1985.04.14 Legia Warszawa - Wisła Kraków 0:2

Z Historia Wisły

1200 mecz Wisły w I lidze
1985.04.14, I Liga, 21. kolejka, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego,
Legia Warszawa 0:2 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 12.000-15.000
sędzia: K. Orłowski z Lublina
Bramki
0:1
0:2
15’ Janusz Nawrocki
53’ Zbigniew Klaja
Legia Warszawa
4-3-3
Jacek Kazimierski
Dariusz Kubicki
Andrzej Sikorski
Krzysztof Gawara grafika: Zmiana.PNG (65' Zbigniew Kaczmarek)
Dariusz Wdowczyk
Kazimierz Buda
Jan Karaś
Andrzej Buncol
Jarosław Biernat grafika: Zmiana.PNG (71' Tomasz Cebula)
Tomasz Arceusz
Wiesław Cisek

trener: Jerzy Kopa
Wisła Kraków
4-4-2
Robert Gaszyński
Marek Motyka
Janusz Nawrocki
Krzysztof Budka
Jarosław Giszka
Robert Markowski grafika: Zmiana.PNG (73’ Leszek Lipka)
Zbigniew Klaja
Jan Jałocha
Andrzej Iwan
Marek Banaszkiewicz
Janusz Krupiński grafika: Zmiana.PNG (58’ Michał Wróbel)

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 86 anons przed meczem z Legią. „Dziennik Polski” nr 87 relacja, 89 komentarze prasowe.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 72 (12/15 IV) nr 11866

PIŁKARZE ekstraklasy rozegrają w czasie nadchodzącego weekendu już dwudziestą pierwszą serię ligowych pojedynków, ostatnią przed międzypaństwowym meczem z Finlandią i będzie ta seria gier obserwowana właśnie pod kątem przydatności powołanych przez Piechniczka graczy do reprezentacji. Choć oczywiście liczyć się będą także i punkty, jako że powoli rozgrywki dobiegają końca, już dwie trzecie sezonu za ligowymi zespołami. " Wisła jedzie do stolicy na mecz z Legią. Teoretycznie jedzie po porażkę, zważywszy iż gospodarze przewodzą ligowej stawce a krakowianie są na samym dole tabeli. Ale działacze "Białej gwiazdy”, sami piłkarze i trener Lenczyk nie ukrywają, że wyprawa do Legii została ułożona z myślą o tym, by na stadionie przy ul. Łazienkowskiej uzyskać co najmniej rezultat remisowy, a więc jeden punkt.

Plany dla kibiców krakowskich więc pocieszające, poczekajmy jednak co z nich wyniknie. Legia rywalizuje o palmę pierwszeństwa z zabrskim Górnikiem i poznańskim Lechem, wszystkie zespoły mają obecnie jednakowy dorobek punktowy, remis na swoim boisku to poważna strata. Będą więc dążyć warszawiacy do uzyskania zwycięstwa, stąd zadanie wiślaków, szczególnie ich linii obronnych, będzie w niedzielnym spotkaniu bardzo ciężkie, przy założeniu, że mają wrócić do domu z czystym kontem, bez straty gola.


Echo Krakowa. 1985, nr 73 (16 IV) nr 11867

Wygrana Wisły w jubileuszowym meczu Lider pokonany w Warszawie!

LEGIA — WISŁA 0:2 (0:1). Bramki zdobyli: Nawrocki (15 min.) i Klaja (53 min.). Sędziował Kazimierz Orłowski z Lublina.

WISŁA: Gaszyński — Motyka, Budka, Nawrocki, Giszka — Banaszkiewicz, Iwan, Markowski (74 min. Lipka), Jałocha — Klaja, Krupiński (58 min Wróbel).

Wczorajszy pojedynek z Legią w Warszawie był jubileuszowym 1200 występem piłkarzy Wisły w rozgrywkach I ligi. Krakowianie, którzy znajdują się w gronie drużyn zagrożonych degradacją zmierzyli się z zespołem lidera i sprawili ogromną niespodziankę, wygrywając mecz. Choć przypomnijmy, że także w przeszłości wiślacy skazywani na stratę punktów na boisku przy ul. Łazienkowskiej, odnosili tam sukcesy.

Trener „Białej gwiazdy” Orest Lenczyk dokonał. i tym razem, jak się okazało, szczęśliwych roszad w składzie. Zajdę zastąpił Gaszyński, zamiast Świerczewskiego grał inny młody zawodnik Klaja, rutyniarze Lipka i Wróbel zajęli miejsca na ławce rezerwowych, wystąpili dopiero po przerwie.

Jedyna, słuszna taktyka — gra z kontry — przeniosła drużynie Wisły pełny sukces. Już w 7 min. Iwan trafił w słupek. Po kwadransie krakowianie prowadzili 1:0, kiedy Nawrocki ograł stopera Legii Gawarę (pozyskanego niedawno z Ruchu) i nie dał szans Kazimierskiemu.

Warszawianie mieli niby przewagę optyczną, ale goście groźniej atakowali. M. in. w 19 min. piłka odbiła się od słupka po strzale Klai. Ten właśnie zawodnik zdobył w 53 min. drugą bramkę dla wiślaków x podania Banaszkiewicza.

Inna sprawa, że krakowskiej drużynie dopisywało szczęście.

Trzy razy obrońcy Wisły wybijali piłkę sprzed pustej bramki, Cisek i Karaś trafili w poprzeczkę, w 56 min. Gaszyński obronił karnego egzekwowanego przez Karasia (za wątpliwy faul Giszki na Biernacie).

Jednak bez względu na okoliczności w jakich zostało odniesione wczorajsze zwycięstwo, trzeba podkreślić, że Jałocha, Iwan i ich koledzy postawą w Warszawie dowiedli iż z większym optymizmem można patrzeć na pierwszoligową przyszłość Wisły. Czekamy na kolejne potwierdzenie dobrej formy