1984.05.09 Wisła Kraków - Legia Warszawa 0:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Aktualna wersja (11:35, 26 cze 2020) (edytuj) (anuluj zmianę)
 
(Nie pokazano 13 wersji pośrednich.)
Linia 1: Linia 1:
{{Mecz
{{Mecz
| data = 1984.05.09
| data = 1984.05.09
-
| nazwa rozgrywek = I Liga 1983/1984, 24. kolejka
+
| nazwa rozgrywek = I Liga, 24. kolejka
-
| stadion(miasto) = Stadion Wisły
+
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]]
| godzina =
| godzina =
-
| herb gospodarzy =
+
| herb gospodarzy = Wisła Kraków herb10.jpg
| herb gości = Legia Warszawa_herb6.jpg
| herb gości = Legia Warszawa_herb6.jpg
| gospodarze = Wisła Kraków
| gospodarze = Wisła Kraków
| wynik = 0:1 (0:0)
| wynik = 0:1 (0:0)
| goście = [[Legia Warszawa]]
| goście = [[Legia Warszawa]]
-
| ilość widzów = 12000
+
| ilość widzów = 10.000-12.000
-
| sędzia = Banasz
+
| sędzia = J. Banasz z Katowic
| strzelcy bramek gospodarze =
| strzelcy bramek gospodarze =
| wyniki po kolei = 0:1
| wyniki po kolei = 0:1
| strzelcy bramek goście = 61' Andrzej Buncol
| strzelcy bramek goście = 61' Andrzej Buncol
-
| skład gospodarzy =
+
| skład gospodarzy = 4-3-3<br>[[Jerzy Zajda]]<br>[[Marek Motyka]]<br>[[Piotr Skrobowski]]<br>[[Krzysztof Budka]]<br>[[Wojciech Gorgoń]] [[grafika: Zmiana.PNG]] (65’ [[Janusz Nawrocki]])<br>[[Janusz Krupiński]]<br>[[Adam Nawałka]]<br>[[Jan Jałocha]]<br>[[Grafika:cz.jpg]] (po meczu) [[Marek Banaszkiewicz]]<br>[[Andrzej Iwan]]<br>[[Michał Wróbel]]<br><br>trener: [[Edmund Zientara]]
-
| skład gości = Jacek Kazimierski<Br>Stefan Majewski<Br>Andrzej Sikorski[[grafika: Zmiana.PNG]]72' Krzysztof Adamczyk<Br>Edward Załężny<Br>Dariusz Wdowczyk [[Grafika:Zk.jpg]][[grafika: Zmiana.PNG]]57' Dariusz Kubicki<Br>Kazimierz Putek<Br>Jan Karaś<Br>Kazimierz Buda<Br>Jarosław Biernat<Br>Witold Sikorski<Br>Andrzej Buncol<Br>
+
| skład gości = 4-3-3<br>[[Jacek Kazimierski]]<Br>Stefan Majewski<Br>Andrzej Sikorski [[grafika: Zmiana.PNG]] (72' Krzysztof Adamczyk)<Br>Edward Załężny<Br>[[Dariusz Wdowczyk]] [[Grafika:Zk.jpg]] [[grafika: Zmiana.PNG]] (57' Dariusz Kubicki)<Br>Kazimierz Putek<Br>Jan Karaś<Br>Kazimierz Buda<Br>Jarosław Biernat<Br>Witold Sikorski<Br>Andrzej Buncol<Br><br>trener: Jerzy Kopa
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
 +
[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=94832&tab=3 nr 109 2]
 +
[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/publication?id=94832&tab=3 nr 110 4]
 +
 +
[[Grafika:Tempo 1984-05-10.JPG|150 px]]
 +
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1984, nr 91 (8 V) nr 11629===
 +
 +
SIEDEM kolejek spotkań zostało piłkarzom ekstraklasy do zakończenia rozgrywek. Im bliżej końca mistrzostw tym mecze nabierają większego ciężaru gatunkowego, stają się może nie lepsze, ale bardziej zacięte i ciekawe. Sytuacja w tabeli jest tak zagmatwana, że mało który zespół może już spokojnie oczekiwać końca ligi.
 +
 +
Jedni ubiegają się o najwyższe lokaty, te dające mistrzostwo i „medalowe” pozycje upoważniające do występów w europejskich pucharach, inni bronią się przed spadkiem do niższej klasy.
 +
 +
