1984.03.24 Wisła Kraków - Górnik Wałbrzych 1:0

Z Historia Wisły

1984.03.24, I Liga, 18. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14:30
Wisła Kraków 1:0 (0:0) Górnik Wałbrzych
widzów: 8.000-10.000
sędzia: K. Orłowski z Lublina
Bramki
Marek Banaszkiewicz 55’ 1:0
Wisła Kraków
3-5-2
Jerzy Zajda
Wojciech Gorgoń
Janusz Nawrocki
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Janusz Krupiński
Adam Nawałka grafika: Zmiana.PNG (71’ Andrzej Targosz)
Roman Plewniak grafika: Zmiana.PNG (88’ Marek Świerczewski)
Marek Banaszkiewicz
Andrzej Iwan
Michał Wróbel

trener: Edmund Zientara
Górnik Wałbrzych
4-2-3-1
Walusiak
Nykiel
Gawryszewski
Majewski Grafika:Zk.jpg
Spaczyński
Kowalski
Ciołek
Sobczyk Grafika:Zmiana.PNG (69' Przybysz)
Rusiecki Grafika:Zmiana.PNG (86' Drapiński)
Truszczyński
Stelmasiak

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

nr 72 5 nr 73 6



Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 62 (26 III) nr 11600

WISŁA — GÓRNIK WAŁBRZYCH 1:0 (0:0). BRAMKĘ STRZELIŁ BANASZKIEWICZ W 55 MIN. GRY. SĘDZIOWAŁ SŁABO P.

KAZIMIERZ ORŁOWSKI Z LUBLINA. ŻÓŁTA KARTKA — MAJEWSKI (ZA FAUL NA IWANIE).

WISŁA: Zajda — Nawrocki, Gorgon, Budka. Jałocha — Plewniak (od 88 min. Świerczewski), Nawałka (od 71 miń. Targosz), Banaszkiewicz, Krupiński — Iwan, Wróbel.

Pierwsza wygrana wiślaków w rundzie wiosennej ucieszyła bardzo sympatyków tej drużyny.

Ale radość mąciła, i to mocno, forma w jakiej znajdują się zawodnicy krakowscy. Tak na dobrą sprawę poza Zajda i Jałocha reszta zespołu czyni wrażenie już przemęczonych, zniechęconych do gry. W wypadku Iwana jest to z pewnością efekt niewyleczonej do końca kontuzji, może i inni krakowianie są też w takim stanie fizycznym ale jako całość, jako zespół prezentują się bardzo kiepsko.

W pojedynku z Górnikiem brakowało krakowianom szybkości. a z tym wiązała się gra wolna. statyczna, mało efektowna i mało skuteczna. Dość napisać, że pierwszy celny strzał na bramkę Walusiaka oddali piłkarze gospodarzy dopiero w 41 min. meczu (Jałocha). Słabo także grający wałbrzyszanie byli już w 3 min. bliscy objęcia prowadzenia. ale będący sam na sam z Zajdą kapitan Górnika — Truszczyński zachował Się jak nowicjusz, i posłał piłkę obok słupka w aut.

W drugiej połowie padły trzy gole, z tym że dwa (Banaszkiewicza w 50 min i Drapińskiego w 89 min.) nie zostały uznane gdyż sędziowie liniowi sygnalizowali spalone Jedyny gol został uznany w 55 min., gdy Banaszkiewicz celnie strzelił po dobrym podaniu otrzymanym od Iwana. I ta akcja, ten gol rozstrzygnęły o losach pojedynku.

Do słabej gry zawodników dostroił się także arbiter, dopuszczając do wielu ostrych, nawet brutalnych zagrań i tylko tal sięgając po żółty kartonik — dla Majewskiego. A należały się takie upomnienia co najmniej 3—4 zawodnikom obu zespołów. (I).