1983.12.11 Wisła Kraków - Lech Poznań 86:71

Z Historia Wisły

1983.12.11, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 17. kolejka, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 86:71 Lech Poznań
I:
II: 42:38
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska 31, Grażyna Seweryn 20, Tamara Czelakowska 14
Trener:
Piotr Langosz

Lech Poznań
Linka 21, Tylkowska 16, Barańska 15


Relacje prasowe

Dziennik Polski strona 6


Echo Krakowa. 1983, nr 242 (12 XII) nr 11525

KOSZYKARKI Wisły powiększyły swój punktowy dorobek wygrywając pewnie z poznańskim duetem AZS — Lech, przy czym sobotnie zwycięstwo nad akademiczkami przyszło im dość łatwo, natomiast wczoraj musiały się solidnie napracować na końcowy sukces.

Koszykarki Lecha walczyły bowiem z ogromną ambicją. W obydwu meczach rej wodziła jak zwykle Halina Iwaniec, skutecznie grała Anna Jaskurzyńska, która jakby odzyskała skoczność, dynamikę i celny rzut.

WISŁA — AZS POZNAŃ 94:62 (48:27). Najwięcej punktów: dla Wisły — Iwaniec 30, Jaskurzyńska 18, Seweryn 14, dla AZS — Komorowska 21, Grześczyk 18.

Początek meczu był wyrównany. Krakowianki jakby speszone obecnością w zespole poznańskim Teresy Komorowskiej, która po urodzeniu dziecka szybko wróciła do gry. nieco gubiły się w akcjach, grały usztywnione, bały się rzucać do kosza. Inicjatywę przejęła więc w swoje ręce Halina Iwaniec i tak na dobrą sprawę ona sama przeważyła szalę w tym meczu. W II minucie jej cztery z rzędu kapitalne akcje zakończone celnymi rzutami, dały wiślaczkom 10-punktowe prowadzenie i jakby... załamały rywalki, które straciły ochotę do walki. Od tej chwili zespołem dominującym na boisku były krakowianki, systematycznie powiększające dystans. punktowy dzielący je od rywalek. Co warte jeszcze podkreślenia to znakomita, chwilami wręcz podręcznikowa, gra defensywna zespołu gospodarzy, obrona tak szczelna, że poznanianki nie miały możliwości oddawania celnych rzutów do kosza.

WISŁA — LECH 86:71 (42:38).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Jaskurzyńska 31, Seweryn 20, Czelakowska 14, dla Lecha — Linka 21, Tylkowska 16, Barańska 15.

Długo ważyły się końcowe losy tego pojedynku. Cała pierwsza połowa upłynęła bowiem. pod znakiem wyrównanej walki, spowodowanej dobrą postawą Lecha i słabszą dyspozycją krakowskich rozgrywających Iwaniec i Seweryn. Szczególnie Grażyna Seweryn popełniała sporo błędów, źle podawała piłkę, nie trafiała do kosza, a rzucała i rzucała. Agresywna gra obronna poznanianek stwarzała całemu zespołowi krakowskiemu wiele kłopotów, trudno było o pozycję rzutową, trzeba było ciężko walczyć niemal o każdy metr boiskowej powierzchni.

W drugiej części gry. zawodniczki Lecha jakby nieco opadły z sił, ich akcje nie były już tak płynne, obrona tak szczelna jak w pierwszych 20 minutach. W 24 min. zrobiło się 56:42 i już do końca zawodów utrzymywała się stała przewaga krakowianek granicach 10—15 punktów