1984.11.10 Wisła Kraków - Spójnia Gdańsk 3:1

Z Historia Wisły

1984.11.10, I liga, Kraków, hala Wisły, 15:30
TS Wisła Kraków 3:1 Spójnia Gdańsk
(8:15; 15:4; 15:7; 15:10)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
TS Wisła Kraków
Spójnia Gdańsk
Stanisław Poburka
Trenerzy: '

Barbara Fikiel
Anna Kucharczyk
Lucyna Kwaśniewska
Lidia Pozłutko
Jarosława Różańska
Alina Kisiel

oraz
Wiesława Holocher
Dorota Tracz

Składy: '
(l) - libero


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 222 (9/11 XI) nr 11760

SZLAGIEREM najbliższej serii spotkań I ligi siatkarek będzie bez wątpienia krakowski pojedynek dwóch najlepszych w poprzednim sezonie drużyn Wisły i Czarnych Słupsk.

Zespół gości awizuje najsilniejszy skład z Hanyżewską i Szczygielską na czele. Wystąpi również kontuzjowana ostatnio Śliwińska. Kłopoty kadrowe ma natomiast trener wiślaczek Stanisław Poburka. Na silne bóle w kolanie narzeka Holocher i prawdopodobnie nie zobaczymy jej w. niedzielnym meczu ze słupszczankami. Ewentualna absencja tej zawodniczki na pewno osłabi blok krakowianek, a właśnie ten element gry może mieć decydujący wpływ na rezultat spotkania. Jeśli siatkarkom Wisły uda się osłabić siłę ataku Czarnych, powinny rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.

Dzień wcześniej w sobotę, w hali przy ul. Reymonta z obrończyniami tytułu mistrzyń Polski zmierzy się Spójnia Gdańsk i będzie to inauguracja Migowego sezonu siatkówki w naszym mieście. Poprzednio drużyna „Białej gwiazdy” rozgrywała bowiem ^wszystkie mecze na boiskach rywalek we Wrocławiu, Sosnowcu i Bielsku.

Zestaw par sobotnio-niedzielnej kolejki jest następujący: Wisła i BKS Stal Bielsko podejmują Spójnię i Czarnych, Płomień i Gwardia grają z Polonezem i Startem Bałuty, natomiast ChKS zmierzy się z ŁKS-em. (sas) I


Echo Krakowa. 1984, nr 223 (12 XI) nr 11761

JEŚLI poziom wczorajszego meczu dwóch najlepszych w ubiegłym sezonie drużyn — Wisły i Czarnych ma odzwierciedlać obecny stan żeńskiej siatkówki w Polsce, to wypada tylko współczuć trenerowi reprezentacji Jerzemu Matlakowi, który obserwował zresztą to spotkanie.

Kibiców wiślaczek może natomiast cieszyć tylko, wygrana w tym pojedynku, podobnie jak sobotnie zwycięstwo nad gdańską Spójnią.

WISŁA — SPÓJNIA 3:1 (8:15 15:7, 15:4, 15:10). Gdańszczanki imponowały wzrostem, znacznie gorzej było z umiejętnościami.

To że „urwały” seta mogą raczej zawdzięczać słabo grającym krakowiankom.

WISŁA -CZARNI 3:1 (15:9, 10:15, 15:8. 15:7). Ku ogólnemu zaskoczeniu drużyna gospodarzy dość łatwo rozstrzygnęła ten mecz na swoją korzyść. Okazało się. że słupszczanki znajdują się w jeszcze słabszej niż Wisła formie. Nie było więc spodziewanych emocji, nie było ciekawej gry. Dominował prosty sposób atakowania skrzydłami, bez prób „kiwania” bloku. Krakowianki lepiej spisywały się w obronie.

Inna sprawa, że atak Czarnych (Hanyżewska, Szczygielska, Śliwińska) tym razem nie błyszczał, co ułatwiało zadanie krakowiankom.

Namiastkę walki mieliśmy jedynie w III secie. Wiślaczki przegrywały 3:6, odrobiły jednak straty i objęły prowadzenie 8:6 W czwartej partii niezłą serię zagrywek zaprezentowała Fikiel i Wisła dość szybko uzyskała dużą przewagę (7:0). Obrończynie mistrzowskiego tytułu wystąpiły w sobotę i w niedzielę w następującym składzie: Pozłutko, Fikiel, Różańska, Kwaśniewska, Kucharczyk. Kisiel oraz Holocher (mimo kontuzji wchodziła krótkie zmiany) i Tracz, (js


Gazeta Krakowska. 1984, nr 270 (12 XI) nr 11147

Siatkarki Wisły Kraków. po raz pierwszy w tym sezonie wystąpiły przed własną publicznością, zdobywając komplet punktów. W sobotę spodziewano się łatwego zwycięstwa wiślaczek i tak też było. Krakowianki pokonały pewnie Spójnię Gdańsk 3:1 (8:15, 15:7, 15:4, 15:10). Siatkarki Wisły przystąpiły do meczu zdekoncentrowane i ambitnie- walczące rywalki zdołały wygrać pierwszego seta. Na więcej Spójnię nie było już jednak stać. Później uwidoczniła się przewaga krakowianek, które były pod każdym względem lepsze.

Znacznie ciekawiej zapowiadał się niedzielny pojedynek mistrza Polski z wicemistrzem, a Więc Wisły z Czarnymi Słupsk. Mecze tych zespołów prawie zawsze były bardzo zacięte i dramatyczne. Tym razem wielkich emocji nie było. Wisła wygrała dość łatwo 3:1 (15:9, 10:15, 15:8, 15:7). Mecz najlepszych polskich drużyn stał jednak na przeciętnym poziomie. Obydwa zespoły popełniały zbyt dużo błędów, grały chaotycznie, nierówno, a 7tylko momentami prezentowały zagrania na wysokim poziomie. Zawiodła zwłaszcza drużyna Czarnych, która, z wyjątkiem drugiego seta, nie była w stanie nawiązać wyrównanej walki z krakowiankami. Wiślaczki grały lepiej w ataku, miały też bardziej wyrównany zespół. Obydwie drużyny sporo punktów zdobywały po zagrywkach, ale i pod tym względem Wisła była znacznie lepsza. I tak na przykład losy czwartego seta rozstrzygnęła praktycznie Fikiel, po zagrywkach której wiślaczki prowadziły 6:0.

WISŁA: Kisiel, Kwaśniewska, Różańska, Pozłutko, Fikiel, Kucharczyk oraz Holocher i Tracz.

T.G.



nr 266 5 nr 267 8