1985.01.26 Hutnik Kraków - Wisła Kraków 92:94

Z Historia Wisły

1985.01.26, I Liga, Kraków, hala Hutnika, 16:00
Hutnik Kraków 92:94 Wisła Kraków
I:
II: 46:43
III:
IV:
Sędziowie: R. Głogowski i J, Schmidt z Katowic Komisarz: Widzów:
Hutnik Kraków
Matysiak 29, Biliński 16, Mielcarek 15, Żochowski 12

Wisła Kraków:
Jacek Międzik 20, Zbigniew Kudłacz 18, Krzysztof Fikiel 27, Janusz Seweryn 13


„Dziennik Polski” nr 22 anons, 23 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 18 (25/27 I) nr 11812

KOSZYKARZE I ligi grają w ekspresowym wręcz tempie, mecz za meczem, w środy i w soboty, tak że kibice tej dziedziny sportu nie mogą narzekać na brak emocji. W minioną środę krakowskie drużyny wygrały swe ligowe pojedynki, wiślacy u siebie z prowadzącym wówczas w tabeli wrocławskim Śląskiem, hutnicy w Zielonej Górze, bardzo trudny mecz z broniącym się przed spadkiem z ligi Zastałem.

Obydwie nasze drużyny zaprezentowały dobrą formę, waleczność, szybkość i skuteczność, uzyskując w pełni zasłużone zwycięstwa. Teraz staną do walki ze sobą, w bezpośrednim pojedynku.

Faworytami są zawodnicy Wisły, przewaga wzrostu, umiejętności i talentu jest niewątpliwie po ich stronie. Ale, przypomnijmy: w pierwszej rundzie byli w jeszcze lepszej sytuacji, grali bowiem w swojej hali i zostali pokonani, w sposób jak najbardziej zasłużony, przez dynamiczniej grających, waleczniejszych zawodników z Suchych Stawów. To była ogromna sensacja, w której niektórzy dopatrywali się nawet prezentu ze strony Wisły dla lokalnego rywala, który dopiero co wywalczył awans do ekstraklasy. Później okazało się, iż to nie był żaden prezent, tylko po prostu koszykarze z Reymonta nie potrafią się należycie koncentrować, „przykładać” do wszystkich bez wyjątku spotkań. Do zawodów z silnymi rywalami wychodzą spięci, pełni ambicji i woli walki, gdy przyjdzie im grać z teoretycznie słabszą drużyną wychodzą „na luzie”, nie grają z należytą pasją, nie chce im się walczyć w obronie. I przegrywają! Zostali przecież pokonani swojej hali i przez Hutnika, przez szczecińską Pogoń, ulegli w stolicy najsłabszej drużynie rozgrywek — Polonii. Gdyby nie te zaskakujące porażki byliby dziś na czele ligi! Jak będzie jutro w Nowej Hucie? Stawiam na zespół „Wawelskich smoków”, licząc równocześnie na zażartą i atrakcyjną walkę obu zespołów o końcowy sukces.


Echo Krakowa. 1985, nr 19 (28 I) nr 11813

HUTNIK — WISŁA 92:94 (46:43). Najwięcej punktów: dla Hutnika — Matysiak 29, Biliński 16, Mielcarek 15, Żochowski 12, dla Wisły — Fikiel 27, Międzik 20, Kudłacz 18, Seweryn 13. Sędziowali pp. R. Głogowski i J, Schmidt z Katowic —słabo.

Ogromnie zacięte było spotkanie krakowskich koszykarzy w Nowej Hucie. Wisła przystąpiła dc gry skoncentrowana, pałająca chęcią rewanżu za porażkę w I rundzie gospodarze chcieli udowodnić. że ich sukces w jesieni nie był przypadkowy. Obserwowaliśmy więc zażartą, bardzo wyrównaną walkę o zwycięstwo, wiele ciekawych akcji, celnych rzutów, które trzymały publiczność w nieustannym napięciu wywołując raz po raz burzę oklasków na trybunach.

