1984.08.15 Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 1:0
Z Historia Wisły
Zagłębie Sosnowiec | 1:0 (1:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 10.000-12.000 | ||||||||||
sędzia: J. Grzesiuk z Suwałk | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1984, nr 161 (15 VIII) nr 11699
PIŁKARSCY kibice, nie mają Chwili wytchnienia. Dopiero co, klika dni temu, obejrzeli pierwsze pojedynki o ligowe punkty, a już dziś czekają ich kolejne emocje. Odbędzie się bowiem druga seria spotkań ekstraklasy i III runda Pucharu Polski.
Zespół Wisły, który rozpoczął sezon od zwycięstwa, nad Łódzkim Klubem Sportowym, zmierzy się tym razem z Zagłębiem w Sosnowcu. Dzisiejsi rywale krakowian nieźle zaprezentowali się w sobotniej inauguracji. Szczególnie za postawę w drugiej połowie meczu z Ruchem zebrali sporo pochwał. W efekcie wy wieźli z Chorzowa cenny remis (2:2). Udanie zadebiutował 18-letni napastnik Jajeśniak, ale ciężar gry spoczywał na Urbanie, Rycku, Śpiewaku, i właśnie ze strony tych piłkarzy, grozić będzie wiślakom największe niebezpieczeństwo.
Jeśliby oceniać szanse krakowian w pojedynku z Zagłębiem na podstawie formy jaką demonstrowali w sobotę, to trudno raczej o optymizm. Słabo spisywała się pomoc, z wyjątkiem przesuniętego do tej formacji Motyki, Nie potrafili wypracować sobie dogodnych pozycji strzeleckich obaj napastnicy: Banaszkiewicz i Wróbel. Dlatego wszystko wskazuje na to, że dziś wiele należeć będzie od dyspozycji wiślackiej defensywy, nawiasem mówiąc osłabionej, nie grają przecież Jałocha i Budka.
Reasumując, remis byłby sukcesem jedenastki „Białej gwiazdy” i takie zadania postawi zapewne przed swoimi podopiecznymi trener Edmund Zientara
Echo Krakowa. 1984, nr 162 (16 VIII) nr 11700
Porażka na życzenie
ZAGŁĘBIE Sosnowiec — Wisła 1:0 (1:0). Bramkę zdobył Tochel w 40 min. (głową). Sędziował Józef Grzesiuk (Suwałki). Żółta kartka: Wróbel za niesportowe zachowanie..
WISŁA: Zajda — Motyka, Skrobowski, Mróz, Gorgon — Nawrocki (58 min. Krzywda). Targosz, Krupiński, Nawałka (83 min. Świerczewski) — Banaszkiewicz, Wróbel.
Krakowianie rozpoczęli dość obiecująco. ~ Już w pierwszym kwadransie wypracowali trzy dogodne sytuacje podbramkowe.
Najlepszą okazję zmarnował w 4 min. Krupiński, który idealnie wyszedł do prostopadłego podania Gorgonia. Znalazł się sam przed sosnowieckim golkiperem Bębenem, ale nie potrafił jednak umieścić piłki w siatce.
Gospodarze nie pozostawali dłużni krakowianom, ich akcje ofensywne były nawet groźniejsze.
Dwa razy próbował zaskoczyć Zajdę — Urban, sporo zamieszania na polu karnym wiślaków robił Śpiewak. Właśnie ten zawodnik stanął w 19 min. przed szansą uzyskania prowadzenia dla swoich barw. Egzekwował karnego, podyktowanego za rzekomy faul Mroza na Krawcu (zdaniem większości obserwatorów wczorajszego meczu krakowski obrońca interweniował prawidłowo, wybił piłkę, a upadek sosnowieckiego napastnika był przypadkowy).
Lecz sprawiedliwości stało się zadość. Śpiewak trafił w poprzeczkę. 21 minut później stał się jednak współautorem jedynego gola.
Po kiksie Mroza doszedł do długiego podania, po raz drugi w tym spotkaniu strzelił w poprzeczkę, ale „dobitka” Tochela, który rzucił się do piłki szczupakiem” była skuteczna. Inna sprawa, że krakowscy obrońcy stali jak wmurowani i biernie przyglądali się poczynaniom rywali.
Nie był to zresztą jedyny błąd defensywy Wisły. Trudno jednak cała wina za porażkę obarczać tę formację. Prawda jest bowiem taka, że krakowianie mogli w tym pojedynku uzyskać choćby remis.
Nie byli słabsi od gospodarzy, ale nie po raz pierwszy dała o sobie znać indolencja strzelecka. Brakowało w zespole „Białej gwiazdy” piłkarza, który potrafiłby wykorzystać sytuacje wypracowane przez kolegów. Krupiński, Banaszkiewicz. czy Gorgoń mieli ogromne kłopoty z oddaniem prawidłowego strzału na bramkę Zagłębia, a każdy z nich mógł uzyskać wyrównanie. Gorgoń jeszcze na 5 minut przed końcowym gwizdkiem sędziego.
JERZY SASORSKI
PS. Dobry zespół można by skompletować z piłkarzy, którzy oglądali z trybun pojedynek Wisły z Zagłębiem. Oprócz rekonwalescentów: Andrzeja Iwana, Jana Jałochy, Leszka Lipki oraz Krzysztofa Budki, zauważyliśmy byłego reprezentacyjnego obrońcę Adama Musiała, a także dwóch zawodników Cracovii Piotra Nazimka i Mirosława Kubiształa, którzy chcą grać w Górniczym Klubie Sportowym Katowice i od kilku tygodni przebywają na Śląsku.