1985.02.23 Wisła Kraków - Górnik Wałbrzych 95:82

Z Historia Wisły

1985.02.23, I liga, Kraków, hala Wisły, 19:30
Wisła Kraków ' Górnik Wałbrzych
I:
II: 61:49
III:
IV:
Sędziowie: Z. Sołtysiak i Z. Szpilewski Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Jacek Międzik 17, Zbigniew Kudłacz 21, Janusz Seweryn 18, Krzysztof Fikiel 23, Mirosław Bogucki 13, Mariusz Michalczyk 3

Górnik Wałbrzych
Młynarski 24, Kozłowski 22, Zywarski 14



„Dziennik Polski” nr 46 anons, 47 relacja.

Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 38 (22/42 II) nr 11832

PIERWSZA kolejka rozgrywek systemem play off była dla krakowskich koszykarzy niepomyślna. Hutnik przegrał, zresztą zgodnie z oczekiwaniami, z prowadzącym w tabeli sosnowieckim Zagłębiem różnica dwudziestu punktów i w Jutrzejszym rewanżu nie ma praktycznie żadnych szans odrobienia strat. Nie po­ pisali się także wiślacy. którzy ulegli Górnikowi w Wałbrzychu różnicą 10 punktów po meczu, w którym gospodarze mieli momentami przewagę przekraczającą dwadzieścia punktów.

Lecz wiślacy szans na dalszy awans nie stracili. Pod warunkiem. że zdołają wygrać z Górnikiem u siebie różnica co najmniej jedenastu punktów.

Będziemy więc jutro wieczorem świadkami bardzo ciekawego meczu. Goście będą bronić uzyskanej w pierwszym pojedynku przewagi. Wysoka forma Tadeusza Reschkego w meczu wałbrzyskim, skuteczna walka tego wysokiego gracza pod tablicami to duży atut Górnika.

Reschke znany jest z ambitnej gry. To silny fizycznie, skoczny i bojowy gracz. A obok niego znakomity (o ile jest w formie i chce mu się walczyć) snajper — Mieczysław Młynarski, równie groźny, przebojowy. Zenon Kozłowski, świetny w obronie i znakomity dyrygent gry. reprezentacyjny zawodnik — Stanisław Kiełbik — to czwarty z asów drużyny wałbrzyskiej.

Czeka wiec podopiecznych Ludwika Miętty ogromnie trudne zadanie. A na dodatek Zbigniew Kudłacz odczuwa wciąż, bóle kręgosłupa i nie gra na swym najwyższym poziomie. Reszta krakowian także nie demonstruje równej, wysokiej formy. Maja momenty świetne, ale także wie le okresów słabej gry, szczególnie w obronie. Nie wiem czy zdołają odrobić straty z Wałbrzycha. Życzę im tego, mając nadzieję, że kibice wesprą zespół Wawelskich Smoków gorącym, sportowym dopingiem.

W pozostałych meczach Lech ma już 2 punkty przewagi nad Gwardia i jest rączej pewnym faworytem poznańskiego spotkania. podobnie jak wrocławski Śląsk, który zmierzy się u siebie ze Stalą, mając na koncie


Echo Krakowa. 1985, nr 39 (25 II) nr 11833

WISŁA — GÓRNIK Wałbrzych 95—82 (61—49). Najwięcej punktów zdobyli: dla zwycięzców — Fikiel 23, Kudłacz 21, Seweryn 18 i Międzik 17, dla pokonanych — Młynarski 24, Kozłowski 22 i Żywarski 14. Sędziowali: pp. Z. Sołtysiak i Z. Szpilewski.

Niezwykle dramatyczny i obfitujący w emocje pojedynek stoczyli koszykarze Wisły z Górnikiem Wałbrzych. Po porażce w Wałbrzychu 84—94. krakowianie aby awansować do II rundy play off musieli wygrać różnicą co najmniej jedenastu punktów. Cel ten ostatecznie osiągnęli no zażartej i celnej poświecenia walce.

Wiślacy rozpoczęli mecz w wielkim stylu, obejmując w 8 min. prowadzenie 21—13. Motorem napędowym większości akcji był znakomicie dysponowany Jacek Międzik. Przy aplauzie publiczności rozgrywający Wisły zdobywał kosze po rajdach przez całe boisko, mijając rywali jak slalomowe tyczki. Brylował także w obronie, gdzie dzielnie sekundował mu Mirosław Bogucki, popisujący się wieloma udanymi „zbiórkami W 14 min. przewaga Wisły urosła do 20 punktów (45—25). Wałbrzyszanie nie złożyli jednak broni, ambitnie odrabiając straty W zespole gości prym wiedli: Młynarski, Kozłowski i Reschke. Ten ostatni w 17 min. zszedł z boiska za 5 przewinień. 3 minuty później ten sam los spotkał Międzika. To poważnie osłabiło zespół „Białej gwiazdy” W 28 min. po serii błędów wiślacy prowadzili już tylko 74—68 i awans wymykał się im z rąk W tym krytycznym momencie krakowianom „pomógł” Młynarski, popełniając trzy z kolei błędy. Wiślacy znów odskoczyli (w 38 min. było 93—78). Wystarczyły jednak dwa celne rzuty chimerycznego Młynarskiego, by przewaga wiślaków zmalała do 11 punktów. Działo się to na 46 sekund przed końcem meczu i wszystko jeszcze było możliwe.

W tym momencie zimną krew zachował Krzysztof Fikiel, zdobywając kosza i ustalając wynik na 95—82 w pełni satysfakcjonujący krakowian i dający im awans do czołowej czwórki. Obok Wisły znalazły się w niej Zagłębie (najbliższy przeciwnik wiślaków), Lech i Śląsk