W środę kolejna seria pojedynków. W Krakowie zobaczymy występ warszawskiej Legii, która zmierzy się z Wisłą. W ostatniej kolejce obydwie drużyny doznały porażek, z tym że warszawiacy na swoim boisku, obydwie drużyny przegrały z kandydatami do mistrzowskiego tytułu — Legia z Lechem, Wisła z Pogonią.
 +
 +
Zespół warszawski, mimo przegranej, został dość wysoko oceniony a to za przyczyną bardziej zaciętej i ambitnej walki o zwycięstwo. Jak podkreślają sprawozdawcy meczu Legia—Lech już dawno nie oglądano piłkarzy stołecznych grających z taką zaciętością i poświęceniem. Może gra z mistrzem Polski, chęć pokonania obrońcy tytułu zmobilizowała piłkarzy warszawskich do takiej walki. Przegrali po błędach swoich obrońców, którzy zagapili się i niemrawo interweniowali przy akcjach Miłoszewicza i Okońskiego w ostatnich dwudziestu minutach spotkania i Lech wygrał w stolicy. Ale nie oznacza to, że w Krakowie Legia będzie łatwym do pokonania przeciwnikiem. Wisła, która przegrała w Szczecinie różnicą jednej bramki nie miała tak korzystnych recenzji jak jej jutrzejszy rywal. Zespół krakowski nadal ma kłopoty kadrowe, nadal nie grają Iwan i Jałocha, z konieczności więc trener Zientara musi inaczej ustawiać skład zespołu, dostosowywać plany taktyczne do możliwości tych piłkarzy, których ma do swej dyspozycji.
 +
 +
Wiślacy zapewne będą nacierali, a legioniści próbowali szczęścia w kontratakach, pilna uwagę zwracając na grę obronną.
 +
 +
Adamczyk, Turowski to gracze szybcy, którzy mogą przeprowadzić szybką, skuteczną akcję. Podobnie jak i zawodnicy drugiej linii a szczególnie Buncol, Buda czy były gracz Hutnika — Karaś.
 +
 +
Być może więc doczekamy się naprawdę ciekawego i emocjonującego widowiska. Oby w końcowym rozrachunku pomyślnego dla wiślaków.
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1984, nr 92 (9 V) nr 11630===
 +
 +
KIBICOM piłki nożnej przypominamy, że dziś — we środę — odbędzie się kolejna seria ligowych pojedynków ekstraklasy. W Krakowie zobaczymy spotkanie Wisły z warszawską Legią. Goście są na szóstym miejscu w tabeli mając w dorobku 25 zdobytych punktów, Wisła zajmuje jedenastą lokatę z dwudziestoma punktami. Początek zawodów, które poprowadzi pan Józef Banasz z Katowic, o godz., 17.
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1984, nr 93 (10 V) nr 11631===
 +
[[Grafika:Echo 1984-05-10.jpg‎|thumb|right|200px]]‎
 +
 +
Impetu wystarczyło na kwadrans
 +
 +
WISŁA — LEGIA 0:1 (0:0). Bramkę strzelił Buncol w 60 min. Sędziował p. Józef Banasz z Katowic. Czerwona kartka — Banaszkiewicz, żółta kartka — Wdowczyk.
 +
 +
WISŁA — Zajda — Motyka, Skrobowski, Budka, Gorgon (od 65 min. Nawrocki) — Targosz, Krupiński, Iwan, Jałocha — Banaszkiewicz, Wróbel.
 +
 +
Początek zawodów zapowiadał ciekawe i emocjonujące widowisko, krakowianie bowiem ruszyli z impetem do ataku i pod bramką Kazimierskiego raz po raz dochodziło do tzw. gorących momentów. Już w 1 minucie gry wiślacy mogli uzyskać prowadzenie, kiedy to po akcji Wróbla i Iwana piłkę otrzymał Krupiński i znalazł się z nią kilka metrów przed bramką Legii, mając naprzeciw siebie tylko Kazimierskiego. Niestety strzelił mało precyzyjnie i wybiegający do piłki bramkarz warszawski zdołał obronić strzał.
