1985.10.20 Wisła Kraków - Glinik Gorlice 86:57

Z Historia Wisły

1985.10.20, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 2. kolejka, Kraków, hala Wisły, 16:00
Wisła Kraków 86:57 Glinik Gorlice
I:
II: 36:28
III:
IV:
Sędziowie: Kwiatkowski i Prange z Poznania Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska 21, Elżbieta Cała 18, Grażyna Seweryn 23

Glinik Gorlice:
Szczerba 18, Górnicka 14


„Dziennik Polski” nr 245 anons, 246 relacja.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 204 (18/20 X) nr 11998

DRUGA seria rozgrywek I ligi koszykarek, trzecia ekstraklasy mężczyzn, podobnie trzecie serie spotkań w II ligach, słowem pełnia sezonu basketu i dla kibiców tej dziedziny sportu atrakcyjny weekend.

Mistrzynie Polski — Wisła — podejmują ligowego beniaminka — Glinika z Gorlic i są zdecydowanymi faworytkami spotkania.

Lecz warto zobaczyć to spotkanie z dwóch względów: będzie to pierwszy w tym sezonie występ zespołu w nowym składzie, a ponadto szansa obejrzenia, niezwykle bojowej i ambitnej drużyny gorlickiej, która w minionym sezonie zniweczyła ekstraklasowe aspiracje Hutnika z Nowej Huty.

W pozostałych meczach zmierzą się: Czarni — Spójnia, Polonia — AZS Poznań, Włókniarz Pabianice — ŁKS, Lech — Stal Brzeg i Ślęza — Włókniarz Białystok.

Bezpośrednio po meczu koszykarek na parkiet hali przy ul. Reymonta wybiegną męskie zespoły Wisły i Gwardii. Krakowianie mają, na swym koncie już dwie wygrane, i szanse na „hat trick” — trzecie kolejne zwycięstwo.


Echo Krakowa. 1985, nr 205 (21 X) nr 11999

Mistrzynie zwyciężyły ale w nie najlepszym stylu

WISŁA — GLINIK Gorlice 85:57 (36:28). Najwięcej punktów: dla Wisły — Seweryn 23, Jaskurzyńska 21, Cała 18, dla Glinika — Szczerba 16, Górnicka 14. Sędziowali pp. Kwiatkowski i Prange z Poznania.

W pojedynku mistrzyń Polski — Wisły z beniaminkiem ligowym — Glinikiem wszyscy oczekiwali wygranej krakowianek i tak się oczywiście stało, niemniej styl w jakim zostało to uczynione nie był imponujący.

Rozumiem, że podopieczne Zdzisława Kassyka mają w perspektywie mecze trudniejsze (m. in. o Puchar Europy) w pojedynek z Glinikiem nie włożyły wszystkich sił, lecz były w czasie tego spotkania momenty dla wiślaczek wręcz kompromitujące, gdy np. rozgrywające, reprezentantki Polski „nie łapały obręczy”, czyli rzucały tak niecelnie, że piłka nie dotykała kosza. Nie najlepiej było także z gra obronną, w której Elżbieta Cała nie rozumiała się z koleżankami, ale i pozostałe wiślaczki chwilami zupełnie „odpuszczały” swoje przeciwniczki.

W sumie nie było to porywające widowisko, miejmy nadzieję, że następne będą bardziej ciekawe i na lepszym poziomie.

Zespół Glinika poza ambicją nie zaprezentował niczego, tak na dobrą sprawę ma w swych szeregach jedną utalentowaną koszykarkę — Górnicką, ale to także zaledwie materiał na zawodniczkę I ligi. (jł)