Gospodarze zaprezentowali swe, już znane, walory — bojowość, szybkość i znakomitą grę w obronie. Gdyby nerwy nie zawiodły najlepszego zwykle snajpera zespołu — Krzysztofa Klimczyka chyba wygrana byłaby po stronie hutników. Niestety Klimczyk „spalił się” nerwowo, nie trafiał do kosza z najłatwiejszych nawet pozycji, w całym meczu uzyskał zaledwie dwa punkty! Żal było patrzeć jak ten gracz się denerwował. jak mu się nic nie udawało. Pozostali koledzy grali świetnie. Rej jak zwykle wodził Andrzej Matysiak, bardzo dobrze grał Marek Zochowski, także młody Ryszard Janczura, z poświęceniem i także bardzo dobrze walczyli Leszek Mielcarek, Czesław Biliński i Franciszek Szporna. Grali przeciwko znacznie wyższym od siebie rywalom, musieli się na skakać znacznie więcej od przeciwników, musieli niedostatki wzrostu nadrabiać szybkością i dynamicznością akcji. Udawało im się to przez większą część zawodów. Pod koniec gry jednak opadli nieco z sił i wówczas wiślacy uzyskali kilkupunktową przewagę. Końcowy zryw hutników dwa celne rzuty za 3 punkty zmniejszyły rozmiary porażki, ale na wyrównanie czy wygranie meczu zabrakło już czasu. Wisłą grała nieźle, choć nierówno. Podopieczni Ludwika Miętty demonstrowali niekiedy znakomite akcje, by po chwili „odpuścić” i pozwolić rywalom wyjść na prowadzenie. W sumie jednak wygrana „Smoków” była zasłużona, byli wyżsi i ten atut potrafili wykorzystać, zapewnić sobie z trudem wywalczone, cenne zwycięstwo.


Gazeta Krakowska. 1985, nr 23 (28 I) nr 11210

Dramatyczne derby na „Suchych Stawach”

Dużo emocji dostarczyły licznie zebranej publiczności derby Krakowa w koszykówce mężczyzn. Po dramatycznym meczu Hutnik przegrał z Wisłą 92:94 (46:43). Tak więc „Wawelskie Smoki” wzięły rewanż za porażkę jaką odniosły w pierwszej rundzie we własnej hali.

Mecz od pierwszego gwizdka sędziego był bardzo zacięty. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli hutnicy i oni też przez 6 minut prowadzili różnicą 2—4 pkt. Dwa błędy w ataku gospodarzy pozwoliły wyrównać wiślakom i przez 3 minuty trwała wzajemna wymiana ciosów.

W 11 min. na 6 pkt. odskoczyli podopieczni} trenera Miętty, ale niezbyt długo cieszą się tą przewagą. Kilka szybkach ataków bardzo dobrze grającego Matysiaka pozwoliło objąć Hutnikowi prowadzenie 38:30. Wprawdzie na 2 min. przed końcem pierwszej części spotkania po celnym rzucie Seweryna Wisła objęła prowadzenie 39:38, ale ostatecznie po 20 minutach gry Hutnik wygrywał różnicą 3 pkt. 46:43.

Po przerwie do 25 min. trwała wyrównana walka. Później Wisła pod wodzą Jacka Międzika systematycznie powiększała przewagę, która momentami wynosiła nawet 11 pkt.

Gospodarze nie potrafili opanować nerwowości w swoich szeregach i nawet w chwilach gdy Wisła nie grała na najwyższych obrotach nie umieli tego wykorzystać. W końcówce niespodziewanie znów doszło do dużych emocji. Wisła uspokojona bezpieczną przewagą dopuściła do głosu ambitnie grających hutników i w 39 min. prowadziła już tylko różnicą 5 pkt. (94:89).

Na kilkanaście sekund przed zakończeniem spotkania rzut za 3 pkt. zniwelował tę różnicę tylkodo2pkt.Na wyrównanie zabrakło już czasu i mecz kończy się wygraną Wisły 94:92.

Punkty dla Hutnika zdobyli: Matysiak 29, Biliński 16, Mielcarek 15, Żochowski 12, Janczura 6, Szporna 5, W. Klimczyk 4 i K. Klimczyk 2. Dla Wisły: Fikiel 27, Międzik 20, Kudłacz 18, Bogucki 14, Seweryn1 13 i Suda 2. (JK)



Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004