1984.05.05 Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

1984.05.05, I Liga, 23. kolejka, Szczecin, Stadion Pogoni, sobota
Pogoń Szczecin 2:1 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 12.000-13.000
sędzia: M. Dardas z Wrocławia
Bramki
Wolski 57'
Krupa 73'

1:0
2:0
2:1


78’ (w) Michał Wróbel
Pogoń Szczecin
4-4-2
Szczech
Stańczak
Urbanowicz
Sokołowski
Czepan
Kuras Grafika:Zmiana.PNG (46' Włoch)
Ostrowski
Kensy
Wolski
Leśniak
Krupa

trener:
Wisła Kraków
4-4-2
Jerzy Zajda
Marek Motyka
Piotr Skrobowski
Krzysztof Budka
Wojciech Gorgoń
Adam Nawałka
Andrzej Targosz
Janusz Krupiński
Markowski grafika: Zmiana.PNG (37’ Świerczewski grafika: Zmiana.PNG 82’ Nurkowski)
Marek Banaszkiewicz
Michał Wróbel

trener: Edmund Zientara

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

nr 106 5 nr 107 6 6

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 90 (7 V) nr 11628

Honorowy gol wiślaków z wolnego

POGOŃ — WISŁA 2:1 (0:0).

Bramki dla Pogoni Wolski w 57 min. i Krupa w 73 min., dla Wisły Wróbel w 78 min. z rzutu wolnego. Sędziował p. Marek Dardas z Wrocławia. Widzów 12 tys.

WISŁA: Zajda, Motyka. Skrobowski, Budka, Gorgon, Targosz, Nawałka, Markowski (od 37 min. Nurkowski, od 80 min. Świerczewski), Krupiński, Banaszkiewicz, Wróbel.

POGOŃ odniosła zasłużone zwycięstwo. O przewadze szczecińskiej drużyny najlepiej świadczy stosunek rzutów rożnych 10:0 dla szczecinian. Gospodarze mogli zapewnić sobie prowadzenie już w pierwszej połowie, dobre okazje do zdobycia bramek zmarnowali jednak Ostrowski, Leśniak i Krupa. Groźnie strzelali obrońca Czapan i stoper Sokołowski. W pierwszej połowie Wisła rewanżowała się sporadycznymi kontratakami.

Po przerwie gospodarze przyspieszyli grę i pod bramką Zajdy robiło się raz po raz gorąco. W 57 minucie po ładnej akcji Urbanowicza, Leszek Wolski uzyskał prowadzenie dla szczecinian.

Stracona bramka zmobilizowała wiślaków do kontrataków. Niestety akcje wysuniętych napastników Banaszkiewicza i Wróbla były zbyt przejrzyste dla obrońców Pogoni. W 73 minucie Dariusz Krupa strzelił drugą bramkę dla gospodarzy. Pięć minut później Michał Wróbel egzekwował rzut wolny. Szczecinianie źle ustawili mur i napastnik Wisły wykorzystał to strzelając w efektowny sposób i ustalając wynik spotkania.

W Pogoni wyróżnili się: Urbanowicz, Sokołowski, Ostrowski i Czepan.

Wisła zaprezentowała się w Szczecinie bardzo przeciętnie, na jej postawie wyraźnie odbija się brak pierwszoplanowych zawodników Iwana i Jałochy.

Popis antysportowego zachowania się „dali” kibice gospodarzy, prześcigający się w obraźliwych epitetach pod adresem krakowskich zawodników! Opinie po meczu: Edmund Zientara — Trudno mi kogokolwiek wyróżnić, Wiśle brakło dynamiki. Eugeniusz Ksol — byliśmy lepsi i wygraliśmy zasłużenie..


Gazeta Krakowska. 1984, nr 107 (5/6 V) nr 10984

Piłkarze Wisły grają w Szczecinie z miejscową Pogonią. Wiślacy wystąpią w takim samym składzie jak w ostatnim meczu z GKS Katowice, a więc zabraknie znów Iwana. Jałochy i Nawrockiego. Mimo to, krakowianie nie są bez szans na uzyskanie korzystnego wyniku, jednak pod warunkiem, że zagrała tak dobrze i tak skutecznie jak w ubiegłą niedzielę. Czy Banaszkiewicz wpisze się znów na listę strzelców?


