1986.08.09 Wisła Kraków - Stal Stalowa Wola 2:0

Z Historia Wisły

1986.08.09, II Liga, 1. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:30
Wisła Kraków 2:0 (1:0) Stal Stalowa Wola
widzów: 3.000-4.000
sędzia: K. Ostolski z Katowic
Bramki
Dariusz Wójtowicz (w) 41’
Kazimierz Moskal 56’
1:0
2:0
Wisła Kraków
4-4-2
Jerzy Zajda
Marek Motyka
Zenon Małek
Robert Markowski
Jacek Mróz
Leszek Lipka
Janusz Krupiński
Dariusz Wójtowicz
Jarosław Giszka grafika: Zmiana.PNG (67’ Zbigniew Klaja)
Kazimierz Moskal
Marek Świerczewski grafika: Zmiana.PNG (85’ Ireneusz Salamon)

trener: Stanisław Cygan
Stal Stalowa Wola
4-4-2
Rogoziński
Pędlowski
Niemiec
Mścisz
Bzdyra
Fijarczyk Grafika:Zmiana.PNG (80' Laba)
Zygarek Grafika:Zk.jpg
Strzelec
Trawiński Grafika:Zk.jpg
Tworek
Mulawik Grafika:Zmiana.PNG (67' Kopeć)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 183 anons, 184 relacja.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1986, nr 154 (11 VIII) nr 12200

Udany początek sezonu piłkarzy Wisły

WISŁA — STAL Stalowa Wola 2:0 (1:0). Bramki zdobyli: Wojtowicz (41 min., z wolnego) i Moskal (56 min.). Sędziował Edward Ostolski (Katowice). Żółte kartki — Zygarek i Trawiński (obaj Stal).

WISŁA: Zajda — Motyka, Małek, Markowski, Mróz — Lipka, Wojtowicz Krupiński, Giszka (67* min. Klaja) — Moskal, Świerczewski (86 min. Salamon).

Już w 3 min. Krupiński został sfaulowany przez Pędlowskiego na polu karnym, ale arbiter nie dopatrzył się przewinienia i nakazał kontynuowanie gry. Potem jeszcze, w 16 min. gospodarze byli bliscy zdobycia gola, ale piłkę po „główce” Świerczewskiego sparował bramkarz Stali Rogoziński, a usiłującego ją posłać do siatki Moskala uprzedził stoper Niemiec.

Tylko te dwie akcje oraz mocny strzał obrońcy gości Bzdyry z kilkunastu metrów były godne odnotowania w ciągu pierwszych 40 minut sobotniego meczu, inaugurującego w Krakowie sezon .II ligi piłkarskiej. * Dopiero znakomicie wykonany wolny, przez debiutującego w wiślackich barwach, b. pomocnika gdańskiej Lechii, Dariusza Wojtowicza, w 41 min. gry ożywił widzów. Piłka, posłana z odległości 20 m poszybowała nad „murem” rywali w „okienko” bramki. Tym sposobem krakowianie objęli prowadzenie.

Wynik pojedynku ustalił Kazimierz Moskal, który atakowany przez jednego z przeciwników zdołał zaskoczyć Rogozińskiego.

Wiślacy stanęli przed szansą zdobycia 3 punktów, za zwycięstwo różnicą trzech goli. Niestety, ich akcje ofensywne były za mało zdecydowane. Praktycznie nie dochodziło do spięć na polu karnym Stali. Goście bronili się całą drużyną, nie próbowali nawet zagrozić gospodarzom. Byliśmy więc świadkami mało ciekawego widowiska.

Trzeba jednak podkreślić niezłą skuteczność jedenastki z ul. Reymonta (z 4 okazji 2 wykorzystane). Trener Stanisław Cygan może więc być zadowolony, bo jego podopieczni zwycięsko rozpoczęli sezon choć z oceną możliwości wiślaków poczekamy jeszcze do następnych spotkań.

Tym bardziej że przeciwnicy, prowadzeni przez popularnego niegdyś napastnika Władysława Szaryńskiego, nie zmusili krakowian do większego wysiłku. Zawiedli nasze oczekiwania, (js)