1985.08.24 Wisła Kraków - Hutnik Kraków 2:1

Z Historia Wisły

1985.08.24, II Liga, 4. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:30
Wisła Kraków 2:1 (1:1) Hutnik Kraków
widzów: 7.000-10.000
sędzia: K. Czermarmazowicz ze Szczecina
Bramki
Michał Wróbel 4’

Marek Motyka 47’
1:0
1:1
2:1

23' Dybczak

Wisła Kraków
4-3-3
Jerzy Zajda
Marek Motyka
Jarosław Giszka
Wojciech Gorgoń
Jan Jałocha
Maciej Smagacz
Janusz Nawrocki
Jacek Bzukała grafika: Zmiana.PNG (79’ Robert Markowski)
>Marek Banaszkiewicz grafika: Zmiana.PNG (81’ Zbigniew Klaja)
Władysław Starościak
Michał Wróbel

trener: Lucjan Franczak
Hutnik Kraków
4-4-2
Kocoń
Słowakiewicz
Kot
Dybczak
Śmiałek
Sysło
Bargieł Grafika:Zmiana.PNG (62' Cyniewski)
Putek
Wójcik
Fait
Szczecina

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 197 anons, 198 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 164 (23/25 VIII) nr 11958

Nigdy dotąd nie było takiej stawki meczu jedenastek z ul. Reymonta i z i Suchych Stawów Do tej pory oba zespoły dzieliła zawsze różnica klas rozgrywkowych. Ciekawe więc kto w tej inauguracji wzajemnych ligowych potyczek zaprezentuje się lepiej? Gospodarze, czyli wiślacy z trudem zbierają siły po wstrząsie, jakim był spadek z ekstraklasy.

Trener Lucjan Franczak nie ukrywa, że w drużynie muszą zajść zmiany, ale jest to przyszłość.

Na razie musi korzystać z potencjału, którym dysponuje. Niestety forma prezentowana przez większość graczy budzi poważne zastrzeżenia. W ostatnim meczu z Bronią w Wierzbicy kiksów nie ustrzegł się nawet tak rutynowany zawodnik, jak Jan Jałocha.

Może spotkanie derbowe z Hutnikiem zmobilizuje wiślaków do ambitniejszej, skuteczniejszej gry?


Echo Krakowa. 1985, nr 165 (26 VIII) nr 11959

WISŁA — HUTNIK 2:1 (1:1).

Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Wróbel (4 min.) i Motyka (47 min.), dla pokonanych — Dybczak (23 min.). Sędziował Krzysztof Czemarmazowicz ze Szczecina.

WISŁA: Zajda — Motyka, Giszka, Gorgoń, Jałocha — Smagacz, Bzukała (79 min. Markowski), Nawrocki — Banaszkiewicz (81 min. Klaja), Starościak, Wróbel.

HUTNIK: Kocoń — Słowakiewicz, Kot, Dybczak, Śmiałek — Sysło, Bargiel (62 min. Cyniewski), Wójcik, Putek — Szczecina, Fait.

Pierwszy w historii pojedynek obu zespołów o ligowe punkty rozpoczął się szczęśliwie dla gospodarzy. Już w 4 min. Jałocha prostopadłym podaniem obsłużył Wróbla, ten minął jeszcze stopera hutników Kota i mocnym strzałem nie dał żadnych szans Koconiowi.

Piłkarze x Suchych Stawów szybko jednak otrząsnęli się po utracie gola. Go prawda reżyser ich poczynań Putek miał „anioła stróża” w osobie Nawrockiego, ale nie pokrzyżowało to założeń taktycznych podopiecznych Janusza Wójcika. Gdy w 23 min. Dybczak do znakomitej akcji z Pułkiem ograł wiślacką defensywę i wyrównał, hutnicy przejęli inicjatywę. W 25 min. Śmiałek wygrał powietrzny pojedynek z Zajdą, Motyka musiał ratować swój zespół wybiciem piłki niemal z linii bramkowej.

Z kolei w 29 min. „bombą” z 30 metrów popisał się Putek, ale bramkarz wiślaków zażegnał niebezpieczeństwo. Wiele zamieszania było też na polu karnym gospodarzy po wolnych i rożnych. wykonywanych przez rywali. Eks-pierwszoligowcy przetrzymali te nawałnicę. Jeszcze przed przerwą starali się zrewanżować groźna akcja Zresztą niewiele brakowało, by Banaszkiewicz ostudził zapędy gości. Z wolnego, podyktowanego w 35 min. za rękę Koconia, trafił w poprzeczkę! Lecz, generalnie, w pierwszej połowie bardziej podobali się hutnicy.

Wydawało się, że po przerwie kontynuować będą natarcie.