Gazeta Krakowska. 1984, nr 108 (7 V) nr 10985

Druga porażka Wisły

Drugą porażkę w rundzie wiosennej zanotowali na swoim koncie piłkarze krakowskiej Wisły, którzy przegrali w Szczecinie z tamtejszą Pogonią 1:2 (0:0). Spotkanie stało na miernym poziomie i nie dostarczyło zbyt wielu emocji szczecińskiej publiczności. Obydwa zespoły zagrały słabo, a zawiodła szczególnie Wisła. Wprawdzie krakowianie nadal grają bez Iwana i Jałochy, a w Szczecinie zabrakło dodatkowo jeszcze Nawrockiego, ale wydaje się, że nie tylko absencja czołowych zawodników stała się przyczyną porażki. Piłkarzom krakowskim zabrakło przede wszystkim odporności psychicznej, a jak stwierdził trener Edmund Zientara, zawodzą najczęściej piłkarze doświadczeni, którzy powinni wspierać młodszych kolegów I nadawać ton grze.

Słabiutka była pierwsza połowa meczu. Wprawdzie gospodarze przeważali na boisku, ale żaden z zawodników Pogoni nie potrafił poważniej zagrozić bramce Zajdy. Po przerwie gra nieco się ożywiła. W 57 min. szczecinianie wyszli na prowadzenie po bramce Leszka Wolskiego. Wisła po stracie gola próbowała zagrozić bramce Szczecha, ale obrońcy gospodarzy nie dopuścili do poważniejszego niebezpieczeństwa. W 73 min. po fatalnym błędzie Motyki Krupa zdobywa drugą bramkę dla gospodarzy. Pięć minut później Wróbel strzela z rzutu wolnego bramkę dla Wisły, ustalając tym samym wynik meczu.

Po meczu trener Zientara powiedział: Pogoń wygrała zasłużenie, była drużyną bardziej bojową i walczyła na boisku.

Mecz był jednak bardzo przeciętny a bramki przypadkowe.

Moi podopieczni jeszcze raz potwierdzili, że są mało odporni psychicznie, zawodzą przede wszystkim zawodnicy którzy powinni być podporą zespołu.

Wydaje mi się, że nie wszyscy moi podopieczni są przygotowani do tego, aby uprawiać wyczynowo sport. Jeżeli już zdecydowali się na grę w piłkę nożną to powinni przygotować się do tego psychicznie, bo nie wystarczy tylko umieć kopnąć piłkę. (k)

POGOŃ: Szczech — Stańczak, Urbanowicz, Sokołowski, Czepan — Kuras (od 46 min. Włoch), Ostrowski, Kensy, Wolski — Krupa, Leśniak.

WISŁA: Zajda — Motyka, Skrobowski, Budka, Gorgoń — Targosz, Nawałka, Markowski (od 37 min. Nurkowski — od 80 min. Świerczewski), Krupiński — Banaszkiewicz, Wróbel.

Sędziował p. Marek Dardas z Wrocławia. Widzów 12 tys. Ucieka wielka trójka

23 kolejka rozgrywek piłkarskich choć nie przyniosła większych zmian w tabeli to jednak miała ważne znaczenie szczególnie dla zespołów znajdujących się w czołówce. Drużyny Lecha i Pogoni wygrywając swoje mecze zaczynają zagrażać Widzewowi, który tylko zremisował na własnym stadionie w derbach w Łodzi.

Bardzo ciekawie wygląda również sytuacja w dole tabeli. Szombierki przegrały z Ruchem i tym samym chyba na dłużej usadowiły się na pozycji outsidera. Cracovia i Zagłębie wywalczyły po jednym punkcie. Na wynik ich rywalizacji o utrzymanie się w ekstraklasie trzeba będzie poczekać chyba do ostatniej kolejki.

W spotkaniach 23 kolejki strzelono 20 bramek. Sędziowie pokazali aż 10 żółtych kartek.

Osiem spotkań obserwowało ok. 104 tys. widzów. Najwięcej kibiców wybrało się na mecz Widzew — ŁKS bo aż 30 tys.


Kurier Szczeciński
Kurier Szczeciński