1986.01.15 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 70:80

Z Historia Wisły

1986.01.15, I liga, Kraków, Hala Wisły, 17:30
Wisła Kraków 70:80 Zagłębie Sosnowiec
I:
II: 32:43
III:
IV:
Sędziowie: J. Kościński i M. Snopiński z Warszawy Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Janusz Seweryn 19, Zbigniew Kudłacz 15, Krzysztof Fikiel 12

Zagłębie Sosnowiec
Klimek 30, Szczubiał 18, Węglorz 13


„Dziennik Polski” nr 12 anons, 13 relacja.

Za, Krzysztof Łaszkiewicz "Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Inowrocław, 2004

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1986, nr 9 (14 I) nr 12055

OSTATNI weekend był dla krakowskich koszykarek i koszykarzy bardzo niepomyślny, wiślaczki przegrały u siebie z AZSem Poznań, ich klubowi koledzy zostali pokonani we Wrocławiu przez Gwardię, a Hutnik uległ na Suchych Stawach wrocławskiemu Śląskowi. Chwilowe załamanie formy, czy też pełny odwrót, poważniejszy kryzys? Połowiczną odpowiedź na to pytanie możemy otrzymać już jutro — koszykarze ekstraklasy rozegrają bowiem kolejną serię mistrzowskich.

W Krakowie Wisła podejmuje mistrzów Polski — Zagłębie. Oba zespoły nie prezentują w tym sezonie wielkiej koszykówki, zdarzają się im mecze słabe, nawet bardzo kiepskie. Jeżeli brać pod uwagę to, że wiślacy mają skład mocno osłabiony (Bogucki, Międzik), ich gorsza gra mniej dziwi niż postawa Sosnowiczan. Ale mecz może być wyrównany i przez to, ciekawy dla widzów.

Faworytami są sosnowiczanie, gospodarze bowiem na dodatek wszystkich perturbacji wystąpią bez usuniętego z boiska we Wrocławiu — Jerzego Staszaka i z nie będącym w pełni sił Januszem Sewerynem, który wskutek bólów kręgosłupa ostatnio nie trenował przez dłuższy czas. W Zagłębiu warto będzie obejrzeć grę Wojciecha Puściona, który został przez PZKosz potwierdzony dla zespołu sosnowieckiego, mimo iż jego macierzysty klub Astoria Bydgoszcz mocno przeciwko kolejnej próbie kaperownictwa protestował. Ale obowiązujące w naszym sporcie prawo dżungli jeszcze raz okazało się najsilniejsze i zarząd PZKosz „zaklepał” Puściona dla Zagłębia, wbrew wydanym przez siebie zresztą przepisom, wbrew sportowym racjom i zasadom.

Mecz Wisły z Zagłębiem rozpocznie się jutro — w środę 15 bm. — o godz. 17.30. Sędziować mają pp. J. Kościński i M. Snopiński z Warszawy. Hutnik wystąpi w Katowicach przeciwko Baildonowi. To bardzo ważny pojedynek dla obu zespołów, które starają się uciec ze strefy zagrożonej degradacją do niższej klasy. W sobotnim spotkaniu ze Śląskiem, krakowianie wprawdzie przegrali, ale pokazali się z dobrej strony, szczególnie tercet L. Mielcarek — C. Moore — A. Matysiak. Miejmy nadzieję, że w trudnym spotkaniu w Katowicach hutnicy znów pokażą skuteczną grę i zdołają wrócić do domu jako zwycięzcy. P



Echo Krakowa. 1986, nr 10 (15 I) nr 12056

PRZYPOMINAMY kibicom koszykówki, że dziś — w środę 15 stycznia — rozegrana zostanie kolejna seria spotkań ekstraklasy, a w Krakowie mecz pomiędzy Wisłą i sosnowieckim Zagłębiem. Początek spotkania o godz. 17.30 w hali przy ul. Reymonta



Echo Krakowa. 1986, nr 11 (16 I) nr 12057

KOLEJNA seria ligowych gier w ekstraklasie koszykarzy przyniosła cenną wygraną krakowskiemu Hutnikowi, który na wyjeździe pokonał Baildon po dwóch dogrywkach. Jednym z bohaterów meczu był niewątpliwie Krzysztof Klimczyk, który po długim okresie chorowania i słabej gry znów dał próbkę swego wielkiego talentu. Wisła gładko przegrała u siebie z Zagłębiem, po meczu stojącym chwilami wręcz na żenującym poziomie.

