1985.03.06 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 98:110

Z Historia Wisły

1985.03.06, I liga, Kraków, hala Wisły, 17:30
Wisła Kraków 98:110 Śląsk Wrocław
I:
II: 50:57
III:
IV:
Sędziowie: A. Jaskuła i Z. Waliszewski z Poznania Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Jacek Międzik 21, Zbigniew Kudłacz 19, Janusz Seweryn 32, Krzysztof Fikiel 20

Śląsk Wrocław
Doliński 29, Zelig 26 i Kobylański 14


„Dziennik Polski” nr 56 relacja. 1985.03.06 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 98:110


Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 45 (5 III) nr 11839

Pojedynki ostatniej rundy play off zespołów walczących o medalowe pozycje odbędą się jutro i w sobotę. Termin trzeciego dodatkowego meczu, gdyby oczywiście zaszła taka konieczność, wyznaczono na niedzielę, z tym, że gospodarzem będzie organizator drugiego spotkania.

Wiadomo, że do walki o prymat w kraju przystąpią Lech Poznań i Zagłębie Sosnowiec, a stawką konfrontacji Wisły z wrocławskim Śląskiem będzie 3. miejsce.

Wiślacy dość wyraźnie przegrali w Sosnowcu z Zagłębiem, w ten sposób rozwiały się ich marzenia o mistrzowskim tytule, natomiast Śląsk do ostatnich chwil meczu w Poznaniu z Lechem miał szanse na awans do wielkiego finału. Jeśli wrocławianie utrzymają formę z minionej soboty, „Wawelskie smoki” mogą mieć jutro kłopoty we własnej hali. Jedno jest pewne. Powinniśmy być świadkami ciekawego pojedynku. W zespole gości wystąpi najlepszy obecnie Polak, koszykarz Dariusz Zelig, wspomagany przez Jarosława Jechorka, Ryszarda Prostaka, Waldemara Sendera i Leszka Dolińskiego. Podstawową piątkę Wisły tworzą równie znani Zawodnicy Zbigniew Kudłacz, Krzysztof Fikiel, Mirosław Bogucki, Jacek Międzik i Janusz Seweryn. Przypomnijmy, że w tym sezonie „Smoki” i „Bombardierzy” mają wyrównany bilans bezpośrednich gier.

We Wrocławiu lepszy był Śląsk (88:81), a w Krakowie — Wisła (117:99). Kto wygra rywalizację o „brąz”? Jutrzejszy mecz w hali przy ul. Reymonta rozpocznie się o godz. 17.30.


Echo Krakowa. 1985, nr 47 (7 III) nr 11841

Dariusz Zelig pogromcą „Smoków"

WISŁA — SLĄSK Wrocław 98—110 (50—57). Najwięcej punktów zdobyli: dla krakowian Seweryn 32, Międzik 21, Fikiel 20 i Kudłacz 19, dla wrocławian Doliński 29, Zelig 26 i Kobylański 14. Sędziowali: pp. A. Jaskuła i Z. Waliszewski z Poznania.

W ekstraklasie koszykarzy nadszedł czas najważniejszych rozstrzygnięć, decydujących o rozdziale medali. W Krakowie w pierwszym pojedynku o „brąz” Wisła zmierzyła się z wrocławskim Śląskiem i aby myśleć o ewentualnym wygraniu tej rywalizacji musiała pokonać rywala.

Zadanie to jak się okazało wykraczało jednak ponad aktualne możliwości krakowian.

Pierwsze minuty spotkania nie wskazywały jeszcze na taki obrót sprawy. „Smoki” choć osłabione brakiem Boguckiego, który w Sosnowcu złamał rękę w nadgarstku, w 9 min. objęły pro­ wadzenie 23—16. Nie na długo jednak. Dwie minuty później po celnym trafieniu Jechorka było już 27—27, a wkrótce 31—27 (dwa razy Zelig) dla wrocławian.

