1985.02.27 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 96:84

Z Historia Wisły

1985.02.27, I liga, Kraków, Hala Wisły, 18:00
Wisła Kraków 96:84 Zagłębie Sosnowiec
I:
II: 44:43
III:
IV:
Sędziowie: J. Chrzanowski i M. Olasek z Warszawy Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Zbigniew Kudłacz 25, Krzysztof Fikiel 31, Janusz Seweryn 17, Jacek Międzik 12

Zagłębie Sosnowiec
Węglorz 33, Wardach 16 i Żurawski 15


„Dziennik Polski” nr 49 anons, 50 relacja.

Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004


6

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 40 (26 II) nr 11834

SOBOTNI pojedynek koszykarzy Wisły z wałbrzyskim Górnikiem trzymał widzów w ogromnym napięciu do ostatnich sekund, losy dalszego awansu jednej z drużyn ważyły się bowiem przez cały czas gry. Wisła wygrała, różnicą 13 punktów, a więc dwoma więcej niż wygrać musiała, by przejść dalej, do pierwszej czwórki walczącej o mistrzostwo Polski. Sporo było w sezonie meczów, w których kibice „Wawelskich smoków” przeżywali wielkie emocje, tym razem waga zwycięstwa była szczególna, a radość, po końcowym gwizdku sędziów, ogromna.

Już jutro kolejne emocje. Podopieczni Ludwika Miętty zmierzą się w drugiej serii rozgrywek play off z sosnowieckim Zagłębiem. Ponieważ sosnowiczanie po dwóch rundach ligowych byli na pierwszym miejscu, mają teraz handicap w tej postaci, że pierwsze pojedynki rozgrywają na wyjeździe, a potem, u siebie mają odrabiać ewentualne straty.

Tak więc pierwszy mecz pary Wisła — Zagłębie jutro w hali przy ul. Reymonta. Sosnowiczanie nie są dla wiślaków zbyt wygodnym partnerem w pojedynkach z tą drużyną, nie potrafią krakowianie grać swobodnie, z polotem i uzyskiwać wysokich zwycięstw. U siebie toczą zacięte walki, czasem przegrywają, czasem wygrywają, ale niewielką różnicą punktów, w Sosnowcu natomiast z reguły schodzą z boiska pokonani, niekiedy bardzo wysoko. Czy więc są w stanie wygrać teraz rywalizację z Zagłębiem? Teoretycznie, raczej nie. Ale w sporcie tak często faworyci przegrywają, że nie ma co z góry się poddawać. Może tym razem wyjdzie wiślakom dobry mecz, może uzyskają wysokie zwycięstwo i zdołają przejść tę trudną przeszkodę? Oby im się powiodło.


Echo Krakowa. 1985, nr 41 (27 II) nr 11835

o godz. 18 w hali przy ul. Reymonta Wisła zmierzy się z sosnowieckim Zagłębiem.


Echo Krakowa. 1985, nr 42 (28 II) nr 11836

WISŁA — ZAGŁĘBIE Sosnowiec 96 —84 (44—43) Najwięcej punktów zdobyli: dla zwycięzców Fikiel 31, Kudłacz 25, Seweryn 17 i Międzik 12, dla pokonanych Węglorz 33, Wardach 16 i Żurawski 15 Sędziowali: pp. J. Chrzanowski i M. Olasek z Warszawy.

Pojedynek koszykarzy Wisły z Zagłębiem w ramach drugiej rundy rozgrywek play off ściągnął wczoraj do hali przy ul. Reymonta tłum kibiców. I nic dziwnego, rozgrywki koszykarzy weszły w decydująca fazę, teraz zwycięstwo na wagę złota, ba. olbrzymie znaczenie ma każdy zdobyty punkt, mogący w końcowym rozrachunku decydować o awansie którejś z drużyn do wielkiego finału. Z takim też przeświadczeniem przystąpili do wczorajszego pojedynku zawodnicy obu. zespołów. walcząc na śmierć i życie na całej długości i szerokości boiska.

Zaczęło się od prowadzenia Zagłębia 5—0. Wisła zniwelowała jednak tę przewagę, by w 3 min. doprowadzić do stanu 6—5. Niestety tylko na moment. Sosnowiczanie bowiem bardzo szybko się otrząsnęli i przechwycili inicjatywę w swoje ręce. Głównie za sprawą prawie bezbłędnie rzucającego Węglorza, mających swój wyjątkowo dobry dzień Wardacha i Żurawskiego. Kilkupunktowe prowadzenie Zagłębia utrzymało się aż do 17 min. Od tego momentu do głosu doszli wiślacy. by pierwsza połowę zakończyć jednopunktowym zwycięstwem.

Po przerwie krakowianie przystąpili do decydującego szturmu, próbując odskoczyć od rywali.

Udało się to dopiero w 34 min., gdy Wisła objęła prowadzenie różnicą 10 punktów (74—64). 4 minuty później było już 14 punktów przewagi (piękna seria rzutów za 3 pkt Międzika i Seweryna w odstępie kilkunastu sekund) Zagłębię nie złożyło jednak broni, walcząc ambitnie do końcowego gwizdka sędziego. Wykorzystując błędy krakowian, sosnowiczanom udało się zniwelować przewagę do 12 punktów.

