1984.10.07 Wisła Kraków - GKS Katowice 2:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 12:14, 26 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1984.10.07, I Liga, 10. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16:00
Wisła Kraków 2:2 (2:1) GKS Katowice
widzów: 10.000-12.000
sędzia: Wł. Urbańczyk z Bielska-Białej
Bramki

Marek Banaszkiewicz (g) 16’
Michał Wróbel 34’

0:1
1:1
2:1
2:2
7' Marek Koniarek


72' (g) Marcinek
Wisła Kraków
4-3-3
Jerzy Zajda
Janusz Nawrocki
Piotr Skrobowski
Krzysztof Budka
Wojciech Gorgoń grafika: Zmiana.PNG (28’ Andrzej Targosz)
Leszek Lipka
Janusz Krupiński
Jan Jałocha
Andrzej Iwan
Marek Banaszkiewicz grafika: Zmiana.PNG (73’ Władysław Starościak)
Michał Wróbel

trener: Orest Lenczyk
GKS Katowice
4-3-3
Sput
Nazimek Grafika:Zk.jpg
Zając
Piekarczyk
Kapias
Chmaj
Zbigniew Krzyżoś
Łuczak Grafika:Zmiana.PNG (70' Marcinek)
Biegun
Marek Koniarek
Kubisztal Grafika:Zmiana.PNG (89' Rzeszutek)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

nr 237 5 nr 238 6


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 198 (5/7 X) nr 11736

PIŁKARSKI weekend, po pucharowej środzie, zapowiada się dość interesująco. Kilka spotkań winno być ciekawych, jak choćby gdańskie. gdzie Lechia pozdejmować będzie warszawską Legię, czy poznańskie. gdzie Lech zmierzy się z pretendującym do tytułu zabrskim Górnikiem. W Krakowie zobaczymy pojedynek Wisły z katowickim GKS-em i będziemy go śledzić pod kątem gry zespołu "Białej gwiazdy” który pod ręką Oresta Lenczyka zaczął wreszcie wygrywać meczę prezentując lepszą skuteczność niż na początku sezonu ligowego. Powrót do drużyny Andrzeja Iwana wzmocnił siłę bojową wiślackiego ataku, który zaczął wreszcie strzelać gole. Czy tak będzie w niedzielne popołudnie, czy Wisła znów uzyska wysoką wygraną? Kibice zespołu liczą na taki właśnie obrót sprawy. Oby się nie zawiedli.


Echo Krakowa. 1984, nr 199 (8 X) nr 11737

WISŁA — GKS KATOWICE 2:2 (2:1). Bramki strzelili: dla Wisły — Banaszkiewicz w 14 i Wróbel w 5 3 min, dla GKS — Branicki w 9 i Morcinek w 71 min. Sędziował p. Władysław Urbańczyk z Bielska.

Żółta kartka Nazimek.

WISŁA: Zajda — Nawrocki, Budka, Skrobowski, Gorgon (od 27 min Targosz) — Jałocha, Lipka, Krupiński, Iwan — Banaszkiewicz (od 72 min Starościak), Wróbel.

Kilka ostatnich, nieco lepszych występów Wisły, sprawiło że na trybunach stadionu tej drużyny zjawiło się o wiele więcej kibiców niż w pierwszych meczach sezonu. Niestety, piłkarze „Białej gwiazdy” znów sprawili zawód, choć tym razem meczu nie przegrali. Lecz remisu ze słabiutkim GKS-em i to po bardzo kiepskiej obustronnie grze nie można zaliczyć do sukcesów wiślackiego zespołu. Zaczęły się zawody dość sensacyjnie, bowiem już w 9 minucie goście prowadzili 1:0 przy czym nie bez winy byli tu obrońcy krakowscy, którzy zostawili sporo swobody Kubisztalowi i on to właśnie rozegrał akcję, po której Branicki strzelił gola.