 +
 +
W miarę upływu czasu gry poczynania „Białej gwiazdy” poczęły tracić blask. Tak na dobrą sprawę impetu wystarczyło wiślakom na kwadrans meczu. Potem coraz częściej do głosu dochodzili legioniści i oni mieli do przerwy dwie znakomite okazje do strzelenia gola. Najpierw Buda, po dobrym zagraniu Buncola a potem Biernat, który był już sam na sam z pustą bramką Wisły i zamiast pozwolić piłce spokojnie wpaść do siatki, uderzył ją głową tak niefortunnie iż piłka uderzyła w poprzeczkę i wyszła w pole.
 +
 +
Druga połowa to już nudna i kiepska, bardzo chaotyczna gra obu drużyn. Wiślacy niby atakowali, ale były to akcje niemrawe, mało składne, w sumie niegroźne. Legioniści bronili się czekając na dogodne okazje, do kontrataku. Po jednej z takich właśnie akcji padł jedyny gól. Putek zagrał do Buncola, ten wykorzystał iż pilnujący go Skrobowski minął się z piłką i z" kilku metrów strzelił celnie i mocno.
 +
 +
Gospodarze próbowali choćby wyrównać stan meczu, ale coraz bardziej brakowało im sił i zeszli z boiska pokonani, na dodatek gdy sędzia odgwizdał koniec meczu w momencie gdy wiślacy mieli wykonywać rzut rożny, krakowianie tak mocno protestowali, iż arbiter zdenerwował się i pokazał Banaszkiewiczowi czerwoną kartkę.
 +
 +
Wisła pozostawiła po sobie bardzo niekorzystne wrażenie.
 +
 +
Bez formy są będący po kontuzjach Jałocha i Iwan, wręcz rozpaczliwie słaby jest Skrobowski, atak i pomoc jako formacje nie istnieją. Cóż więc się dziwić porażce, nawet z nie najlepiej grającą Legią! (lang).
 +
 +
 +
===Gazeta Krakowska. 1984, nr 111 (10 V) nr 10988===
 +
[[Grafika:Gazeta Krakowska 1984-05-10.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
Sensacja w Łodzi
 +
 +
Nieoczekiwanie w ekstraklasie nastąpiła zmiana lidera. Widzew doznał sensacyjnej porażki w Łodzi ze słabo grającym ostatnio Ruchem 0:2. To potknięcie łodzian wykorzystał aktualny mistrz kraju Lech, który po skromnym 1:0. z Cracovią wszedł na pierwszą pozycję. Tej dwójce stara się dotrzymać kroku Pogoń, o miejsce U) Pucharze UEFA walczy jeszcze Legia, która wygrywa już drugi z rzędu mecz na wyjeździe.
 +
 +
Bez punktu są krakowskie drużyny. Wisła po słabym meczu przegrała właśnie z Legią, a Cracovia zanotowała porażkę. w Poznaniu, choć do 72 min. było 0:0. Sytuacja Szombierek (przegrały u siebie wysoko) i Cracovii staje się coraz bardziej trudna, Szombierki mają już 4 pkt. straty do rywali, a krakowianie 3 pkt. Czyżby ta dwójka miała opuścić ekstraklasę? Na czele najlepszych strzelców nadal Ciołek — 13 goli, znowu na listę strzelców wpisał się Furtok, ma ich na swoim koncie już 11.
 +
 +
Legia wypunktowała Wisłę
 +
 +
Piłkarze Wisły stracili dwa punkty na swoim boisku, przegrywając z Legią Warszawa 9:1 (0:0). Gospodarze rozegrali słabą partię, tylko w pierwszych 20 min. grali szybko i pomysłowo. Już w 1 min. Krupiński nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Kazimierskim, strzelając w nogi bramkarza Legli, w 14 min. Kazimierski popełnił jedyny błąd w tym meczu, nie dosięgnął dośrodkowania Wróbla ale w ostatniej chwili niebezpieczeństwo zażegnali krakowscy obrońcy.