WISŁA — ZAGŁĘBIE 70:80 (32:43). Najwięcej punktów: dla Wisły — Seweryn 19, Kudłacz 15, Fikiel 12, dla Zagłębia — Klimek 30, Szczubiał 18, Węglorz 13. Sędziowali pp. J. Kościński i M. Snopiński z Warszawy.

Widowisko zaczęło się od miłego akcentu, Dariuszowi Szczubiałowi wręczono bowiem nagrodę dla najlepszego rozgrywającego w Polsce w sezonie 1984/85. Nagrodę im. Stefana Wójcika, zmarłego niedawno znakomitego koszykarza Wisły, ufundowało grono kolegów, a wręczyła trofeum córka Stefana Wójcika — Dorota.

Drugim przyjemnym akcentem był fakt powrotu na boisko Mirosława Boguckiego, który po długiej przerwie spowodowanej zdrowotnymi kłopotami zdołał wrócić do czynnej kariery zawodniczej. y I na tym skończyły się atrakcje, bowiem gdy rozpoczęły się zawody trudno było, obserwując to co" działo się na boisku, uwierzyć, że to mecz ekstraklasy, że grają czołowe polskie zespoły.

Poziom zawodów był niski, chwilami żenujący. Brakowało jakiejś przewodniej myśli w grze, akcje były chaotyczne, podania niedokładne, rzuty niecelne. Zbigniew Kudłacz w pierwszej części gry uzyskał dwa punkty (z rzutów osobistych), oddał siedem niecelnych rzutów do kosza, Janusz Seweryn miał pięć rzutów niecelnych, tyle samo Krzysztof Fikiel, Mirosław Bogucki — 3 rzuty, Andrzej Suda 2 rzuty. Razem wiślacy dwadzieścia dwa razy nie trafili do kosza w jednej poło­ wie spotkania! Do takiej statystyki komentarz wydaje się zbyteczny! Zagłębie grało nie wiele lepiej, ale cały czas prowadziło różnicą od 3 do 14 punktów, (lang)


Gazeta Krakowska. 1986, nr 13 (16 I) nr 11504

Zagłębie wypunktowało Wisłę

Koszykarze Wisły przegrali w Krakowie z Zagłębiem Sosnowiec 70:80 (32:43), punkty dla Wisły zdobyli: Seweryn 19, Kudłacz 15, Fikiel 12, Szaflik 10, Bogucki i Suda po 6, najwięcej dla gości: Klimek 30, Szczubiał 18, Węglorz 13.

Kibiców, którzy spodziewali się ciekawego meczu spotkał zawód. Oglądaliśmy pojedynek stojący na przeciętnym poziomie, chwilami wręcz słaby.

Zwycięstwo aktualnego mistrza kraju — Zagłębia nie podlegało dyskusji, z wyjątkiem pierwszych minut goście stale prowadzili przeważnie różnicą kilkunastu punktów. Trochę emocji mieliśmy w samej końcówce, w 38 min. po celnym rzucie Seweryna za 3 pkt. goście prowadzili tylko 74:68 i stracili piłkę.

Wisła przeprowadziła kontratak, ale młody Sadok nie trafił spod kosza.

Zagłębie nie zaimponowało formą, jak zawsze dobrze grało w defensywie i to była podstawa sukcesu. W ataku bardzo dobrze dysponowany rzutowo był Klimek, niezłe momenty miał Szczubiał. Przed meczem otrzymał nagrodą Stefana Wójcika, byłego świetnego koszykarza Wisły dla najlepszego rozgrywającego w minionym sezonie.

Koszykarze Wisły prezentowali bardzo nierówną formę. Zupełnie nie wyszedł mecz Fikielowi, który na dodatek już w 27 min. spadla za 5 osobistych.

Na J. Sewerynie widać było 3-tygodnćową przerwę w treningach, choć trzeba przyznać, że rozegrał się w drugiej połowie Podobnie Kudłacz zupełne niewidoczny w pierwszych 20 minutach w drugiej odsłonie grał trochę lepiej. Także Bogucki po wielomiesięcznej kontuzji gra — co jest zrozumiałe — słabiej niż przed rokiem. Z młodych niezłe momenty miał tylko Szaflik. (ANS)