1983.11.26 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 82:52

Z Historia Wisły

1983.11.26, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 12. kolejka, Kraków, Hala Wisły, 18:15
Wisła Kraków 82:52 ŁKS Łódź
I:
II: 35:25
III:
IV:
Sędziowie: Prange i Sołtysiak z Poznania Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska 18, Halina Wyka-Iwaniec 14, Lucyna Berniak-Januszkiewicz 10
Trener:
Piotr Langosz

ŁKS Łódź
Cała 12, Sędzicka 12, Gumowska 11



Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1983, nr 231 (25/27 XI) nr 11514

SĄDZĘ, iż bez „pudła” mogę kibicom sportu polecić do obejrzenia sobotnio-niedzielne występy koszykarek Wisły w pojedynkach z łódzkim ŁKS-em i pabianickim Włókniarzem. Nie powinno w tych meczach brakować emocji a i poziom winien zadowolić obserwatorów. Staną bowiem do walki trzy pierwsze zespoły minionych rozgrywek — mistrz Polski — ŁKS, wicemistrz — Wisła i trzeci team — Włókniarz, drużyny odgrywające także i w tym sezonie czołową rolę w ligowych zmaganiach.

Wiślaczki idą do tej pory przez mistrzowskie rozgrywki jak burza. W jedenastu dotychczasowych pojedynkach, tylko raz zeszły z parkietu pokonane. Było to w Łodzi, kiedy po ogromnie zaciętej walce ŁKS rozstrzygnął mecz na swoją korzyść różnicą zaledwie jednego punktu (63:62), głównie dzięki świetnej grze „Chudej” — Bożeny Sędzickiej oraz celnym rzutom z półdystansu Katarzyny Skury.

-Ale, w tym sezonie, krakowianki zdołały przełamać „kompleks” pabianickiego Włókniarza, z którym w minionych mistrzostwach nie mogły się uporać. Mimo, iż grały w Pabianicach, potrafiły mecz rozstrzygnąć pewnie na swoją korzyść (77:49), głównie w wyniku bardzo dobrej i skutecznej gry Grażyny Seweryn oraz Anny Jaskurzyńskiej, które uzyskały w dwójkę połowę punktów zdobytych przez cały zespół.

Włókniarz, w którym występuje najlepsza obecnie środkowa w Polsce — Małgorzata Kozera, a obok niej rutynowane już koszykarki — Gburczyk, siostry Szymańskie, Nowacka, Stefańczyk, jest zespołem grającym bardzo ambitnie, szybko, agresywnie w obronie. Będą więc wiślaczki musiały włożyć w grę wszystkie siły, aby rozstrzygnąć zawody na swoją korzyść. Podobnie zresztą jak przeciwko ŁKS-owi. Łodzianki występują co prawda w mocno osłabionym składzie, bez Badochy, Janowskiej, z młodymi, zaczynającymi dopiero wielką karierę zawodniczkami. niemniej łatwo nie oddadzą punktów.


Echo Krakowa. 1983, nr 232 (28 XI) nr 11515

Pogrom duetu ŁKS- Włókniarz

BARDZO surowej lekcji poglądowej koszykówki udzieliły duetowi łódzko-pabianickiemu koszykarki Wisły, gromiąc rywalki, które chwilami nie bardzo wiedziały co się z nimi na boisku dzieje. Znakomita gra w defensywie krakowianek dała im wysokie wygrane, a gdyby były w lepszej dyspozycji rzutowej ich zwycięstwa byłyby jeszcze wyższe.

WISŁA — ŁKS 82:52 (35:25).

Najwięcej punktów: dla Wisły— Jaskurzyńska 18, Iwaniec 14, Januszkiewicz 10, dla ŁKS — Cała i Sędzicka po 12, Gumowska 11. Sędziowali pp. Prange i Sołtysiak z Poznania.

— bardzo dobrze.

Koszykarki krakowskie wzięły srogi rewanż za porażkę w pierwszej rundzie i rozgromiły swego, od lat, najgroźniejszego konkurenta w walce o mistrzowski tytuł. Ale ŁKS to nie ta drużyna, która siała postrach w całej Polsce. Odejście kilku czołowych zawodniczek na urlopy macierzyńskie, wyjazd Janowskiej do RFN, sprawiły, iż łodzianki wyraźnie odstają od ligowej czołówki w tym sezonie.

Mimo iż wiślaczki zagrały w sobotę bardzo kiepsko, tylko w pierwszych 15 minutach ŁKS był w stanie prowadzić z zespołem gospodarzy wyrównaną walkę.

Potem dominowały już niepodzielnie krakowianki a trener P. Langosz mógł wpuścić do gry drugą piątkę i wygrać zawody różnicą 30 punktów! Jak wspomniałem Wisła zagrała słabe spotkanie, szczególnie w ofensywie było wiele chaosu, niedokładnych podań, niecelnych rzutów. W fatalnej dyspozycji była Seweryn, kiepsko grały Januszkiewicz, Jaskurzyńska i Czelakowska. Tylko dzięki skutecznej grze Iwaniec Wisła wygrała pierwszą połowę zawodów. W drugiej części łodzianki opadły z sił i mecz miał jednostronny przebieg.

WISŁA — WŁÓKNIARZ 64:38 (40:12). Najwięcej punktów:, dla Wisły — Jaskurzyńska 16, Januszkiewicz 14, Czelakowska, Iwaniec i Seweryn po 8, dla Włókniarza — Kozera 17, Szymańska 10.

W pierwszej części zawodów koszykarki z Pabianic zostały wręcz skompromitowane przez wiślaczki. Zdołały uzyskać w ciągu 20 minut gry zaledwie 12 punktów, bo... nie miały okazji by oddać celny rzut. Defensywa drużyny krakowskiej była wręcz idealna. Szczelne krycie, wzajemna asekuracja, dynamika w walce o piłkę sprawiły, że włókniarki zupełnie się zagubiły, nie wiedziały jak grać, co robić z piłką. W efekcie oddawały rzuty z niewypracowanych pozycji, często podawały piłkę w aut lub w ręce wiślaczek i mówiąc sportowym żargonem „nie istniały” na boisku. A zawodniczki Wisły zbierały gorące brawa od publiczności wypełniającej szczelnie trybuny.

Druga połowa była już mniej ciekawa, stała na słabszym poziomie, ale trudno się dziwić zespołowi gospodarzy, że mając tak druzgocącą przewagę po pierwszej części meczu, nie walczył już z taką pasją i zaangażowaniem. (lang)


Gazeta Krakowska. 1983, nr 280 (28 XI) nr 10849

Wicemistrzynie lepsze od mistrzyń

Dziennik Polski strona 8