1984.11.25 Wisła Kraków - AZS Katowice 102:61

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 12:34, 26 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1984.11.25, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 8. kolejka, Katowice, 17:45
Wisła Kraków 102:61 AZS Katowice
I:
II: 46:21
III:
IV:
Sędziowie: Wójcikowie z Łodzi Komisarz: Widzów:
AZS Katowice:
Biebrzycka 18, Kowolik 9, Boczkowska 8
Wisła Kraków:
Grażyna Seweryn 33, Tamara Czelakowska 14, Małgorzata Niemiec 14, Katarzyna Czerniak 11, Renata Wrona 10
Trener:
Zdzisław Kassyk


nr 278 5 nr 279 6

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 232 (23/25 XI) nr 11770

Choć Wisła wystąpi w osłabionym składzie, bez kontuzjowanej Marty Starowicz, to jednak nie powinna mieć żadnych kłopotów, z uzyskaniem zwycięstwa. Problem w tym jak wysokie będą rozmiary wygranej. Nie należy więc oczekiwać w hali przy ul. Reymonta większych emocji, choć kto lubi koszykówkę powinien i taki mecz zobaczyć


Echo Krakowa. 1984, nr 233 (26 XI) nr 11771

WISŁA — AZS KATOWICE 102—51 (46—21). Najwięcej punktów: dla Wisły — Seweryn 33, Czelakowska i Niemiec po. 14, dla AZS — Biebrzycka 18, Kowolik 9, Boczkowska 8. Sędziowali pp. Wójcikowie z Łodzi — dobrze.

Mistrzynie Polski przystąpiły do meczu ze zdecydowanym outsiderem ekstraklasy (siedem kolejnych przegranych zawodów) w mocno zdekompletowanym składzie. Brakowało kontuzjowanej Marty Starowicz, Anna Jaskurzyńska nie czuła się najlepiej więc trener Piotr Langosz trzymał ją na ławce rezerwowych. A mimo to krakowianki zdublowały zespół śląski.

Ciężar gry krakowskiego zespołu spoczywał jak zwykle na Grażynie Seweryn, która imponuje doprawdy żelazną kondycją, znakomitą szybkością i walecznością. Była ona motorem prawie wszystkich akcji wiślaczek, nieustannie inicjowała szybkie ataki, doskonale grała w obronie, nic dziwnego zatem, że gdy schodziła na ławkę rezerwowych widownia nagradzała ją gorącymi brawami.

Trener Wisły wykorzystał okazję gry ze słabym rywalem aby dać szansę długiego przebywania na boisku Katarzynie Czerniak, której brakuje jeszcze ogrania w ligowych pojedynkach. Spisywała się dobrze, choć była jeszcze zbyt spięta nerwowo.

Akademiczki stanowiły tło dla rywalek i to tło bledziutkie. Tylko kilką początkowych minut walczyły z zespołem gospodarzy jak równy z równym, prowadziły nawet w 5 min 7:4, potem 9:6, ale w siódmej minucie wiślaczki wyszły na prowadzenie, złapały właściwy rytm i systematycznie powiększały swą przewagę. Coraz więcej ochoty do zdobywania punktów nabiera Małgorzata Niemiec i staje się niemal z meczu na mecz silniejszym punktem zespołu. (I)


Echo Krakowa. 1984, nr 234 (27 XI) nr 11772

W OSTATNIM tygodniu wiały w Polsce bardzo silne wiatry. Chyba one wpłynęły na pracę Polskiej Agencji Prasowej, którą w wynikach koszykarek ekstraklasy przyniosła kilka nieprawdziwych informacji I tak podano, że AZS Katowice zdobył w Krakowie 61 pkt. a nie jak było w rzeczywistości 51, że w stolicy Polonia przegrała z Czarnymi, a nie jak było naprawdę, że wygrała. Spowodowało to zamieszczenie w wielu gazetach (także w „Echu”) nieprawdziwych wyników i różnych klasyfikacji w tabelach. A ponieważ tabela jest dla kibica najlepszym podstawowym źródłem informacji, więc podajemy ją dziś w poprawionym i prawidłowym układzie, za błąd, powstały nie z naszej winy, przepraszając.

Gazeta Krakowska. 1984, nr 282 (26 XI) nr 11159

WiśIaczki na sto dwa

8 kolejka rozgrywek ekstraklasy koszykarek stała pod znakiem zwycięstw gospodarzy.

Tylko w jednym przypadku drużynie przyjezdnej — Ślęzie Wrocław — udało się wygrać na boisku rywalek — rybnickiego ROW.

Mistrzynie Polski — Wisła Kraków — pewnie pokonały ostatni zespół w tabeli AZS Katowice 102:51 (46:21). Tylko przez pierwszych kilka minut mecz był wyrównany, a akademiczki prowadziły trzema punktami Później uwidoczniła się już wyraźna przewaga wiślaczek, które w 39 minucie po rzucie Maj zdobyły setny punkt. Był to pojedynek do Jednego kosza, a krakowianki mogły odnieść Jeszcze wyższe zwycięstwo, gdyby, zwłaszcza w pierwszej części meczu, celniej rzucały. Wisła wystąpiła bez kontuzjowanej Starowicz, Jaskurzyńska wyszła tylko na kilka minut na parkiet i widać było, że po chorobie nie jest jeszcze w pełni sił.

Na najwyższą ocenę zasłużyła Seweryn, która brylowała w kontrataku, kilka razy popisała się też celnymi rzutami z dalszej odległości. Nie zawiodły Czelakowska i Niemiec.

Trudno się dziwić, że katowiczanki zajmują ostatnie miejsce w tabeli i są bez zwycięstw. W Krakowie zaprezentowały się g bardzo słabej strony. Zupełnie zapomniały o obronie własnego kosza, niewiele lepiej grały w ataku. Wydawało się, że wszystkie akademiczki cierpią na poważne wady wzroku, bowiem pudłowały raz po raz nawet w idealnych wprost sytuacjach strzeleckich.

Punkty dla Wisły zdobyły: Seweryn 33, Czelakowska i Niemiec po 14, Czerniak 11, Wrona 10, Maj 9, Patycka 6, Jaskurzyńska 5. Najwięcej dla AZS: Bibrzycka 18, Kowolik i Dżumało po 9.

T.G.