1985.10.20 Wisła Kraków - Aspro Wrocław 91:99

Z Historia Wisły

1985.10.20, I liga, Kraków, hala Wisły, 17:45
Wisła Kraków 91:99 Gwardia Wrocław
I:
II: 44:56
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Janusz Seweryn 31, Krzysztof Fikiel i Zbigniew Kudłacz po 24

Gwardia Wrocław
Binkowski 36, Goryca 16, Zyskowski


„Dziennik Polski” nr 245 anons, 246 relacja.


Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 204 (18/20 X) nr 11998

DRUGA seria rozgrywek I ligi koszykarek, trzecia ekstraklasy mężczyzn, podobnie trzecie serie spotkań w II ligach, słowem pełnia sezonu basketu i dla kibiców tej dziedziny sportu atrakcyjny weekend.

Mistrzynie Polski — Wisła — podejmują ligowego beniaminka — Glinika z Gorlic i są zdecydowanymi faworytkami spotkania.

Lecz warto zobaczyć to spotkanie z dwóch względów: będzie to pierwszy w tym sezonie występ społu w nowym składzie, a ponadto szansa obejrzenia, niezwykle bojowej i ambitnej drużyny gorlickiej, która w minionym sezonie zniweczyła ekstraklasowe aspiracje Hutnika z Nowej Huty.

W pozostałych meczach zmierzą się: Czarni — Spójnia, Polonia — AZS Poznań, Włókniarz Pabianice — ŁKS, Lech — Stal Brzeg i Ślęza — Włókniarz Białystok.

Bezpośrednio po meczu koszykarek na parkiet hali przy ul. Reymonta wybiegną męskie zespoły Wisły i Gwardii. Krakowianie mają, na swym koncie już dwie wygrane, i szanse na „hat trick” — trzecie kolejne zwycięstwo.


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 205 (21 X) nr 11999

WISŁA — GWARDIA 91:99 (44:56). Najwięcej punktów: dla Wisły — Seweryn 31, Fikiel i Kudłacz po 24, dla Gwardii — Binkowski 36, Boryca 16, Olesiewicz 15. Sędziowali słabo pp. Krasoń i Mocek z Poznania.

Generalne stwierdzenie po tym meczu nasuwa się jedno — trudno wygrać mecz w trójkę przeciwko piątce rywali. A taki był niestety obraz sobotniego pojedynku dwóch gwardyjskich zespołów ekstraklasowych.

W Wiśle pełnowartościowym zawodnikiem był Janusz Seweryn.

Kudłacz i Fikiel dobrzy w ofensywie, słabiej spisywali się w obronie. Resztą natomiast zawiodła, szczególnie Suda, który grał fatalnie w defensywie, zupełnie nie pilnując „swojego” zawodnika. M. in, Olesiewicz 5 razy rzucił za trzy punkty w czasie, gdy miał go kryć Suda.

Sadok też nie miał najlepszego dnia, grał zbyt bojaźliwie, był zupełnie nieprzydatny w ofensywie. Gwardziści natomiast dysponowali piątką dobrych, rutynowanych zawodników i głównie dzięki rutynie, dojrzałości osiągnęli końcowy sukces. Od początku skutecznie wybijali z uderzenia krakowian, „odpuścili” Sudę i Sadoka, potem Staszaka, koncentrując główną gę na pozostałej wiślackiej trójce. I choć J. Seweryn aż dziewięciokrotnie rzucił celnie z dystansu !!! (za 3 pkt) to jednak od 10 minuty gwardziści byli na prowadzeniu w tym meczu i rozstrzygnęli go wyraźnie na swoją korzyść, odnosząc całkowicie zasłużone zwycięstwo. Trener Andrzej Seweryn był bezradny, nie miał żadnego poła manewru, nie miał kogo wprowadzić do gry za zawodników, którzy spisywali się nie najlepiej. Musiał cały czas trzymać na boisku tercet Seweryn — Fikiel — Kudłacz, ale ta trójka nie była w stanie wygrać w sobotę z piątką wrocławian. I trzeba sobie zdać sprawę, że w dalszych pojedynkach krakowian czekają naprawdę ciężkie chwile. Jest ich po prostu za mało do dobrej, skutecznej gry w ekstraklasie. (lang)