1983.09.13 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 1:1

Z Historia Wisły

1983.09.13, I Liga, 7. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:30
Wisła Kraków 1:1 (1:0) Ruch Chorzów
widzów: 5.000
sędzia: Wł. Urbańczyk z Bielska-Białej
Bramki
Andrzej Iwan (g) 26’

1:0
1:1

72' Mikulski
Wisła Kraków
3-4-3
Jerzy Zajda
Marek Motyka
Piotr Skrobowski
Janusz Nawrocki
Wojciech Gorgoń
Robert Markowski grafika: Zmiana.PNG (52’ Tomasz Kozłowski)
Adam Nawałka
Jacek Wiśniewski
Marek Banaszkiewicz
Andrzej Iwan grafika: Zmiana.PNG (36’ Robert Krzywda)
Michał Wróbel

trener: Edmund Zientara
Ruch Chorzów
3-4-3
Wandzik
Wrona
Walot Grafika:Zk.jpg
Gawara Grafika:Zmiana.PNG (46' Jakubczyk)
Grzybowski Grafika:Zk.jpg
Nowak
Kamiński Grafika:Zmiana.PNG (46' Mikulski)
Szewczyk
Warzycha
Siudek
M. Bąk

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1983, nr 179 (13 IX) nr 11462

W NAJBLIŻSZĄ środę rozegrane zostaną mecze pierwszej rundy europejskich pucharów piłkarskich, natomiast. dziesięć zespołów naszej I ligi rozegra w tym tygodniu zaległe spotkania szóstej kolejki z 31 sierpnia. Najwcześniej, bo już dziś, do boju przystąpią dwaj najstarsi polscy pierwszoligowcy Wisła i Ruch.

Fatalna porażka wiślaków w ostatniej kolejce gier, z GKS-em w Katowicach 2:5 i w ogóle kiepska forma prezentowana przez krakowian, przy ogromnych klotach kadrowych, spowodowanych licznymi kontuzjami czołowych graczy, sprawia, że kibice „Białej gwiazdy” z ogromnym niepokojem oczekują na wynik dzisiejszych zawodów. Miejmy nadzieję, że gospodarzom uda się rozegrać dobre spotkanie, zdobyć .dwa punkty i pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

Mecz odbędzie się o godz. 17.30 a poprowadzi spotkanie p. Wł. Urbańczyk z Bielska.


Echo Krakowa. 1983, nr 180 (14 IX) nr 11463

Piękny gol i... kontuzja Andrzeja Iwana

WISŁA — RUCH 1:1 (1:0). Bramki strzelili: dla Wisły — Iwan (głową) w 25 min, dla Ruchu — Mikulski w 72 min. Sędziował p.

W. Urbańczyk z Bielska. Żółte kartki: Walot i Grzybowski z Ruchu.

WISŁA — Zajda — Motyka, Skrobowski, Gorgon, Nawrocki, Markowski (od 50 min. Kozłowski), Targosz, Banaszkiewicz, Wiśniewski, Iwan (od 34 min. Krzywda), Wróbel.

Niewielka grupa kibiców „Białej gwiazdy” przyszła wczoraj, by oglądać występ piłkarzy krakowskich przeciwko chorzowskiemu Ruchowi. Doniesienia z Katowic, z ubiegłej soboty, o przegranej 2:5 krakowian z GKS-em, kiepska passa drużyny trwająca od początku sezonu, sprawiły że mało kto spodziewał się dobrej gry.

Więc na trybunach było pustawo.

Wiślacy jakby na przekór oczekiwaniom i czarnowidztwu swych zwolenników, rozpoczęli mecz w dobrym stylu. Szybkie ataki raz po raz sunęły na bramkę Wandzika, Andrzej Iwan niepokoił bramkarza chorzowskiego „główkami”, strzelając trzy razy z rzędu. Pierwszy strzał w 13 min. Wandzik wykopał z trudem, drugi w 19 min stał się łatwym łupem chorzowianina. bowiem „główka” oddana była z daleka, piłka leciała dość wolno i była nietrudna do obrony. Do trzech razy sztuka — mówi przysłowie I wczoraj znalazło, swe potwierdzenie. Trzecia próba Iwana strzału głową, podjęta w 25 min, po rzucie rożnym egzekwowanym przez Wróbla, przyniosła powodzenie. Krakowianin dynamicznie wyskoczył do piłki i mocnym uderzeniem skierował ją pod poprzeczkę. 1:0 dla Wisły i wśród kibiców. Nie na długo, jednak, bo w niespełna 10 minut później Iwan tak niefortunnie kopie piłkę (zmierzającą na aut), iż odnawia mu się kontuzja mięśnia uda Próbuje grać, Jęcz ból. jest silny Więc opuszcza plac gry dołączając do licznego grona swych współkolegów z zespołu, którzy oglądali zawody z trybun (Jałocha. Budka, Nawałka. Krupiński).

Chorzowianie przyspieszają tempo akcji, atakują coraz, groźniej. wiślany pozbawieni swego czołowego napastnika, a w chwilę po przerwie młodego Markowskiego, który też wskutek kontuzji musi opuścić boisko zaczynają grać coraz bardziej nerwowo, oddawać inicjatywę w ręce rywali. Piłkarze Ruchu, silni fizycznie, dysponujący dobrą kondycją, coraz częściej goszczą pod bramką Zajdy i w 72 min po ładnej akcji Siudka, piłkę otrzymuje parę metrów od pustej bramki Mikulski i strzela gola, wyrównując stan meczu.

Do końca przewaga Ruchu jest wyraźna, choć kilka razy wiślacy zrywają się do kontrataków Tak więc krakowianie nadal są bez zwycięstwa. Bardziej martwi jednak fakt, iż tak wielu zawodników tego zespołu jut zmogły kontuzje. A przecież to dopiero początek sezonu.