1983.10.30 Wisła Kraków - Ślęza Wrocław 63:56

Z Historia Wisły

1983.10.30, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 6. kolejka, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 63:56 Ślęza Wrocław
I:
II: 36:26
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Grażyna Seweryn 16, Anna Jaskurzyńska 13, Halina Wyka-Iwaniec 12

Ślęza Wrocław
Zagórska 25, Pawlak 11, Kępka 10


Spis treści

Relacje prasowe

Dziennik Polski strona 6

Echo Krakowa. 1983, nr 212 (28/30 X) nr 11495

PRZED tygodniem, po dramatycznej walce, koszykarki Wisły przegrały w Łodzi z ŁKS-em. różnicą 1 punktu i w ten sposób w naszej kobiecej ekstraklasie nie ma już ani jednej drużyny, która nie doznałaby porażki. Przegrana podopiecznych Wiesława Langosza w Łodzi była także zimnym prysznicem dla tych wszystkich, którzy uwierzyli, iż krakowianki spacerkiem dojdą do mistrzowskiego tytułu.

Coraz lepsza gra obronna wielu zespołów, przy stosunkowo słabym ataku, sprawia że poziom rozgrywek ligowych wyrównał się. że kandydatów do czołowych lokat jest wielu. Oprócz ubiegłorocznego tercetu najlepszych ŁKS — Wisła — Włókniarz, dołączyły w tym sezonie drużyny poznańskie — AZS i Lech, które mają już na swoim koncie wygrane z mistrzyniami Polski, z Włókniarzem, a także Ślęzą i to we Wrocławiu.

Koszykarki Ślęzy, zaliczane w przedsezonowych horoskopach, także do grona faworytek sezonu, są zespołem o potencjalnie dużych możliwościach. Mariola Pawlak, jedna z najlepszych w Polsce środkowych, wysoka, bojowa i celnie rzucająca do kosza — Teresa Kępka, reprezentacyjna rozgrywająca — Krystyna Zagórska i jej partnerka — Daniela Jakóbczyk oraz skrzydłowa — Lucyna Wierzbicka to piątka, która jest w. stanie pokonać każdego z krajowych rywali. Stąd też niedzielny mecz Ślęzy z Wisłą zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Słabsza niż można było oczekiwać gra ofensywna wiślaczek, szczególnie Jaskurzyńskiej, Januszkiewicz i Niemiec powoduje, że cały ciężar walki, zdobywania punktów spada na barki Haliny Iwaniec i Grażyny Seweryn. Czy w niedzielne popołudnie para rozgrywających Wisły znajdzie na tyle skuteczne wsparcie w pozostałej trójce, aby pokonać wrocławianki? Własna hala, doping kibiców są handicapem krakowskiego zespołu, który teoretycznie przynajmniej, jest faworytem zawodów. Warto wybrać się na ten mecz, emocji nie powinno bowiem brakować.

W sobotę Wisła gra z ostatnią drużyną tabeli — katowickim AZS i winna bez większych kłopotów uzyskać zwycięstwo.


Echo Krakowa. 1983, nr 213 (31 X/1 XI) nr 11496

OGROMNE emocje przeżywali kibice koszykówki podczas meczu Wisły ze Ślęzą. Do ostatnich chwil rozstrzygnięcie było niepewne, już wydawało się, że krakowianki zejdą z boiska pokonane. A jednak udało się i Wisła zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W sobotę krakowianki bez trudu pokonały katowicki AZS 94:57 (47:25). Najwięcej punktów: dla Wisły — Jaskurzyńska 35. Seweryn 16, Doniec i Pozorska po 10, dla AZS — Michalak 16 i Bibrzycka 12.

To był mecz „na jedną bramkę”.

Trener Piotr Langosz dał pograć wszystkim swym zawodniczkom, oszczędzając siły najlepszych na niedzielny pojedynek ze Ślęzą.

Halina Iwaniec, która przechodzi anginę, miała nie grać, lecz sama poprosiła, by choć na kilka minut mogła wejść na boisko aby poruszać się przed niedzielą.

Podobnie Grażyna Seweryn, która też chorowała i do zawodów przystąpiła w okresie rekonwalescencji. Mimo to krakowianki dominowały na boisku, nawet gdy grały drugą piątką.

WISŁA — ŚLĘZA 63:56 (36:26).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Seweryn 16, Jaskurzyńska 13, Iwaniec 12, dla Ślęzy — Zagórska 25, Pawlak 11, Kępka 10.