 +
 +
Legia grająca początkowo 8—9 zawodnikami w obronie po 20 min. gry zaczęła coraz śmielej atakować. W 37 min. po centrze Buncola, Buda z 3 m strzelił w wybiegającego Zajdę, w 42 min. mieliśmy kuriozalną sytuację - Biernat przerzucił piłkę nad Zajdą i z odległości 1 m (!!!) trafił w poprzeczkę, a odbita piłka wpadła w ręce bramkarza Wisły.
 +
 +
Po przerwie gospodarze z minuty na minutę grają gorzej, atakują bez jakiejkolwiek koncepcji, wolno i schematycznie.
 +
 +
Legioniści opanowali środek boiska i ich akcje są znacznie groźniejsze, tym bardziej, że obrona Wisły a zwłaszcza Motyka i Skrobowski grają wyjątkowo niepewnie. W 61 min. Burnsa! w szkolny sposób ograł Skrobowskiego i z paru metrów nie dał szans Zajdzie. W tej fazie gry Wisła tylko raz poważnie zagroziła bramce gości, ale ostry strzał Banaszkiewicza z 18 m Kazimierski wybił piłkę na róg. Mecz zakończył się przykrym Incydentem, tut po gwizdku sędziego, Banaszkiewicz obraził arbitra i otrzymał czerwoną kartkę.
 +
 +
Wisła przegrała zasłużenie, 29 minut niezłej gry to za mało.
 +
 +
Kilku graczy grających po kontuzjach (Jałocha, Nawrocki a zwłaszcza Iwan) prezentowało słabą formę, kiksy zdarzały się obrońcom (co się dzieje ze Skrobowskim?) w pomocy najbardziej widoczny był Krupiński, groźny ostatnio Banaszkiewicz został wyłączony przez uważnie grającą obronę gości. Legia nie pokazała w Krakowie niczego nadzwyczajnego ale grała mądrzej i szybciej.
 +
 +
WISŁA: Zajda — Motyka, Budka, Skrobowski, Jałocha — Targosz, Krupiński, Gorgon (65 min. Nawrocki) — Sawaszkiewicz, Iwan, Wróbel.
 +
 +
LEGIA: Kazimierski — Majewski, A. Sikorski, Załężny, Wdowczyk (57 min. Kubicki) Karaś, Buda, Putek — Biernat, Buncol, W. Sikorski (73 min. Adamczyk).
 +
 +
Czerwona kartka Banaszkiewicz, żółta kartka Wdowczyk, widzów ok. 8 tys., sędziował dobrze J. Banasz z Katowic, (ans)
 +
 +
Opinie po meczu
 +
 +
J. KOPA: „Nie idzie nam ostatnio na własnym boisku, stąd drużyna grała bardzo nerwowo w pierwszych 20 min., ale potem dzięki uważnej grze obrony i poprawnej pomocy opanowaliśmy sytuację na boisku. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, stworzyliśmy więcej pozycji strzeleckich. Nareszcie dobrze i skutecznie zagrał blok obronny. Cieszę się, że powoli wraca do formy Buncol”.
 +
 +
E. ZIENTARA: „Mecz mogliśmy rozstrzygnąć już w pierwszych 20 min. Potem drużyna grała coraz słabiej, niestety kilku graczy do niedawna kontuzjowanych ma spore zaległości treningowe. Ciągle mam kłopoty personalne, dzisiaj na przykład nie mógł grać kontuzjowany Nawałka”.
 +
 +
J. BANASZ (sędzia spotkania): „Tuż po końcowym gwizdku Banaszkiewicz odezwał się do mnie wulgarnie. Nie pozostało mi nic innego, jak pokazać mu czerwoną kartkę. Niesłuszne były pretensje piłkarzy Wisły, mecz przedłużyłem o 2 min., ale że co innego wskazywał boiskowy zegar, to już nie moja wina”.
 +
 +
 +
 +
 +
 +
[[Kategoria:I Liga 1983/1984 (piłka nożna)]]
 +
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1983/1984 (piłka nożna)]]
 +
[[Kategoria:Legia Warszawa]]

