1984.12.09 Wisła Kraków - Stal Bielsko-Biała 3:0

Z Historia Wisły

1984.12.09, I liga, Kraków, 11:30
Wisła Kraków 3:0 Stal Bielsko-Biała
(15:0, 15:8, 15:5)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
Stal Bielsko-Biała
Stanisław Poburka
Trenerzy: '

Barbara Fikiel
Lucyna Kwaśniewska
Lidia Pozłutko
Jarosława Różańska
Wiesława Holocher
Alina Kisiel

oraz
Lidia Krawczyk

Składy: '
(l) – libero

Spis treści

Relacje prasowe

291 8


Echo Krakowa. 1984, nr 242 (7/9 XII) nr 11780

W TYM tygodniu siatkarki krakowskiej Wisły rozegrają tylko jeden pierwszoligowy mecz. Podejmować będą w niedzielę BKS Stal Bielsko — zespół, z którym tworzą tzw. parę w rozgrywkach ekstra, klasy. Rutynowana drużyna z Bielska (m. in. 31-Ietnia Krystyna Dziewior, 30-letnia Celina Jóźwik, 29-letnia Elżbieta Gaszyńska) ma w tym sezonie wysokie aspiracje, chce znaleźć się w finałowej „4”, która stoczy między sobą rywalizację o mistrzowski tytuł. Krakowianki z kolei zaliczane są do najpoważniejszych kandydatek do zło. tego medalu. Dlatego liczymy na to, że zobaczymy wreszcie w Krakowie interesujące, widowisko. Do tej pory bowiem przeciwniczki wiślaczek oddawały im punkty niemal bez walki


Echo Krakowa. 1984, nr 243 (10 XII) nr 11781

GDY po wczorajszym meczu ze Stalą Bielsko rozmawialiśmy z siatkarkami Wisły cieszyły się oczywiście z kolejnego zwycięstwa, ale przyznały, że czują pewien niedosyt. Po raz kolejny bowiem przeciwniczki nie zmusiły ich do większego wysiłku. Przez swą jednostronność pojedynek nie mógł być ciekawy, nudził kibiców. Brakowało przede wszystkim walki. Zawodniczki z Bielska odbijały piłkę tak, jak gdyby znajdowały się na plaży, a nie na boisku, gdzie rywalizuje się o I-ligowe punkty. Były bezradne wobec dokładnego bloku wiślaczek, same nie potrafiły przeciwstawić się mocnym zbiciom Kwaśniewskiej, Różańskiej czy Kisiel. Spotkanie trwało krótko, zaledwie trzy kwadranse. Wisła wygrała 3:0 (15:0, 15:8, 15:5). To zdecydowane zwycięstwo było wspaniałym prezentem krakowianek dla ich kapitana (?) — szefowej drużyny Wiesławy Holocher, obchodzącej wczoraj imieniny.

Szkoda tylko, że trener Stanisław Poburka, widząc ogromną przewagę swoich podopiecznych nie desygnował do gry rezerwowych. Mógł przecież wypróbować ich możliwości, dać im szansę pokazania się publiczności. Jedynie w trzecim secie, ale bardzo krótko widzieliśmy na boisku Lidię Krawczyk. Wiślaczki rozpoczęły i zakończyły mecz szóstką: Kwaśniewska, Różańska, Holocher, Pozłutko, Fikiel i Kisiel. I tym razem nie znalazła się w ogóle w składzie Anna Kucharczyk.

Krótko o przebiegu meczu. I seta wygrały krakowianki do zera, w 10 minut. W drugiej partii drużyna Stali raczej dość przypadkowo zdobywała punkty, ale na początku doprowadziła nawet do remisu 3:3. Ostatni fragment gry przyniósł sensacyjne prowadzenie 2:0 zespołowi z Bielska, lecz obrończynie mistrzowskiego tytułu z uśmiechem na ustach zniwelowały tę niewielką przewagę. Potem niepodzielnie panowały już na boisku


Gazeta Krakowska. 1984, nr 294 (10 XII) nr 11171

Trening przed meczem z Czarnymi

Kto liczył na emocje w meczu siatkarek ekstraklasy pomiędzy Wisłą Kraków i walczącą o pierwszą czwórkę w tabeli Stalą bielską, ten bardzo się zawiódł. Obydwie drużyny dzieliła różnica co najmniej klasy. Wiślaczki wygrały bez większego wysiłku i z uśmiechem na ustach 3:0 (15:0, 15:8, 15:5). Dla krakowianek był to właściwie lekki trening przed sobotnim meczem wyjazdowym z Czarnymi Słupsk. Spotkanie to praktycznie zadecyduje, która z tych drużyn zajmie pierwsze miejsce w tabeli i tym samym będzie gospodarzem ostatniego turnieju finałowego.

Wróćmy do wczorajszego pojedynku. W pierwszym secie siatkarki Stali zostały wręcz ośmieszone. W drugiej części meczu krakowianki dały trochę pograć bielszczankom i bardzo dobrze, bo przecież kibicom też się coś należało za wykupione bilety. Widzowie chcieli zresztą trochę dłużej posiedzieć w hali Wisły i głośno domagali się od trenera St. Poburki, by wpuścił na boisko rezerwowe zawodniczki.

Nic z tego. Trener wiślaczek nawet w III secie nie dał szans rezerwowym i po 45 minutach skończyło się to jednostronne spotkanie.

„Sądziłam, że Stal stawi nam bardziej zacięty opór — powiedziała po meczu WIESŁAWA HOLOCHER.

— Tym bardziej, że kilka koleżanek jest mocno przeziębionych, zażywają lekarstwa, są też przez chorobę osłabione. Obyśmy tylko wszystkie zdrowe były do sobotniego meczu z Czarnymi Słupsk”.

Wisła grała w składzie: Holocher, Kwaśniewska, Pozłutko, Różańska, Fikiel, Kisiel oraz Krawczyk. T. G.