1984.12.15 AZS Poznań - Wisła Kraków 87:76

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 12:39, 26 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1984.12.09, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, Poznań,
AZS Poznań 87:76 Wisła Kraków
I:
II: 55:44
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska 25, Grażyna Seweryn 15, Tamara Czelakowska 14


nr 297 6 nr 298 4

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 247 (14/16 XII) nr 11785

Wiślaczki kończą pierwszą rundę trudnym wyjazdowym meczem z AZS w Poznaniu. Powrót do zespołu Marty Starowicz (po kontuzji oka), wysoka forma wiślaczek zaprezentowana przed tygodniem w pojedynku z pabianickim Włókniarzem i w sumie dobra gra w całej rundzie pozwalają mieć nadzieję, że ze stolicy Wielkopolski ki wrócą „z tarczą”



Echo Krakowa. 1984, nr 248 (17 XII) nr 11786

KOSZYKARKI ekstraklasy zakończyły pierwszą rundę i w najbliższy piątek rozegrają, przed świąteczną przerwą, jeszcze jedną kolejkę spotkań. Wiślaczki zakończyły pierwszą część sezonu niezbyt. fortunnie, przegrywając wyjazdowy mecz AZS-em 76:87 (44:55).

Akademiczki na początku sezonu grały bardzo skutecznie, ba, należały do ścisłej czołówki ekstraklasy, potem jednak jakby opadły z sił. straciły punkty w meczach z zespołami niżej od nich notowanymi i wydawało się. że pogodziły się w odgrywaniu ligowego średniaka. Jednak do pojedynku z Wisłą przystąpiły skoncentrowane, chcąc udowodnić w meczu z mistrzyniami Polski, że jeszcze nie kapitulują, że chcą odegrać znaczącą rolę w ligowym współzawodnictwie. Zamiar się powiódł. Krakowianki mające tzw. „krótka ławkę” — czyli mówiąc jaśniej niezbyt wartościowe rezerwy grały cała, rundę nieomal jedną piątką. Siły podstawowych graczy musiały się kiedyś wyczerpać. W Poznaniu przyszedł właśnie taki kryzys, kiedy brakowało szybkości, dynamiki. kiedy nie udawały się rzuty, które zwykle znajdują drogę do kosza. A rywalki miały dobry dzień i przez cały czas meczu prowadziły, odnosząc w efekcie zasłużony sukces.

Mimo jednak tej przegranej Wisła utrzymała się na prowadzeniu w tabeli i nadal jest głównym faworytem do mistrzowskiego tytułu, choć jej przewaga nad najgroźniejszymi rywalkami — w Poznaniu z tamtejszym AZS, ŁKS-em i Ślęzą — zmalała do 1 tylko punktu. Ale dzięki temu rozgrywki ligowe winny być jeszcze bardziej interesujące dla kibiców, bo walka o tytuł będzie zapewne trwała do samego końca.


Gazeta Krakowska. 1984, nr 300 (17 XII) nr 11177

Nocna podróż wiślaczek

W sobotę odbyła się jedenasta, ostatnia w pierwszej rundzie, seria spotkań ekstraklasy koszykarek. Dużą niespodziankę zanotowano w Poznaniu, gdzie miejscowy AZS pokonał lidera tabeli — krakowską Wisłę. Potknięcie mistrzyń Polski wykorzystały dwa następne w tabeli zespoły — ŁKS i Ślęza Wrocław, które po zwycięstwach zmniejszyły dystans do krakowianek.

Koszykarki Wisły przegrały w Poznaniu z miejscowym AZS 76:87 (44:55). Początek spotkania nie zapowiadał porażki krakowianek, które w pierwszych minutach prowadziły różnicą kilku punktów. Później akademiczki odrobiły straty, zdobyły przewagę punktową, której nie oddały do końca.

Po przerwie wiślaczki poderwały się do bardziej energicznych ataków i przegrywały już tylko trzema punktami w 33 min. W końcówce akademiczki były jednak lepsze, celniej rzucały i nie dały sobie odebrać zwycięstwa.

W zespole akademiczek bardzo dobrze grała Kamińska, a w drużynie krakowskiej na wyróżnienie zasłużyła Jaskurzyńska, która zwłaszcza w pierwszej części spotkania popisywała się celnymi rzutami.

Warto dodać, że mistrzynie Polski dotarły do Poznania dopiero nad ranem w sobotę z powodu awarii autokaru. Były więc bardzo zmęczone wielogodzinną podróżą, co też ujemnie odbiło się na ich grze.

Najwięcej punktów dla wiślaczek zdobyły: Jaskurzyńska 25, Seweryn 14, Czelakowska 14, dla akademiczek: Kamińska 22, Grzeszczyk i Komorowska po 18.