Był to ogromnie zacięty mecz, trzymający widzów w nieustannym napięciu. Krakowianki zaczęły świetnie, dwa celne rzuty Seweryn, jeden Iwaniec i 6:0.

Wrocławianki jednak szybko odrobiły straty i z kolei w 10 min. prowadziły różnicą 6 pkt (20:14).

Lecz od tego momentu zespołem skuteczniejszym była Wisła, w której główny ciężar gry spoczywał na barkach Iwaniec i Seweryn. One dyrygowały grą, one zdobywały punkty, mając w akcjach ofensywnych bardzo słabe wsparcie ze strony koleżanek.

Niewidoczna zupełnie była Januszkiewicz, podobnie jak wprowadzona do gry Niemiec, słabo spisywały się Czelakowska i Jaskurzyńska. Na szczęście dla zespołu gospodarzy i w Ślęzie gra się nie kleiła, słaby dzień miała Jakóbczyk, podobnie Kępka i tylko Zagórska stanowiła poważne zagrożenie dla Wisły. Po zmianie stron przewaga krakowianek wzrosła do 12 pkt, ale do gry wówczas włączyli się sędziowie, a szczególnie Krzysztof Kołoszewski z Lublina, który „wygwizdał” Iwaniec, Jaskurzyńską, wyprowadził z równowagi Seweryn. Swymi błędnymi niesprawiedliwymi decyzjami na pewien okres całkowicie „rozkleił” zespół gospodarzy. Na szczęście dla krakowskiej drużyny, w końcowej fazie meczu zaczęła nareszcie grać i strzelać Januszkiewicz. Po jej akcjach krakowianki zdołały odrobić punktowe straty i wygrać te ciężkie zawody, (lang)


Gazeta Krakowska. 1983, nr 257 (31 X/ 1 XI) nr 10826

Wiślaczki nadal liderem, ale grają poniżej oczekiwań

Koszykarki Wisły obroniły pozycję lidera, wygrywając w Krakowie dwa mecze. O ile w sobotnim spotkaniu z AZS Katowice ich zwycięstwo było bezproblemowe, o tyle niedzielny mecz ze Ślęzą Wrocław wygrały dopiero po bardzo zaciętej i dramatycznej walce.

Początek niedzielnego spotkania należał do Wisły, raz po raz celnie trafiała do kosza Seweryn. Ta zawodniczka w I połowie nadawała ton grze Wisły, niestety bardzo słabo grały w tym okresie wysokie zawodniczki, pudłując w dogodnych sytuacjach.

A w drużynie Ślęzy wspaniale w tym okresie rzucała Zagórska (do przerwy aż 17 pkt.) i to głównie dzięki niej wrocławianki w 10 min. objęły prowadzenie 6 pkt. Ale potem drużyna Ślęzy jakby stanęła w miejscu i Wisła zdołała do przerwy uzyskać 10-punktową przewagę.

Po przerwie przez kilka minut wiślaczki utrzymują kilkupunktową przewagę, ale kiedy w 26 min. spada za 5 przewinień osobistych Jaskurzyńska, a w 29 min. Iwaniec, Ślęza odrabia straty i w 30 min. obejmuje prowadzenie 4 pkt.

i Dramatyczna walka trwa do ostatniej minuty. W końcówce odnalazła się na szczęście Januszkiewicz i to głównie dzięki jej punktom wiślaczki wygrywają mecz 63:56 (36:26).

W sumie — duże emocje, ale poziom słaby. Wisła ciągle gra poniżej oczekiwanego poziomu, tylko Seweryn nie zawodzi.

Ślęza też gra słabiej niż przed rokiem, jedna Zagórska nie mogła wygrać meczu. Niepokoi słaba forma reprezentantek: Pawlak i Kępki ze Ślęzy oraz Niemiec z Wisły, która w 2 meczach nie zdobyła ani jednego punktu! W sobotę Wisła wysoko pokonała AZŚ Katowice 94:57 (47:25). W tym spotkaniu oba zespoły dzieliła różnica co najmniej klasy, odnotujmy, że trener Piotr Langosz desygnował na parkiet całą dziesiątkę.

Grały i to poprawnie młode zawodniczki Wrona i Pozorska.

Punkty dla Wisły w obu meczach zdobyły: Jaskurzyńska 35 i 13, Seweryn 14 i 16, Januszkiewicz 4 i 11, Iwaniec 2 i 11, Czelakowska 9 i 7, Patycka 2 i 4, Doniec10 i 0,Niemiec 0 i 0, w pierwszym meczu: Wrona 8, Pozorska 10, najwięcej dla AZS Bibrzycka 12, dla Ślęzy: Zagórska 25.