1986.03.16 Wisła Kraków - Concordia Knurów 4:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 4:0 (1:0) | Górnik Knurów | ||||||||
widzów: 6.000 | ||||||||||
sędzia: K. Orłowski z Lublina | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 63 anons, 64 relacja.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1986, nr 52 (14/16 III) nr 12098
NIEZBYT optymistyczne wieści mamy, tym razem, dla kibiców piłkarskiego zespołu Wisły, który w najbliższą niedzielę, pojedynkiem z Górnikiem Knurów, zainauguruje wiosenną rundę rozgrywek II ligi.
Skręcenia kolana doznał Jan Jałocha i jego występ w najbliższym meczu stoi pod dużym znakiem zapytania, nie znajduje się także w pełni sił Janusz Krupiński, a grypa zmogła Marka Banaszkiewicza.
Niewykluczone iż trener Lucjan Franczak będzie musiał skorzystać z usług mniej doświadczonych zawodników. Ale nawet w tej trudnej sytuacji, krakowianie nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów. Wszak zajmują obecnie 2. miejsce w tabeli za bytomską Polonią a mają przecież ściśle określony cel — wywalczyć awans do ekstraklasy! Klub zrobił wiele, by zapewnić piłkarzom odpowiednie warunki przygotowania wysokiej formy.
Zorganizował m. in. zgrupowania w Rytrze i w jugosłowiańskiej Budvie. Zadbał o tzw. sprawy socjalno-bytowe. Czy wpłynie to pozytywnie na postawę zawodników?
===Echo Krakowa. 1986, nr 53 (17 III) nr 12099
WISŁA - GÓRNIK Knurów 4—0 (1—0). Bramki zdobyli: Motyka (35 min.), Starościak (50 min.), Moskal (55 min.) i Siudek (82 min) Sędziował K. Orłowski z Lublina.
WISŁA: Gaszyński — Motyka, Małek, Giszka. Markowski — Lipka, Siudek, Smagacz (od 46 min. Banaszkiewicz) — Wróbel, Starościak (od 78 min. Świerczewski), Moskal.
W inaugurującym II rundę rozgrywek pojedynku piłkarze Wisły odnieśli efektowne, cyfrowo, zwycięstwo nad Górnikiem Knurów. Zagrali jednak przeciętnie, tylko momentami potwierdzając swe I-ligowe aspiracje.
Krakowianie mieli wczoraj ułatwione zadanie bowiem przeciwnicy byli kiepsko dysponowani, bardzo rzadko zagrażając bramce Gaszyńskiego. Jedyne godne odnotowania sytuacje stworzyli: Krettek w 28 min (zamiast podać lepiej ustawionym kolegom strzelał sam i spudłował) i Podolski (strzał z rzutu wolnego w poprzeczkę).
W drużynie gości bardzo słabo spisywali się również obrońcy. a szczególnie obaj stoperzy.
Błędy defensorów zostały bezlitośnie wykorzystane przez, wiślaków. Festiwal strzelecki rozpoczął chyba najlepszy w drużynie gospodarzy zawodnik — Marek Motyka. Mocny punkt defensywy, a jednocześnie inicjator wielu groźnych akcji zaczepnych.
Po przerwie przewaga Wisły była jeszcze wyraźniejsza, a kolejnymi golami udokumentowali ją Starościak, Moskal (głową) i Siudek.
Najładniejsza bramkę zdobył Kazimierz Moskal, wykorzystując precyzyjna „wrzutkę” Michała Wróbla na pole karne.
Z innych sytuacji podbramkowych, a stworzyli ich wiślacy sporo, warto wspomnieć o rajdzie przez całe boisko Jarosława Giszki, zakończonym mocnym strzałem, obronionym jednak przez golkipera Górnika — Sulskiego.
Biorąc pod uwagę wczorajsza dyspozycję knurowian trudno oceniać obecną formę krakowian i ich szanse w wyścigu do ekstraklasy. Dopiero w konfrontacji z silniejszymi rywalami okaże się jaka jest rzeczywista wartość podopiecznych Lucjana Franczaka.
Warto dodać, że niedzielny mecz toczył się na bardzo dobrze przygotowanej płycie boiska.
(PP)