1985.03.09 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

1985.03.09, I Liga, 16. kolejka, Łódź, Stadion ŁKS,
ŁKS Łódź 0:0 Wisła Kraków
widzów: 4.000-5.000
sędzia: Michał Listkiewicz z Warszawy
Bramki
ŁKS Łódź
4-4-2
Bako
Różycki
Wesołowski
Wenclewski
Sybilski
Chojnacki
Grafika:Zk.jpg Kruszankin
Klimas
R. Robakiewicz Grafika:Zmiana.PNG (46' Ziober)
Baran
Kasztelan

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Jerzy Zajda
Marek Motyka Grafika:Zk.jpg
Janusz Nawrocki
Krzysztof Budka
Jarosław Giszka
Leszek Lipka
Wojciech Gorgoń
Jan Jałocha
Andrzej Iwan
Marek Banaszkiewicz grafika: Zmiana.PNG (71’ Marek Świerczewski)
Michał Wróbel

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


„Dziennik Polski” nr 57, 58 anons, 59 relacja.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 48 (8/10 III) nr 11842

DLA PIŁKARZY ekstraklasy skończyła się zimowa przerwa w rozgrywkach. Jutro i w niedzielę zawodnicy 16 zespołów wybiegną znów na boiska, by rywalizować o punkty.

Uwagą krakowskich kibiców skupi się oczywiście na wyjazdowym pojedynku Wisły z Łódzkim Klubem Sportowym. Ze względu na trudną sytuację obu drużyn, (są poważnie zagrożone degradacją), jutrzejszy pojedynek ma olbrzymie znaczenie. Rywalizacja toczyć się będzie o tzw. podwójne punkty.

Trener Orest Lenczyk twierdzi, że nawet porażka jego podopiecznych nie przekreśli ich szans na pozostanie w I lidze, jest bowiem 14 innych spotkań, w których można powiększyć skromny dorobek. Musimy jednak pamiętać o niekorzystnym układzie gier wiślaków, na wiosnę.

Z 15 meczów aż 8 rozegrają na boiskach przeciwników, w tym m. in. z ŁKS-em, Pogonią Ruchem i Lechią, a więc z rywalami bezpośrednio wyprzedzającymi ich w tabeli. Do tego dochodzi jeszcze nierytmiczność rozgrywek. Ostatnie 5 kolejek odbędzie się na przestrzeni 18 dni czerwca. Stanie się tak na skutek przygotowań i udziału reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw świata (w maju białoczerwoni zmierzą się z Belgią, Grecją i Albanią).

Na razie trener Lenczyk jest spokojny, żaden z jego graczy nie znajduje się w kadrze, ale Antoni Piechniczek interesował się już formą kilku wiślaków i należy się liczyć z tym, że weźmie ich pod uwagę przy ustalaniu składu na w/w mecze eliminacyjne.

O sytuacji w zespole „Białej gwiazdy” informowaliśmy dość obszernie we wczorajszym numerze. Dziś w uzupełnieniu dodajmy o zmianach jaki® zaszły w gronie działaczy.

Otóż wiceprezes klubu do spraw piłki nożnej ppłk Bogdan Białk pełni obecnie jednocześnie funkcję kierownika sekcji. Lekarzem piłkarzy jest znów Jerzy Kądziela. Przestał być kierownikiem drużyny (z powodu choroby) Marian Bochenek nie znaleziono do tej pory jego następcy.

Orestowi Lenczykowi pomagają w pracy szkoleniowej Stanisław Chemicz i Janusz Adamczyk — jeden z trzech bramkarzy wiślaków.

I jeszcze kilka słów o najbliższym przeciwniku krakowskiej jedenastki, W jesieni łodzianie zdobyli 12 punktów, o 2 więcej od Wisły.

Mają w swoim składzie kilku utalentowanych, liczących się w kraju piłkarzy, choćby napastnika K. Barana, pomocnika Chojnackiego, bramkarza Bakę. Ostatnio w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski zremisowali na własnym boisku z Bałtykiem 1:1.

Wydaje nam się, że gdyby wiślacy powtórzyli wyczyn tyku, usatysfakcjonowaliby ich sympatyków.


Echo Krakowa. 1985, nr 49 (11 III) nr 11843

Szczęśliwy remis piłkarzy Wisły

(Obsługa własna)

ŁKS — WISŁA 0:0. Sędziował Michał Listkiewicz z Warszawy.

Żółte kartki: krakowianin Motyka za faul na Zioberze i łodzianin Kruszankin za „podcięcie” Iwana, WISŁA: Zajda — Motyka, Gorgoń, Nawrocki, Giszka — Lipka, Iwan, Jałocha — Banaszkiewicz (od 71 min. Świerczewski), Wróbel.

Inauguracja wiosennej rundy piłkarskiej ekstraklasy, niezwykle ważna dla obu rywalizujących w Łodzi drużyn, odbyła się na nawierzchni, która trudno nazwać boiskiem do gry. Szybko stała się błotnistym placem pełnym dziur. W tych warunkach trudno było wiec oczekiwać ciekawego, prowadzonego na wysokim poziomie meczu.

Od samego początku inicjatywę przejęli, gospodarze, którzy wystąpili bez leczącego nadal skutki kontuzji Bendkowskiego (w Wiśle zabrakło natomiast, co sygnalizowaliśmy wcześniej, Skrobowskiego i Nawałki oraz pauzującego. za żółte kartki Krupińskiego). Łodzianie zepchnęli krakowian do głębokiej defensywy, ale znaczący efekt przewagi, piłkarzy ŁKS-u stanowiły rożne. (W całym spotkaniu egzekwowali ich aż 14, gdy wiślacy zaledwie 1), choć kilka razy goście znaleźli się w poważnych opałach.

Już w 4 min. błąd Zajdy mógł się zakończyć utrata gola, ale udaną interwencją popisał się Lipka posyłając piłkę poza boisko.

W pierwszej części pojedynku najdogodniejszą okazję do zdobycia bramki zmarnował Kruszankin. który w 32 min. otrzymał „prezent” od Motyki, lecz z kilkunastu metrów strzelił niecelnie. Ten sam zawodnik ŁKS-u nie wykorzystał tzw. 100-procentowej sytuacji także po przerwie, w 67 min., kiedy z bliska trafił w Zajdę. Najwięcej braw zebrał krakowski golkiper za obronę „główki” Barana w 77 min. W sobotę wiślakom sprzyjało szczęście, Ale trzeba też podkreślić. że tym razem zobaczyliśmy nieco inny zespół „Białej gwiazdy”. od tego z jesieni, bardziej waleczny, wybiegany. Żaden z zawodników nie statystował, nie bał się. ostrych starć z przeciwnikami. nie uciekał z nogami. To spory plus na konto podopiecznych trenera Oresta Lenczyka.

Gdyby jeszcze nieco odważniej atakowali. Tego zabrakło najbardziej — groźnych strzałów na bramkę Baki. Dwie, nieudane zresztą, próby Jałochy. jedna Iwana — to trochę za mało.

Remis wywieziony z Łodzi przez znajdujących się na ostatniej pozycji w tabeli wiślaków musi jednak cieszyć. Nie najgorzej z roli opiekunów groźnego łódzkiego napastnika K. Barana wywiązali się Gorgon i Nawrocki. Najwięcej kłopotów miał natomiast na lewej obronie Giszka. ale właśnie po tej stronie boiska grali Chojnacki i włączający się często do akcji ofensywnych obrońca Różycki. Niestety, nie obeszło się bez kontuzji. Doznał jej Banaszkiewicz. ale miejmy nadzieję, że zdoła się wykurować najbliższej: niedzieli.