W niespełna 3 minuty później stadion zamarł, bowiem Biernat uzyskał drugiego gola dla katowiczan, Na szczęście dla gospodarzy sędzia dopatrzył się spalonego ii bramki nie uznał, Wiślacy widząc jak kiepski obrót przyjmuje mecz, ruszyli trochę żywiej do ataku i naj­ pierw Banaszkiewicz, a potem Wróbel wpisali się na listę strzelców. Wydawało się, że GKS zostanie wysoko pokonany. Tymczasem w drugiej połowie krakowianie znów wrócili do swej tradycyjnej gry, systemu tysiąca bezproduktywnych podań, a gdy wypracowali dwie znakomite okazje do strzelenia goli najpierw Targosz a potem Wróbel zmarnowali je. Piłkarze z Katowic bronili się. od czasu do czasu kontratakując, i na niespełna dwadzieścia minut przed końcem, wprowadzony dopiero co Morcinek wykorzystał zbyt późny start Jałochy. do piłki i ubiegł krakowianina posyłając „główką” piłkę do siatki. 2:2 i GKS zaczął się już tylko bronić, a że ataki gospodarzy były bardzo nieporadne wynik remisowy utrzymał się do ostatniego gwizdka pana Urbańczyka.

W sumie był to kiepski mecz

Gazeta Krakowska. 1984, nr 237 (3 X) nr 11114

Starościak w Wiśle

Ostatnio zatwierdzony został do Wisły były piłkarz Błękitnych Kielce, 27-leTni napastnik Władysław Starościak. W ub. niedzielę wystąpił w drugiej drużynie Wisły, która gra w klasie okręgowej, zdobywając trzy bramki. Prawdopodobnie zadebiutuje w rozgrywkach I- ligowych w najbliższą niedzielę.

(tg)

Gazeta Krakowska. 1984, nr 240 (6/7 X) nr 11117

GKS Katowice gości w Krakowie

Po emocjach pucharowej środy w sobotę i w niedzielę czeka nas 10 runda piłkarskiej ekstraklasy. Krakowska Wisła w niedzielę o godz. 16.00 podejmuje na swoim stadionie GKS I Katowice.

Zapowiada się ciekawy pojedynek, goście mają w tym sezonie groźny zespół, który w kilku meczach dał próbkę dużych możliwości.


Pokazy na Wiśle

Z okazji 40-lecia MO i SB w niedzielę o godz. 14.45 na stadionie Wisły przy ul. Reymonta odbędą się pokazy służb specjalistycznych, m. in. tresura psów, skoki na motocyklach. Natomiast A w przerwie meczu Wisła — GKS będzie można zobaczyć pokazy sprawnościowe sekcji sportowych Wisły, m. in. z judoków, gimnastyczek, bokserów. Organizatorzy serdecznie zapraszają! Wstęp dla młodzieży szkolnej bezpłatny!



Gazeta Krakowska. 1984, nr 241 (8 X) nr 11118

Legia umacnia pozycję

Dziesiąta kolejka piłkarskiej ekstraklasy nie była zbyt emocjonująca. Lider tabeli warszawska Legia wygrała wyjazdowy mecz z Lechią Gdańsk 2:0 i umocniła się na czele tabeli. Warszawianie mają 2 pkt. przewagi nad Widzewem, Górnikiem i aktualnym mistrzem Polski Lechem Poznań.

Za sporą sensację uznają wszyscy porażkę wicemistrza Polski Widzewa z beniaminkiem ekstraklasy Radomiakiem 0:1. Wisła nie zdołała wywalczyć 2 punktów i zremisowała z GKS Katowice i zajmuje 14 miejsce w tabeli ze skromnym dorobkiem punktowym i bramkowym.

Piłkarze Wisły zremisowali wczoraj na swoim boisku z GKS Katowice 2:2 (2:1). Po niezłych ostatnio występach Wisły krakowscy kibice oczekiwali na zdobycie 2 punktów. Ale mecz zaczął się niepomyślnie dla krakowian. już w 7 min. Biegun strzelił w słupek, a dobitka Koniarka była celna. W 11 min widownia zamarła. Zajda wypuścił piłkę z rąk i Biegun umieścił ją w pustej bramce Sędzia boczny sygnalizował jednak spalonego jednego z zawodników gości i p. Urbańczyk gola nie uznał. Długo trwały dyskusje, czy sędzia postąpił słusznie, czy zawodnik GKS uważany za „spalonego” brał udział w grze czy też nie? Wisła wyrównała bardzo szybko, w 15 min. Sput spóźnił się i interwencją i Banaszkiewicz głową posłał piłkę do siatki. Akcje krakowian są groźniejsze, bardziej urozmaicone. W 39 min. po efektownym rajdzie Wróbel ograł obrońcę Zająca i prawą nogą (sic!) strzelił ponad wybiegającym Sputem.