Od tego momentu choć krakowianie jeszcze dwukrotnie doprowadzili do remisu (33—33 w 13 min. i 35—35 w 15 min.) coraz bardziej zaczęła się uwidaczniać wyższość Śląska. W 24 min. goście prowadzili 65—55 i już nic nie mogło odwrócić niekorzystnego dla gospodarzy przebiegu wydarzeń.

Nie pomogły wysiłki Kudłacza, który rozegrał wczoraj kapitalny mecz ani też rzuty za 3 pkt krakowskich rozgrywających (Międzik miał 5 takich trafień, a Seweryn 3), skoro „sennemu” Fikielowi wylatywała piłka z rąk, a zastępcy Boguckiego — Suda, Szaflik i Sadok mają jeszcze spore braki. W przeciwieństwie do Wisły Śląsk dysponował dużo liczniejszym i bardziej zgranym kolektywem z kilkoma jokera­ mi w talii. Dariusz Zelig udowodnił wczoraj, że nie bez powodu nosi tytuł najlepszego koszykarza Polski. Świetny zarówno w obronie jak i w ataku, zademonstrował kilka zagrań, godnych kamery filmowej. To jego gra, w dużej mierze, zadecydowała o końcowym rezultacie. Podobał się także niezawodny Doliński — drugi z asów wrocławskiego zespołu. Gdy do tego dodamy dobrze dysponowanych i znających swój fach Bargiela.

Kobylańskiego, Sendera i Jechorka (zagrał poniżej swych możliwości) okaże się, że wiślacy byli w tym pojedynku bez szans. Z kronikarskiego obowiązku warto odnotować, że setne punkty zdobył Zelig.

Porażka na własnym parkiecie praktycznie przesądza wynik rywalizacji o „brązowy” medal na korzyść Śląska. W obecnej sytuacji do zajęcia trzeciego miejsca Wiśle potrzeba dwóch zwycięstw i to w pojedynkach, które odbędą się na terenie Wrocławia.

Po tym co wczoraj mieliśmy możność obejrzeć taka możliwość jest bardzo mało prawdopodobna.


Gazeta Krakowska. 1985, nr 56 (7 III) nr 11243

Koszykarze Wisły poza medalową trójką?

Odbyły się pierwsze mecze finałowe I ligi koszykówki mężczyzn „play off”. W meczu o pierwsze miejsce Lech Poznań wygrał z Zagłębiem Sosnowiec 93:90 (48:43).

Koszykarze krakowskiej Wisły najprawdopodobniej znajdą się poza pierwszą trójką w tegorocznych rozgrywkach ekstraklasy. Wczoraj po słabej grze przegrali we własnej hali pierwszy mecz o miejsca 3—4 ze Śląskiem Wrocław 98:110 (50:57).

Punkty dla Wisły zdobyli: Seweryn 32, Międzik 21, Fikiel 20, Kudłacz 19 oraz Suda, Cybula i Sadok po 2, najwięcej dla gości — Doliński 29 i Zelig 26.

Tylko, pierwsze minuty meczu należały do zespołu Wisły, który prowadził w 1 min. 5:0, a w 9 min. 25:16. Było to jednak, jak się później okazało, wszystko na co było stać krakowian w tym spotkaniu. Oddali bowiem zupełnie inicjatywę rywalom, którzy dość szybko odrobili straty i dzięki kilku udanym szybkim kontratakom oraz celnym trafieniom wyszli na prowadzenie.

Po zmianie stron przewaga gości zaczęła systematycznie wzrastać i Wisła tylko ras zdołała zbliżyć się na odległość 4 punktów. Podopieczni trenera Ludwika Miętty grali jednak bez zaangażowania w walkę, jak to miało miejsce w spotkaniach z Górnikiem, i Zagłębiem i byli raczej tłem dla dobrze dysponowanych zawodników Śląska.

Wystąpili osłabieni brakiem czołowych graczy: M. Boguckiego i Michalczyka, a wprowadzani kolejno do gry przez trenera Mięttę: Cybula, Szaflik i Sadok spisywali się bardzo słaba