1984.11.11 Wisła Kraków - Czarni Szczecin 96:74

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 12:27, 26 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1984.11.15, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 6. kolejka, Kraków, Hala Wisły, 15:45
Wisła Kraków 96:74 Czarni Szczecin
I:
II: 48:40
III:
IV:
Sędziowie: J. Stelmarczyk i W. Woźniewski z Łodzi Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska 34, Tamara Czelakowska 20, Marta Starowicz 12, Grażyna Seweryn 12

Czarni Szczecin
Seroka 27, Michalak 14



nr 267 8

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 222 (9/11 XI) nr 11760

ZE SLAVIĄ było ciężko, z Czarnymi powinno być łatwiej, choć koszykarki Wisły z całą pewnością będą odczuwały trudy wczorajszego pojedynku o Puchar Europy. Ale Czarni to ligowy beniaminek, więc mistrzynie Polski nie powinny mieć poważniejszych kłopotów z uzyskaniem zwycięstwa, w dodatku w swojej hali, choć lekceważyć szczecinianek nie wolno. Są jak do tej pory prawdziwą rewelacją rozgrywek. W pięciu meczach uzyskały cztery zwycięstwa! Ostatnio rozprawiły się dość pewnie z rutynowanym zespołem poznańskiego AZS-u, wygrywając różnicą 11 punktów. Szybkość, waleczność, niezły rzut z półdystansu, to atuty koszykarek szczecińskich. Asy atutowe zespołu to Michalak, Maciejewska, Seroka, Jaworska, Wasilewska. Lecz doświadczenie i klasa Wisły to jednak chyba jeszcze próg nie do przeskoczenia przez zawodniczki Czarnych. Sądzę więc, iż zwycięstwo, i to pewne, przypadnie Wiśle. W pozostałych meczach zmierzą się: Spójnia — Stal, Włókniarz — AZS Katowice, AZS Poznań — Ślęza, ROW — Lech i Polonia — ŁKS.

Echo Krakowa. 1984, nr 223 (12 XI) nr 11761

WISŁA -Czarni (48:40). Najwięcej punktów: dla Wisły — Jaskurzyńska 34, Czelakowska 20, Seweryn i Starowicz po 12, dla Czarnych — Seroka 27, Michalak 14. Sędziowali pp. J. Stelmarczyk i W. Woźniewski z Łodzi — słabo. Choć końcowy, wynik, sugeruje łatwą wygraną wiślaczek. to jednak, aby zwyciężyć, musiały się one bardzo ciężko napracować, bowiem szczecinianki walczyły z ogromną pasją i przez bardzo długi czas zawodów dotrzymywały kroku mistrzyniom Polski. Dość napisać, że w 24 min. wynik był remisowy 52:52. Dopiero wejście Małgorzaty Niemiec wzmocniło wiślacką defensywę w walce pod tablicami i zespół gości „pękł”. W ciągu paru minut przewaga Wisły wzrosła do 20 punktów i trener Piotr Langosz kończył mecz drugą piątką Koszykarki szczecińskie mimo, wysokiej przegranej zasłużyły na słowa uznania. Jest to zespół, który winien w krótkim czasie być w czołówce polskich drużyn ligowych. Ma wysokie, młode i bojowe zawodniczki, ma świetną rozgrywającą — Serokę i jak na beniaminka przecież spisuje się w lidze wręcz doskonale. Gdy nabierze rutyny stanie się naprawdę groźnym dla rywali (jl)


Gazeta Krakowska. 1984, nr 270 (12 XI) nr 11147

Koszykarki Wisły są wciąż jedyną niepokonaną drużyną w pierwszej lidze. Wczoraj krakowianki pokonały na swoim parkiecie Czarne Szczecin 96:74 (48:40). Nie był to jednak dla wiślaczek łatwy pojedynek.

Dobrze spisujący się do tej pory beniaminek grał odważnie, bojowo, zawodniczki nie bały się rzutów na kosz. Jest, to młody, ciekawy, perspektywiczny zespół, który szczególnie na swoim parkiecie może być bardzo groźny.

Szczecinianki prowadziły nawet na początku meczu i I połowę przegrały tylko 8 pkt., a w 20 min. doprowadziły nawet do remisu. Ale wiślaczki w przeciwieństwie do swoich kolegów — nie zamierzały lekceważyć rywalek, przyspieszyły akcje, zagrały — jak to w ich zwyczaju — agresywnie w obronie i po szybkich kontratakach w ciągu kilku minut odskoczyły na odległość 22 pkt.

Mecz w tym momencie był już rozstrzygnięty i trener Langosz mógł puścić na parkiet zawodniczki drugiej piątki. W Wiśle wyróżniły się: celnie strzelająca Jaskurzyńska, bojowa Czelakowska (wiele punktów z szybkiego ataku), dobrze grały rozgrywające Seweryn i Starowicz, Punkty dla Wisły zdobyły: Jaskurzyńska 34, Czelachowska 20, Seweryn i Starowicz po 12, Wrona 8, Patycka 4, Niemiec, Maj, Czerniak po 2, najwięcej dla Czarnych: Seroka 27, Michalak 14.