W pierwszych minutach po przerwie Wisła ma nadal inicjatywę. W 59 min. po dokładnej centrze Jałochy, Targosz z 5 metrów (!) przez nikogo nie atakowany uderzył piłkę głową obok słupka. Równie znakomitą sytuację miał w 65 min. Wróbel Na 10 metrów przed bramką Sputa był dokładnie sam, mógł zrobić z piłką i bramkarzem wszystko, zechciało mu się akurat poczekać na obrońcę i próbować kiwać. Wróbel przegrał pojedynek, a Wisła straciła wymarzoną okazję na podwyższenie rezultatu.

Nie wykorzystane sytuacje mszczą się! W 71 min. wprowadzony 3 minuty wcześniej Morcinek ubiegł Jałochę i strzałem głową z paru metrów wyrównał na 1:1.

Już do końca meczu nieco lepszym zespołem byli katowiczanie dysponujący większym zasobem sił. Mogli nawet pokusić się o zwycięstwo, ale — jak to w naszej lidze bywa — byli ukontentowani remisem na boisku rywala. Wisła nie miała już sił i umiejętności, by przyspieszyć grę, zaskoczyć rywala nieszablonowym zagraniem.

Remis Jest sprawiedliwym wynikiem. GKS trzeba pochwalić. za ambicję i bojowość. Za prowadzenie otwartej gry przez cały mecz. Wisła dopóki miała siły prezentowała się nieźle, im bliżej końca tym cały zespół wypadł gorzej. Na pewno na grze wiślaków w jakimś stopniu odbiły się trudy środowego meczu (i podróży do Islandii), ale czy tylko to wpłynęło na słabszą postawę krakowian w II połowie? WISŁA: Zajda — Nawrocki, Budka, Skrobowski, Gorgoń (28 min. Targosz) — Lipka, Jałocha, Krupiński — Banaszkiewicz (73 min. Starościak), Iwan, Wróbel.

GKS: Sput — Nazimek, Piekarczyk, Zając, Kapias — Chmaj, Łuczak (70 min. Morcinek), Krzyżoś — Koniarek, Biegun, Kubisztal (89 min. Rzeszutek).

Sędziował słabo p. Urbańczyk z Bielska. Żółta kartka — Nazimek. Widzów 12 tys. (ANS) PS Przed meczem z okazji 40-lecia MO i SB odbyły się pokazy sprawnościowe służb specjalistycznych, a w przerwie spotkania pokazy judoków, bokserów i gimnastyczek Wisły, a także pokazy jogi.

Z. PODEDWORNY: Wisła była do tej pory dla nas feralnym rywalem. Na 10 spotkań nie wygraliśmy w Krakowie ani razu! Dlatego cieszę się z wyniku remisowego, na który moim zdaniem moja drużyna w pełni zasłużyła. W końcówce byliśmy nawet lepsi. Nie wiadomo jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby to 10 min. sędzia uznał bramkę Bieguna. Furtak po operacji już trenuje z zespołem, nie chcemy go jednak zbytnio eksploatować. Zagra prawdopodobnie w listopadzie lub może dopiero w przyszłym roku.

O. LENCZYK: Przez ponad 60 minut graliśmy rozważnie i spokojnie i prowadziliśmy 2:1.

Potem nie wykorzystaliśmy dwóch stuprocentowych sytuacji. Zespołowi starczyło sił tylko na pół meczu. Co do naszego rywala w 11 rundzie PZP, nie będę oglądał w akcji Fortuny Sittard, liga holenderska ma przerwę i nie zdążę zobaczyć meczu tej drużyny przed 24 bm.