Aktualna wersja

1984.05.09, I Liga, 24. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 0:1 (0:0) Legia Warszawa
widzów: 10.000-12.000
sędzia: J. Banasz z Katowic
Bramki
0:1 61' Andrzej Buncol
Wisła Kraków
4-3-3
Jerzy Zajda
Marek Motyka
Piotr Skrobowski
Krzysztof Budka
Wojciech Gorgoń grafika: Zmiana.PNG (65’ Janusz Nawrocki)
Janusz Krupiński
Adam Nawałka
Jan Jałocha
Grafika:cz.jpg (po meczu) Marek Banaszkiewicz
Andrzej Iwan
Michał Wróbel

trener: Edmund Zientara
Legia Warszawa
4-3-3
Jacek Kazimierski
Stefan Majewski
Andrzej Sikorski grafika: Zmiana.PNG (72' Krzysztof Adamczyk)
Edward Załężny
Dariusz Wdowczyk Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (57' Dariusz Kubicki)
Kazimierz Putek
Jan Karaś
Kazimierz Buda
Jarosław Biernat
Witold Sikorski
Andrzej Buncol

trener: Jerzy Kopa

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

nr 109 2 nr 110 4

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 91 (8 V) nr 11629

SIEDEM kolejek spotkań zostało piłkarzom ekstraklasy do zakończenia rozgrywek. Im bliżej końca mistrzostw tym mecze nabierają większego ciężaru gatunkowego, stają się może nie lepsze, ale bardziej zacięte i ciekawe. Sytuacja w tabeli jest tak zagmatwana, że mało który zespół może już spokojnie oczekiwać końca ligi.

Jedni ubiegają się o najwyższe lokaty, te dające mistrzostwo i „medalowe” pozycje upoważniające do występów w europejskich pucharach, inni bronią się przed spadkiem do niższej klasy.

W środę kolejna seria pojedynków. W Krakowie zobaczymy występ warszawskiej Legii, która zmierzy się z Wisłą. W ostatniej kolejce obydwie drużyny doznały porażek, z tym że warszawiacy na swoim boisku, obydwie drużyny przegrały z kandydatami do mistrzowskiego tytułu — Legia z Lechem, Wisła z Pogonią.

Zespół warszawski, mimo przegranej, został dość wysoko oceniony a to za przyczyną bardziej zaciętej i ambitnej walki o zwycięstwo. Jak podkreślają sprawozdawcy meczu Legia—Lech już dawno nie oglądano piłkarzy stołecznych grających z taką zaciętością i poświęceniem. Może gra z mistrzem Polski, chęć pokonania obrońcy tytułu zmobilizowała piłkarzy warszawskich do takiej walki. Przegrali po błędach swoich obrońców, którzy zagapili się i niemrawo interweniowali przy akcjach Miłoszewicza i Okońskiego w ostatnich dwudziestu minutach spotkania i Lech wygrał w stolicy. Ale nie oznacza to, że w Krakowie Legia będzie łatwym do pokonania przeciwnikiem. Wisła, która przegrała w Szczecinie różnicą jednej bramki nie miała tak korzystnych recenzji jak jej jutrzejszy rywal. Zespół krakowski nadal ma kłopoty kadrowe, nadal nie grają Iwan i Jałocha, z konieczności więc trener Zientara musi inaczej ustawiać skład zespołu, dostosowywać plany taktyczne do możliwości tych piłkarzy, których ma do swej dyspozycji.

Wiślacy zapewne będą nacierali, a legioniści próbowali szczęścia w kontratakach, pilna uwagę zwracając na grę obronną.

Adamczyk, Turowski to gracze szybcy, którzy mogą przeprowadzić szybką, skuteczną akcję. Podobnie jak i zawodnicy drugiej linii a szczególnie Buncol, Buda czy były gracz Hutnika — Karaś.

Być może więc doczekamy się naprawdę ciekawego i emocjonującego widowiska. Oby w końcowym rozrachunku pomyślnego dla wiślaków.


Echo Krakowa. 1984, nr 92 (9 V) nr 11630

KIBICOM piłki nożnej przypominamy, że dziś — we środę — odbędzie się kolejna seria ligowych pojedynków ekstraklasy. W Krakowie zobaczymy spotkanie Wisły z warszawską Legią. Goście są na szóstym miejscu w tabeli mając w dorobku 25 zdobytych punktów, Wisła zajmuje jedenastą lokatę z dwudziestoma punktami. Początek zawodów, które poprowadzi pan Józef Banasz z Katowic, o godz., 17.