Tymczasem, gola uzyskali wiślacy. Do przodu ruszył Motyka, w okolicach pola karnego przeciwników podał do Starościaka, który odegrał mu piłkę piętą. Tym sposobem Motyka znalazł się „sam na sam” z Koconiem j nie zaprzepaścił okazji. Lekko przerzucił piłkę nad próbującym interweniować bramkarzem. Ta akcja dodała skrzydeł zawodnikom „Białej gwiazdy”. Mogli nawet podwyższyć rezultat spotkania, ale Wróbel nie wykorzystał szansy^ w 69 min., natomiast Gorgoń na 7 min. przed zakończeniem trafił w poprzeczkę.

W sumie zasłużone zwycięstwo zespołu Wisły, który lepiej wykorzystał swoje atuty — dobre wyszkolenie techniczne, większą swobodę w rozgrywaniu piłki.

Hutnicy zbyt schematycznie przeprowadzali akcje. Zawiodła szczególnie dwójka napastników — Fait i Szczecina.


Gazeta Krakowska. 1985, nr 197 (24/25 VIII) nr 11384

Wisła — Hutnik niestety w małych derbach

Jeszcze nie tak dawno krakowska Wisła występowała w szeregach ekstraklasy, a Hutnik bliski był awansu do grona najlepszych zespołów kraju. Przykre rozczarowanie spotkało kibiców obydwu zespołów. W najbliższą sobotę obydwie drużyny spotkają się w małych piłkarskich derbach.

Kto w tym spotkaniu odniesie zwycięstwo? Gospodarze po spadku z ekstraklasy nie mogą jak na razie pozbierać się i zmontować drużyny, która odgrywałaby większą rolę na drugim froncie. Trener piłkarzy „Białej Gwiazdy” Lucjan Franczak w sytuacji, kiedy gra wielu piłkarzy jest nie najwyższych lotów, myśli o poważnych zmianach w zespole.

Hutnicy wydają się być w lepszej sytuacji niż gospodarze.

Mają zespół bardziej zgrany i to może być ich sporym atutem.

Początek spotkania o godz. 17.30


Gazeta Krakowska. 1985, nr 198 (26 VIII) nr 11385

Wisła lepsza w małych derbach

Wisła — Hutnik 2:1 (1:1)

Bramki zdobyli: dla Wisły — Wróbel w 4 min. i Motyka w 47 min., dla Hutnika — Dybczak w 23 min. Sędziował Krzysztof Czemarmazowicz (Szczecin). Widzów 6 tys.

WISŁA: Zajda — Motyka, Ciszka, Gorgoń, Jałocha — Smagacz, Nawrocki, Bzukała (od 79 min. Markowski) — Banaszkiewicz (od 81 min. Klaja), Starość lak, Wróbel.

HUTNIK: Kocoń — Słowakiewicz, Kot, Dybczak, Śmiałek — Sysło, Bargiel (od 62 min. Cyniewski), Wójcik, Putek — Fait Szczecina.

Nie zawiedli oczekiwań swoich kibiców piłkarze „Białej Gwiazdy” i w pierwszym lokalnym pojedynku Ii-ligowym pokonali Hutnika 2:1 (1:1).

Mecz wygrali zasłużenie piłkarze Wisły. Oni to nadawali ton grze podczas całego spotkania. Hutnicy decydowali się raczej na kontrataki.

Już od pierwszych minut gospodarze przeważali zdecydowanie na boisku, wykazując lepszą kondycję podczas tego sobotniego, rozgrywanego w upale, spotkania.

Te zdecydowane ataki jut w czwartej minucie przyniosły prowadzenie gospodarzom. Napastnik Wisły Wróbel zdobył się na solową akcją i zakończył ją strzałem, z którego padła bramka. Kocoń (bramkarz Hutnika) nie miał przy niej nic do powiedzenia.

Wszyscy oczekiwali, fes teraz Wisła zdobędzie kolejne bramki, bo mecz toczył się przy ogromnej przewadze biało-niebieskich.

Większość akcji toczyła się na przedpolu gości. Obrońcy Hutnika rozbijali jednak wszystkie akcje wiślaków i atakowali z wypadów. Jeden z nich zakończył się wyrównaniem, a bramkę zdobył Dybczak. Było to w 23 minucie. Teraz goście otrząsnęli się i częściej atakowali, nie udokumentowali tego jednak zdobyciem bramki.

Tuż po przerwie Motyka ograł kilku zawodników Hutnika przechodząc prawą stroną boiska, podał piłkę do Starościaka, który wystawił mu ją idealnie. Motyka ustalił wynik spotkania. Była to 46 minuta.

Gra wyrównała się następnie i obydwa zespoły miały jeszcze kilka okazji do zdobycia goli, zawiodły jednak umiejętności strzeleckie.

Nie najlepiej podczas tego spotkania zachowała się publiczność. Z wielu sektorów stadionu dochodziły niewybredne okrzyki. (m)