1984.10.17 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 96:95

Z Historia Wisły

1984.10.17, I liga, Kraków, hala Wisły,
TS Wisła Kraków 96:95 Zagłębie Sosnowiec
I:
II: 49:46
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Krzysztof Fikiel 33,

Zbigniew Kudłacz 21, Janusz Seweryn 17

Zagłębie Sosnowiec
Szczubieł 31, Węglorz 27



Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 205 (16 X) nr 11743

KOSZYKARZE Wisły wygrali sobotni mecz z Górnikiem w Wałbrzychu i jest to z całą pewnością cenny sukces zespołu krakowskiego. Trener Ludwik Miętta był zadowolony z swego zespołu szczególnie drugiej połowie meczu, świadczy iż krakowianie są dobrej kondycji. Nowe przepisy, zgodnie z oczekiwaniami, wzmocniły wartość siły bojowej krakowian, gdyż Janusz Seweryn i Jacek Międzik potrafią rzucać z daleka i zdobywają w meczach sporo punktów. W Wałbrzychu Seweryn sześciokrotnie popisał się rzutami za 3 punkty a w sumie uzyskał ich 35. W Zielonej Górze, tydzień wcześniej, także „Sewer” i Międzik byli najskuteczniejszymi strzelcami zespołu.

Jutro, w środę godz. 19.30, w hali przy ul. Reymonta zobaczymy zespół „Wawelskich smoków” po raz pierwszy w tym sezonie. Staną do walki dwa niepokonane zespoły — Wisła i Zagłębie. Winien to być pasjonujący pojedynek. Para rozgrywających zespołów krakowskiego kontra Szczubiał i Żurawski, trójka wysokich — Fikiel, Kudłacz, Bogucki naprzeciw także trzech wieżowców — Węglorza, Klimka i Wardacha. Wzrostowe krakowianie mają niewielką przewagę, jeśli „mali”, a więc Seweryn i Międzik będą w dobrej dyspozycji rzutowej krakowianie powinni mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Lecz trzeba także pamiętać, że od szeregu lat Zagłębie jest niewygodnym dla Wisły przeciwnikiem, wielokrotnie sosnowiczanie zwyciężali pod Wawelem. Z tym większym zainteresowaniem oczekiwać będziemy ligowej inauguracji sezonu w hali przy ul. Reymonta


Echo Krakowa. 1984, nr 207 (18 X) nr 11745

WISŁA— ZAGŁĘBIE Sosnowiec 96—95 (49—46). Najwięcej punktów zdobyli: dla zwycięzców — Fikiel 33, Kudłacz 21, Seweryn 17 i Międzik 13, dla pokonanych — Szczubiał 31, Węglorz 27 i Hernas 14. Sędziowali: pp. K. Koralewski i A. Wachta z Kielc.

Na 9 sekund przed zakończeniem spotkania dwóch nie pokonanych do tej pory, zespołów, sosnowiczanie prowadzili 95—94.

Piłka była jednak w posiadaniu krakowian. Trener wiślaków Ludwik Miętta wziął czas, udzielając swym podopiecznym ostatnich wskazówek. Temperatura na widowni wzrosła, ludzie wstali z miejsc. Akcję gospodarzy rozpoczął Międzik, piłka trafiła do Seweryna, Do syreny pozostały tylko 3 sek. W tej sytuacji Janusz Seweryn zdecydował się na rzut, trafił do kosza i prawie w tej samej chwili sędziowie zakończyli spotkanie, a krakowski rozgrywający powędrował na ramiona swych kolegów.

Zanim doszło do tak szczęśliwego finału, widzowie byli świadkami twardego i zażartego pojedynku, stojącego momentami na wysokim poziomie. Oglądali efektowne zbiórki pod tablicami, szybkie kontry, szczególnie w wykonaniu wiślaków oraz rzuty spoza linii 6,25 m (tych ostatnich było sumie 13, z czego 8 autorstwa gospodarzy). Zagłębie kończyło mecz bez swych trzech czołowych graczy. Klimek i Żurawski „zlecieli” za 5 przewinień, natomiast Węglorz ukarany został za dyskusję z arbitrami „technicznym”. To miało na pewno wpływ na obraz ostatnich minut. Nie umniejsza to jednak sukcesu wiślaków, którzy pokazali niezłą koszykówkę, szczególnie w ataku. Należy podkreślić, że duży udział w zwycięstwie mieli obaj „mali”, a więc Międzik i Seweryn, punktujący przeciwników rzutami z daleka.


Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004 nr 246 4 nr 247 4