Echo Krakowa. 1984, nr 93 (10 V) nr 11631

Impetu wystarczyło na kwadrans

WISŁA — LEGIA 0:1 (0:0). Bramkę strzelił Buncol w 60 min. Sędziował p. Józef Banasz z Katowic. Czerwona kartka — Banaszkiewicz, żółta kartka — Wdowczyk.

WISŁA — Zajda — Motyka, Skrobowski, Budka, Gorgon (od 65 min. Nawrocki) — Targosz, Krupiński, Iwan, Jałocha — Banaszkiewicz, Wróbel.

Początek zawodów zapowiadał ciekawe i emocjonujące widowisko, krakowianie bowiem ruszyli z impetem do ataku i pod bramką Kazimierskiego raz po raz dochodziło do tzw. gorących momentów. Już w 1 minucie gry wiślacy mogli uzyskać prowadzenie, kiedy to po akcji Wróbla i Iwana piłkę otrzymał Krupiński i znalazł się z nią kilka metrów przed bramką Legii, mając naprzeciw siebie tylko Kazimierskiego. Niestety strzelił mało precyzyjnie i wybiegający do piłki bramkarz warszawski zdołał obronić strzał.

W miarę upływu czasu gry poczynania „Białej gwiazdy” poczęły tracić blask. Tak na dobrą sprawę impetu wystarczyło wiślakom na kwadrans meczu. Potem coraz częściej do głosu dochodzili legioniści i oni mieli do przerwy dwie znakomite okazje do strzelenia gola. Najpierw Buda, po dobrym zagraniu Buncola a potem Biernat, który był już sam na sam z pustą bramką Wisły i zamiast pozwolić piłce spokojnie wpaść do siatki, uderzył ją głową tak niefortunnie iż piłka uderzyła w poprzeczkę i wyszła w pole.

Druga połowa to już nudna i kiepska, bardzo chaotyczna gra obu drużyn. Wiślacy niby atakowali, ale były to akcje niemrawe, mało składne, w sumie niegroźne. Legioniści bronili się czekając na dogodne okazje, do kontrataku. Po jednej z takich właśnie akcji padł jedyny gól. Putek zagrał do Buncola, ten wykorzystał iż pilnujący go Skrobowski minął się z piłką i z" kilku metrów strzelił celnie i mocno.

Gospodarze próbowali choćby wyrównać stan meczu, ale coraz bardziej brakowało im sił i zeszli z boiska pokonani, na dodatek gdy sędzia odgwizdał koniec meczu w momencie gdy wiślacy mieli wykonywać rzut rożny, krakowianie tak mocno protestowali, iż arbiter zdenerwował się i pokazał Banaszkiewiczowi czerwoną kartkę.

Wisła pozostawiła po sobie bardzo niekorzystne wrażenie.

Bez formy są będący po kontuzjach Jałocha i Iwan, wręcz rozpaczliwie słaby jest Skrobowski, atak i pomoc jako formacje nie istnieją. Cóż więc się dziwić porażce, nawet z nie najlepiej grającą Legią! (lang).


Gazeta Krakowska. 1984, nr 111 (10 V) nr 10988

Sensacja w Łodzi

Nieoczekiwanie w ekstraklasie nastąpiła zmiana lidera. Widzew doznał sensacyjnej porażki w Łodzi ze słabo grającym ostatnio Ruchem 0:2. To potknięcie łodzian wykorzystał aktualny mistrz kraju Lech, który po skromnym 1:0. z Cracovią wszedł na pierwszą pozycję. Tej dwójce stara się dotrzymać kroku Pogoń, o miejsce U) Pucharze UEFA walczy jeszcze Legia, która wygrywa już drugi z rzędu mecz na wyjeździe.

Bez punktu są krakowskie drużyny. Wisła po słabym meczu przegrała właśnie z Legią, a Cracovia zanotowała porażkę. w Poznaniu, choć do 72 min. było 0:0. Sytuacja Szombierek (przegrały u siebie wysoko) i Cracovii staje się coraz bardziej trudna, Szombierki mają już 4 pkt. straty do rywali, a krakowianie 3 pkt. Czyżby ta dwójka miała opuścić ekstraklasę? Na czele najlepszych strzelców nadal Ciołek — 13 goli, znowu na listę strzelców wpisał się Furtok, ma ich na swoim koncie już 11.

