1983.10.01 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 88:76
Z Historia Wisły
Linia 23: | Linia 23: | ||
Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004 | Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004 | ||
*[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=71728 strona 6] 1 i 2.10 Wisła-Śląsk 88:76 i Wisła-Lech Poznań 83:101. | *[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=71728 strona 6] 1 i 2.10 Wisła-Śląsk 88:76 i Wisła-Lech Poznań 83:101. | ||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1983, nr 192 (30 IX/ 1/2 X) nr 11475=== | ||
+ | |||
+ | PIERWSZE dwie kolejki spotkań w ekstraklasie koszykarzy były ciekawe. Grano z dużą zaciętością, ambicją, tak że kibice opuszczali hale usatysfakcjonowani oglądanymi widowiskami. Dobrze spisują się wiślacy. którzy z czterech spotkań wygrali trzy, ulegając tylko Wybrzeżu w Gdańsku, po dramatycznym meczu i to dopiero po dogrywce. Teraz krakowian czeka bardzo trudna próba. Co prawda na swoim terenie, ale podejmować będą mistrzów Polski — Lecha Poznań i zawsze groźną drużynę wrocławskiego. Śląska. Lech wystartował do rozgrywek nie najlepiej, z trzech spotkań dwa przegrał, a jego najlepsi gracze — Kijewski, Jęchorek, Zbigniew Bogucki nie błyszczą na parkiecie. Kierownictwo klubu twierdzi, iż jest to spowodowane przemęczeniem wynikającym z reprezentacyjnych obowiązków, z licznych gier w kadrze, ale — dodają działacze Lecha — mistrz nie składa broni i zamierza ponownie wywalczyć krajowy prymat | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1983, nr 193 (3 X) nr 11476=== | ||
+ | |||
+ | OCZEKIWANY z dużym zainteresowaniem mecz koszykarzy Wisły z mistrzami Polski — Lechem zakończył się pewnym i wysokim zwycięstwem drużyny poznańskiej, która wystąpiła tym razem w roli profesorów koszykówki, niekiedy, niestety, ośmieszając wręcz zespół gospodarzy. | ||
+ | |||
+ | WISŁA — ŚLĄSK 88:76 (41:36). Najwięcej punktów: dla Wisły — Kudłacz 23, Fikiel i Międzik po 21, dla Śląska — Zelig 21, Zdrodowski i Prostak po 14. Pojedynek „Wawelskich smoków” z „Wrocławskimi bombardierami” nie stał na najwyższym poziomie, ale był spotkaniem w którym zawodnicy obu zespołów walczyli z pasją i poświęceniem o zwycięstwo. Krakowianie byli lepsi, wygrali zasłużenie, cały czas prowadząc, niekiedy różnicą kilkunastu punktów. Wrocławianie głównie dzięki świetnej grze Dariusza Zeliga, co kilka minut dochodzili rywali, na 6, 5 a nawet 4 punkty, ale nigdy nie udało im się wyrównać stanu meczu czy też wyjść na prowadzenie. Kudłacz, Fikiel, Bogucki, Międzik, Seweryn i Suda potrafili bowiem skutecznymi akcjami zapobiec takiemu obrotowi rzeczy. Kibice nie mogli więc narzekać na brak emocji i opuszczali halę zadowoleni tak ze zwycięstwa „Smoków” jak i z widowiska, którego byli świadkami. | ||
+ | |||
+ | WISŁA — LECH 83:101 (43:51). Najwięcej punktów: dla Wisły — Fikiel 29, M. Bogucki 16, dla Lecha — Kijewski i Z. Bogucki po 26, Jęchorek 24. | ||
+ | |||
+ | Początek zawodów zapowiadał ciekawą, wyrównaną walkę, wiślacy rozpoczęli bowiem z animuszem j impetem, by po 3 min. gry prowadzić 10:2. Ale Lech szybko złapał właściwy rytm i jużw4minbyłopo11,apotem rozpoczął się okres zaciętej, wyrównanej walki, trwający do 16 min spotkania. Krakowianie dzielnie w tym czasie walczyli w obronie. Seweryn świetnie krył Kijewskiego, Kudłacz i M. Bogucki pilnowali dostępu do kosza przed Jęchorkiem i Z. Boguckim. Tuż. przed przerwą jednak, kilka nieudanych akcji, kilka błędów wiślaków sprawiło, że Lech „odskoczył” na 8 pkt. | ||
+ | |||
+ | Po zmianie stron szybko spadli z boiska za 5 osobistych Seweryn (22 min) oraz Kudłacz (25 min) i Wisła poszła w rozsypkę, a poznaniacy zwiększali systematycznie swą przewagę, która chwilami dochodziła do 24 pkt. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
[[Kategoria: I liga 1983/1984 (koszykówka mężczyzn)]] | [[Kategoria: I liga 1983/1984 (koszykówka mężczyzn)]] | ||
[[Kategoria: Wszystkie mecze 1983/1984 (koszykówka mężczyzn)]] | [[Kategoria: Wszystkie mecze 1983/1984 (koszykówka mężczyzn)]] | ||
[[Kategoria: Śląsk Wrocław (koszykówka)]] | [[Kategoria: Śląsk Wrocław (koszykówka)]] |
Wersja z dnia 06:04, 1 paź 2019
Wisła Kraków | 88:76 | Śląsk Wrocław | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 47:36 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004
- strona 6 1 i 2.10 Wisła-Śląsk 88:76 i Wisła-Lech Poznań 83:101.