W sumie koszykarze obu zespołów stworzyli ciekawe i emocjonujące widowisko trzymające widzów w napięciu Z determinacją i olbrzymia ambicja walczono o każda piłkę. A. że stawka spotkania była wysoka i nerwy często odmawiały posłuszeństwa zdarzały się nieudane zagrania. Wczoraj wszystko było podporządkowane jednemu celowi: rzucić jak najwięcej, przywiązując mniejsza uwagę do obrony. A w tym. pojedynku lepsi okazali się wiślacy. Czy 12-punktowa zaliczka wystarczy do awansu do finału przekonamy się już w sobotę w meczu rewanżowym w Sosnowcu.


Gazeta Krakowska. 1985, nr 49 (27 II) nr 11236

Czy Wisła nie umie grać z Zagłębiem?

Koszykarze Wisły awansowali do II rundy play off po dramatycznych meczach z Górnikiem Wałbrzych. Czy krakowianie grać będą o złoty medal czy tylko o srebrny zadecydują najbliższe mecze II rundy play off z Zagłębiem Sosnowiec. Pierwsze spotkanie dzisiaj w Krakowie o godz. 18, rewanż w Sosnowcu w sobotę o godz. 17.89.

— Jakie nastroje w drużynie? — pytam trenera LUDWIKA MIĘTTĘ.

— Bojowe! Wyeliminowanie wałbrzyszan dodało zawodnikom wiary w siebie. Jesteśmy w pierwszej czwórce, a więc wykonaliśmy plan minimum, oczywiście nie chcielibyśmy na tym. poprzestać.

— Zagłębie to silny rywal, niektórzy mówią, że dla Was feralny? — Nie zgadzam się z taką opinią, to są legendy. Jest to rzeczywiście silna drużyna, z którą do tej pory wygraliśmy w Krakowie 1 pkt., a przegraliśmy w rewanżu 24 pkt., ale graliśmy tam w zdekompletowanym składzie.

— Największe atuty gości? — Jest to zespół o znakomitych warunkach fizycznych, bardzo groźny w walce pod tablicami.

Kto Wie czy walka wysokich pod koszem nie zadecyduje o wyniku.

— Czy w drużynie nie ma kontuzji? — Na szczęście wszyscy Jut trenują, wczoraj wznowił treningi Suda, który doznał kontuzji w pierwszym meczu w Wałbrzychu.

W drugiej parze grają Śląsk — Lech.


Gazeta Krakowska. 1985, nr 50 (28 II) nr 11237

Rewanż w sobotę w Sosnowcu rozstrzygnie

12 punktów zaliczki Wisły

W II rundzie play off koszykarze WISŁY pokonali w Krakowie ZAGŁĘBIE Sosnowiec 96 (44:43). Czy 12-punktowa zaliczka wystarczy, by wiślacy zakwalifikowali się do finału, którego stawką będzie złoty medal? Przekonamy się o tym w sobotę po rewanżowym meczu w Sosnowcu. Komplet widzów oglądał w hali Wisły pasjonujący pojedynek. Po prowadzeniu Wisły w 3 min. (6:5), goście stale nieznacznie przeważali, ale ich przewaga nie wynosiła więcej niż 5 pkt Grali w tym okresie bardziej konsekwentnie, nieco lepiej w obronie, a celnie rzucali Węglorz, Żurawski i Wardach. Wisła dość długo nie mogła złapać właściwego rytmu gry, słaby dzień miał Międzik zastąpiony w 14 min. przez Michalczyka. W 17 min. po celnym rzucie Fikiela Wisła obejmuje prowadzenie 38:37 i zwycięsko kończy I połowę.

Po przerwie mecz staje się jeszcze bardziej zacięty, na każdy kosz Wisły, Zagłębie odpowiada celnymi rzutami przede wszystkim Węglorza. W 29 min. za 5 osobistych spada dobrze grający Żurawski, obrona Wisły staje się bardziej agresywna seria celnych rzutów (Kudłacie) i w 12 min. gospodarze prowadzą 74:62. Jeszcze raz za sprawą Węglorza goście zmniejszają różnicę do 6 pkt., ale w ostatnich 8 minutach wiślacy znowu uzyskują 12 i 14-punktową przewagę.

I tak jest do końcowego gwizdka sędziego.

Słowem — wielkie emocja choć poziom meczu nierówny. W Wiśle nie było zawodnika, który grałby równo przez cały mecz. Błędy popełniali wszyscy, choć cały zespół trzeba pochwalić za olbrzymią ambicję i wolę walki. U gości bezwzględnie najlepszy Węglorz, dobry mecz rozegrał Żurawski, niezły Wardach, zawiódł całkowicie reprezentant Szczubiał.

Punkty dla Wisły: Fikiel 29, Kudłacz 25, Seweryn 18, Międzik 16, Bogucki 11, dla gości: Węglorz 33, Wardach i Żurawski po 16, Klimek 11, Hernas 4, Szczubiał i Środa po 2.

Po meczu powiedzieli trenerzy: SLEŻAŁEK (Zagłębie): 12 punktów to duża strata.

Nit wiem, czy zdołamy ją odrobić. Gdyby Żurawski grał do końca meczu — nie musielibyśmy przegrać. Bardzo słaby wystąp miał Szczubiał, grał jak nowicjusz, nie umiał wykorzystać Węglorza, który miał wczoraj wielki strzelecki dzień.

MIĘTTA (Wisła): 12 punktów przewagi to sporo, a równocześnie niewiele w obliczu rewanżu w Sosnowcu, gdzie Zagłębie zagra na pewno lepiej. Nasi koszykarze grali chwilami zbyt nerwowo, brakowało cierpliwości i konsekwencji w rozgrywaniu akcji.