Legia wypunktowała Wisłę

Piłkarze Wisły stracili dwa punkty na swoim boisku, przegrywając z Legią Warszawa 9:1 (0:0). Gospodarze rozegrali słabą partię, tylko w pierwszych 20 min. grali szybko i pomysłowo. Już w 1 min. Krupiński nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Kazimierskim, strzelając w nogi bramkarza Legli, w 14 min. Kazimierski popełnił jedyny błąd w tym meczu, nie dosięgnął dośrodkowania Wróbla ale w ostatniej chwili niebezpieczeństwo zażegnali krakowscy obrońcy.

Legia grająca początkowo 8—9 zawodnikami w obronie po 20 min. gry zaczęła coraz śmielej atakować. W 37 min. po centrze Buncola, Buda z 3 m strzelił w wybiegającego Zajdę, w 42 min. mieliśmy kuriozalną sytuację - Biernat przerzucił piłkę nad Zajdą i z odległości 1 m (!!!) trafił w poprzeczkę, a odbita piłka wpadła w ręce bramkarza Wisły.

Po przerwie gospodarze z minuty na minutę grają gorzej, atakują bez jakiejkolwiek koncepcji, wolno i schematycznie.

Legioniści opanowali środek boiska i ich akcje są znacznie groźniejsze, tym bardziej, że obrona Wisły a zwłaszcza Motyka i Skrobowski grają wyjątkowo niepewnie. W 61 min. Burnsa! w szkolny sposób ograł Skrobowskiego i z paru metrów nie dał szans Zajdzie. W tej fazie gry Wisła tylko raz poważnie zagroziła bramce gości, ale ostry strzał Banaszkiewicza z 18 m Kazimierski wybił piłkę na róg. Mecz zakończył się przykrym Incydentem, tut po gwizdku sędziego, Banaszkiewicz obraził arbitra i otrzymał czerwoną kartkę.

Wisła przegrała zasłużenie, 29 minut niezłej gry to za mało.

Kilku graczy grających po kontuzjach (Jałocha, Nawrocki a zwłaszcza Iwan) prezentowało słabą formę, kiksy zdarzały się obrońcom (co się dzieje ze Skrobowskim?) w pomocy najbardziej widoczny był Krupiński, groźny ostatnio Banaszkiewicz został wyłączony przez uważnie grającą obronę gości. Legia nie pokazała w Krakowie niczego nadzwyczajnego ale grała mądrzej i szybciej.

WISŁA: Zajda — Motyka, Budka, Skrobowski, Jałocha — Targosz, Krupiński, Gorgon (65 min. Nawrocki) — Sawaszkiewicz, Iwan, Wróbel.

LEGIA: Kazimierski — Majewski, A. Sikorski, Załężny, Wdowczyk (57 min. Kubicki) Karaś, Buda, Putek — Biernat, Buncol, W. Sikorski (73 min. Adamczyk).

Czerwona kartka Banaszkiewicz, żółta kartka Wdowczyk, widzów ok. 8 tys., sędziował dobrze J. Banasz z Katowic, (ans)

Opinie po meczu

J. KOPA: „Nie idzie nam ostatnio na własnym boisku, stąd drużyna grała bardzo nerwowo w pierwszych 20 min., ale potem dzięki uważnej grze obrony i poprawnej pomocy opanowaliśmy sytuację na boisku. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, stworzyliśmy więcej pozycji strzeleckich. Nareszcie dobrze i skutecznie zagrał blok obronny. Cieszę się, że powoli wraca do formy Buncol”.

E. ZIENTARA: „Mecz mogliśmy rozstrzygnąć już w pierwszych 20 min. Potem drużyna grała coraz słabiej, niestety kilku graczy do niedawna kontuzjowanych ma spore zaległości treningowe. Ciągle mam kłopoty personalne, dzisiaj na przykład nie mógł grać kontuzjowany Nawałka”.

J. BANASZ (sędzia spotkania): „Tuż po końcowym gwizdku Banaszkiewicz odezwał się do mnie wulgarnie. Nie pozostało mi nic innego, jak pokazać mu czerwoną kartkę. Niesłuszne były pretensje piłkarzy Wisły, mecz przedłużyłem o 2 min., ale że co innego wskazywał boiskowy zegar, to już nie moja wina”.