Echo Krakowa. 1983, nr 192 (30 IX/ 1/2 X) nr 11475
PIERWSZE dwie kolejki spotkań w ekstraklasie koszykarzy były ciekawe. Grano z dużą zaciętością, ambicją, tak że kibice opuszczali hale usatysfakcjonowani oglądanymi widowiskami. Dobrze spisują się wiślacy. którzy z czterech spotkań wygrali trzy, ulegając tylko Wybrzeżu w Gdańsku, po dramatycznym meczu i to dopiero po dogrywce. Teraz krakowian czeka bardzo trudna próba. Co prawda na swoim terenie, ale podejmować będą mistrzów Polski — Lecha Poznań i zawsze groźną drużynę wrocławskiego. Śląska. Lech wystartował do rozgrywek nie najlepiej, z trzech spotkań dwa przegrał, a jego najlepsi gracze — Kijewski, Jęchorek, Zbigniew Bogucki nie błyszczą na parkiecie. Kierownictwo klubu twierdzi, iż jest to spowodowane przemęczeniem wynikającym z reprezentacyjnych obowiązków, z licznych gier w kadrze, ale — dodają działacze Lecha — mistrz nie składa broni i zamierza ponownie wywalczyć krajowy prymat
Echo Krakowa. 1983, nr 193 (3 X) nr 11476
OCZEKIWANY z dużym zainteresowaniem mecz koszykarzy Wisły z mistrzami Polski — Lechem zakończył się pewnym i wysokim zwycięstwem drużyny poznańskiej, która wystąpiła tym razem w roli profesorów koszykówki, niekiedy, niestety, ośmieszając wręcz zespół gospodarzy.
WISŁA — ŚLĄSK 88:76 (41:36). Najwięcej punktów: dla Wisły — Kudłacz 23, Fikiel i Międzik po 21, dla Śląska — Zelig 21, Zdrodowski i Prostak po 14. Pojedynek „Wawelskich smoków” z „Wrocławskimi bombardierami” nie stał na najwyższym poziomie, ale był spotkaniem w którym zawodnicy obu zespołów walczyli z pasją i poświęceniem o zwycięstwo. Krakowianie byli lepsi, wygrali zasłużenie, cały czas prowadząc, niekiedy różnicą kilkunastu punktów. Wrocławianie głównie dzięki świetnej grze Dariusza Zeliga, co kilka minut dochodzili rywali, na 6, 5 a nawet 4 punkty, ale nigdy nie udało im się wyrównać stanu meczu czy też wyjść na prowadzenie. Kudłacz, Fikiel, Bogucki, Międzik, Seweryn i Suda potrafili bowiem skutecznymi akcjami zapobiec takiemu obrotowi rzeczy. Kibice nie mogli więc narzekać na brak emocji i opuszczali halę zadowoleni tak ze zwycięstwa „Smoków” jak i z widowiska, którego byli świadkami.
WISŁA — LECH 83:101 (43:51). Najwięcej punktów: dla Wisły — Fikiel 29, M. Bogucki 16, dla Lecha — Kijewski i Z. Bogucki po 26, Jęchorek 24.
Początek zawodów zapowiadał ciekawą, wyrównaną walkę, wiślacy rozpoczęli bowiem z animuszem j impetem, by po 3 min. gry prowadzić 10:2. Ale Lech szybko złapał właściwy rytm i jużw4minbyłopo11,apotem rozpoczął się okres zaciętej, wyrównanej walki, trwający do 16 min spotkania. Krakowianie dzielnie w tym czasie walczyli w obronie. Seweryn świetnie krył Kijewskiego, Kudłacz i M. Bogucki pilnowali dostępu do kosza przed Jęchorkiem i Z. Boguckim. Tuż. przed przerwą jednak, kilka nieudanych akcji, kilka błędów wiślaków sprawiło, że Lech „odskoczył” na 8 pkt.
Po zmianie stron szybko spadli z boiska za 5 osobistych Seweryn (22 min) oraz Kudłacz (25 min) i Wisła poszła w rozsypkę, a poznaniacy zwiększali systematycznie swą przewagę, która chwilami dochodziła do 24 pkt.