1983.12.10 Wisła Kraków - Bobry Bytom 110:72

Z Historia Wisły

1983.12.10, I Liga, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 110:72 Stal Bobrek Bytom
I:
II: 62:39
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Krzysztof Fikiel 34, Mirosław Bogucki 21, Zbigniew Kudłacz 17, Jacek Międzik 16

Stal Bobrek Bytom
Stankiewicz 12



Echo Krakowa. 1983, nr 241 (9/11 XII) nr 11524

„Wawelskie smoki” natomiast winny bez większych kłopotów wygrać ze Stalą, która walczy o utrzymanie się w ekstraklasie.

Natomiast zespół sosnowiecki to jeden z głównych, w tym sezonie (obok Lecha i Wisły), kandydatów do mistrzowskiego tytułu. W tej chwili Zagłębie jest na 3. pozycji w tabeli, o jeden punkt za Wisłą, ale ma o jedną grę mniej od krakowian.

Wygrana „Smoków”, umocni więc krakowian na drugim miejscu i równocześnie „odepchnie” Zagłębie od pozycji wicelidera. Lecz ta wygrana będzie trudna do osiągnięcia. Zagłębie to w pierwszym rzędzie świetny rozgrywający — Dariusz Szczubiał, szybcy, dynamiczni skrzydłowi — Jerzy Hernas, Marek Olechowski i trójka liczących po 204 cm wzrostu środkowych — Janusz Klimek, Henryk Wardach i Justyn Węglorz, z których szczególnie ten ostatni, reprezentant Polski, jest bardzo niebezpiecznym rywalem dla krakowskich „wieżowców”, Kudłacza, Fikiela i Boguckiego.

Niezależnie od końcowego rezultatu meczu, warto obejrzeć to spotkanie, emocji i atrakcji, pięknych akcji nie powinno bowiem zabraknąć.

Echo Krakowa. 1983, nr 242 (12 XII) nr 11525

KOSZYKARZE Wisły podejmowali w czasie minionego weekendu śląskie zespoły z Bytomia i Sosnowca W sobotę krakowianie wygrali bardzo łatwo i bardzo wysoko, w niedzielę zeszli z boiska pokonani. Niemniej ten mecz trzymał widzów w ogromnym napięciu, był niesłychanie zacięty, pozwolił przeżyć wielkie emocje. Trzeba też podkreślić znakomite sędziowanie zawodów przez wrocławską parę: Konrad Tomczyk, Wiesław WISŁA — STAL 110:72(62:39).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Fikiel 30, Bogucki 19, Kudłacz 17, dla Stali — Pyszniak 12. .

Pierwsze minuty zawodów były w wydaniu krakowian dość niemrawe i ambitni bytomianie prowadzili niewielką różnicą punktów. Dopiero w 8 minucie meczu Zbigniew Kudłacz uzyskał dla gospodarzy prowadzenie (23:21) i potem przewaga wiślaków stale rosła. Nie był to zbyt interesujący pojedynek, obydwa zespoły grały co prawda przeciwko sobie, ale myślami wybiegały w przyszłość. Wiślacy oszczędzali siły na niedzielny mecz z Zagłębiem, bytomianie na spotkanie w Rzeszowie. Dla gospodarzy bowiem Zagłębie to rywal w walce o medalową lokatę w lidze, zaś dla Stali koszykarze Resovii to z kolei jeden z głównych rywali w pojedynku o utrzymanie się w ekstraklasie Po kilkunastu więc minutach trener gości — Zdzisław Niedziela posadził na ławce rezerwowych swą pierwszą piątkę, podobnie uczynił i Ludwik Miętta, tylko chwilami desygnując do gry swych najlepszych.

WISŁA — ZAGŁĘBIE 80:85 (38:37). Najwięcej punktów: dla Wisły — Fikiel 27, Międzik 16, Bogucki 14, dla Zagłębia —Klimek 24, Węglorz 14, Hernas 11 Znów fatalny początek krakowian , którzy w 5 min. przegrywali 1:13 (!!!) i potem musieli z ogromnym mozołem odrabiać straty. Kiedy w II połowie wyszli na prowadzenie różnicą 7 pkt. (44:37) wydawało się, że zdołają mecz wygrać. Tym bardziej. iż najlepszy rozgrywający gości — Szczubiał tak fatalnie zderzył się z Boguckim, iż z rozciętym lukiem brwiowym musiał pojechać na opatrunek do szpitala. Ale sosnowiczanie nie zrezygnowali z walki, świetnie się bronili, mądrze atakowali. Wiślakom zaś gra się nie kleiła.

Głównie wskutek słabszej dyspozycji pary rozgrywających: Międzik —Seweryn. Zwykle rzucają oni w meczu razem około 40—50 pkt., a wczoraj bardzo często nie trafiali do kosza. I zamiast rozgrywać długo akcje, nagrywać piłki środkowym, zbyt często decydowali się na rzuty w większości niecelne. Sosnowiczanie zbierali piłki i kontratakowali skutecznie. Wygrali też w pełni zasłużenie


Gazeta Krakowska. 1983, nr 292 (12 XII) nr 10861

Porażka po dramatycznym meczu

„Wawelskie Smoki” podejmowały na własnym parkiecie jednego z kandydatów do spadku Stal Bobrek Bytom. Krakowianie odnieśli bezproblemowe zwycięstwo 110:72 (62:39). Wiślacy przez całe spotkanie panowali na parkiecie i ani przez -chwilę nie dali pograć rosłym koszykarzom bytomskim. Dobrze dysponowany strzelecko Fikiel był w sobotę nie do upilnowania dla obrony gości. Ten sam zawodnik rzucił setnego kosza dla Wisły. Punkty dla krakowian zdobyli: Fikiel 36, Bogucki 19, Kudłacz 17, Międzik 16, Suda 8, Michalczyk i Seweryn pe 4 oraz Szaflik, Bieliński i Klimczyk po 2; najwięcej dla Stali: Pyszniak 12 i Stankiewicz 11. (k) W niedzielę emocje w hali Wisły sięgały zenitu. Pojedynek z Zagłębiem Sosnowiec dostarczył tak wielkich emocji i był niezwykle zacięty. Zaczęło się bardzo niepomyślnie dla gospodarzy, już po kilku minutach goście prowadzili 12 punktami, a Wisła pierwsze punkty z gry uzyskała dopiero w 6 min. Ale gospodarze z minuty na minutą rozkręcali się i w ostatnich sekundach pierwszej połowy objęli nawet prowadzenie 1 pkt. Wydawało; się, że Wisła ten mecz wygra, tym bardziej, iż boisko na skutek kontuzji oka musiał opuścił reprezentant kraju Szczubiał. Wisła w 30 min. prowadzi 7 pkt., ale od tego momentu zaczyna grać trochę niefrasobliwie, zawodnicy (zwłaszcza Seweryn) oddają rzuty z nie przygotowanej pozycji. Goście grający bardzo konsekwentnie taktycznie na 5 min. przed końcem wychodzą na prowadzenie. W końcówce Wisła gra bardzo nerwowo i goście odnoszą raczej nieoczekiwane zwycięstwo 85:80 (38:37).

Punkty -dla Wisły: Fikiel 27, Międzik 16, Bogucki 14, Kudłacz 12, Seweryn 9, Szaflik 2.

Najwięcej dla gości Klimek 24, Węglorz 14.



Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004

  • 10-11.12. strona 6 Wisła-Bobrek 110:72 i Wisła-Zagłębie Sosnowiec 80:85.