie

Nadal bez zwycięstwa są piłkarze Wisły, wczoraj krakowianie po słabym meczu zremisowali u siebie z Górnikiem Zabrze 2:2 (1:2). Pierwsze minuty wskazywały, że może to być ciekawy mecz.

Już w 8 min. po dokładnym dośrodkowaniu Wróbla, Targosz z bliskiej odległości posłał piłkę do siatki. Ale w cztery min. później było już 1:1, szybką akcję rozegrali Pałasz! Zgutczyński i po centrze tego ostatniego nieobstawiony Brzeziński mocnym wolejem pokonał Zajdę. W 14 min. było już 2:1 dla Górnika. Pałasz ograł w dziecinny sposób Motykę, podał do środka i Zgutczyński trafił celnie do siatki. W 17 min. Banaszkiewicz z 3 m (!) trafia w wybiegającego Cebrata.

W 23 min. Zgutczyński z 8 m nie trafia w światło bramki.

Jeszcze w 26 min. po mocnym dośrodkowaniu Iwana Krupiński znalazł się 5 m przed bramką rywala, ale strzelił głową zbyt słabo.

I na tym zakończyły się emocje na stadionie Wisły, rozpoczęła się teraz bezładna kopanina, która trwała aż do ostatniej minuty, w której Targosz strzałem z 16 m uratował punkt dla gospodarzy. Goście, których najsilniejszą formacją po pierwszych 25 min. wydawał się być tercet napastników: Pałasz, Zgutczyński, Brzeziński — przeszli nieoczekiwanie do głębokiej defensywy i oddali inicjatywę wiślakom.

Cóż z tego, że krakowianie mieli chwilami olbrzymią przewagę, skoro nie z niej nie wynikało. Akcje gospodarzy były schematyczne, przeprowadzane w ślamazarnym tempie, brakowało im szybkości i dynamiki.

Wisła spychała rywala na jego połowę, ale nie potrafiła wypracować dogodnych sytuacji.

Prawie w ogóle nie próbowano strzelać z dalszej odległości.

W 78 min. gospodarze egzekwowali rzut wolny z ponad 20 m. Iwan precyzyjnie przerzucił piłkę nad murem, ale ta trafiła w poprzeczkę i odbiwszy się od Cebrata wyszła na róg.

Po przeciwnej stronie Zajda był w II połowie w zasadzie bezrobotny, musiał tylko raz interweniować i to w prawie beznadziejnej dla siebie sytuacji, kiedy w 82 min. Zgutczyński uciekł obrońcom Wisły.

Młody bramkarz krakowski wygrał jednak pojedynek sam na sam z napastnikiem gości.

Niepokoi nas forma Wisły, większość zawodników nie ma szybkości i dynamiki. Po odejściu Kapki brak w zespole reżysera z prawdziwego zdarzenia. Cóż, kibice pocieszali się, że to dopiero 4 mecz, że w przyszłości będzie może lepiej.

Obawiam się, że Jeśli wiślacy będą grać na takim poziomie jak wczoraj, to nie tylko tracić będą punkty, ale także kibiców, których przybyło wczoraj na stadion niewiele ponad 5 tys.

WISŁA: Zajda — Motyka, Budka, Gorgon (46 min. Skrobowski), Jałocha — Nawałka, Targosz, Krupiński — Banaszkiewicz (62 min. Nawrocki), Iwan, Wróbel.

GÓRNIK: Cebrat — Gunia, Dolny, Bańkowski, Ossowski — Szymanek, Job, Komornicki (87 min. Pontus) — Pałasz, Zgutczyński, Brzeziński (65 min. Majka). Sędziował Goś z Warszawy.

Żółta kartka: Gorgoń.


Gazeta Krakowska. 1983, nr 201 (26 VIII) nr 10770

Mała rzecz a wstyd!

Poszedłem ostatnio na mecz piłkarski Górnik Zabrze—Wisła.

Poziom spotkania jest tutaj nieistotny, chodzi mi o miejsce meczu czyli stadion Wisły.

Dziwię się, że są jeszcze chętni do przychodzenia ha marne widowisko i do tego w takich warunkach (chyba najbardziej zaniedbany stadion I-ligowy w Polsce).

Cóż tam można zobaczyć: rozlatującą się podmurówkę wokół stadionu, odpadający tynk, ogrodzenia kilka lat nie widziały farby, miejsca siedzące i stojące zarosłe wysoką trawą, która jest wyższa niż miejsca siedzące, śmieci tak dużo że aż strach patrzeć (butelki, torby plastikowe, gazety, pudełka po papierosach itp).

I to wszystko na reprezentacyjnym stadionie Krakowa!? Przecież ładniej jest w Węgrzcach Wielkich! A spotkanie międzypaństwowe z Rumunią tuż, tuż. Przyjadą ludzie z różnych stron, dziennikarze. To wstyd panowie z Zarządu Wisły. A może by tak zorganizować pracę społeczną np. juniorów na obiekcie, na którym grają?

L. Z. z Krakowa (nazwisko i adres znane redakcji)