1986.11.29 Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 12:05, 12 sie 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1986.11.29, Puchar Polski, 1/8 finału - przerwany, Kraków, Stadion Wisły, 12:00
Wisła Kraków 1:0 Legia Warszawa
widzów: 3.000
sędzia: Marian Dusza z Katowic
Bramki
Artur Bożek 22’ 1:0
Wisła Kraków
4-4-2
Jerzy Zajda
Marek Motyka
Zenon Małek
Robert Markowski
Artur Bożek
Jacek Bzukała
Dariusz Wójtowicz
Janusz Krupiński
Jarosław Giszka
Kazimierz Moskal
Marek Świerczewski

trener: Stanisław Cygan
Legia Warszawa
4-3-3-
Jacek Kazimierski
Kubicki
A. Sikorski
Janas
Dariusz Wdowczyk
Kaczmarek
Karaś
Araszkiewicz
Arceusz
Dziekanowski
W. Sikorski
Mecz z powodu mgły został przerwany po I połowie. Powtórzono go w innym terminie.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 277, 278 anons, 279 relacja.

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Relacje prasowe

Gazeta Krakowska. 1986, nr 226 (27/28 IX) nr 11717

w Pucharze Polski W Polskim Związku Piłki Nożnej odbyło się losowanie 1/8 finału Pucharu Polski. Krakowska Wisła, która wyeliminowała Ruch Chorzów, wylosowała Legię Warszawa, którą podejmować będzie na własnym boisku. Mecze rozegrane zostaną 29 października


Echo Krakowa. 1986, nr 233 (28/30 XI) nr 12279

PIERWOTNIE, mecz 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski pomiędzy Wisłą a Legią, miał się odbyć 26 października, ale z uwagi na występy warszawskie: drużyny w rozgrywkach europejskich, został przełożony na koniec listopada.

Gospodarze wyznaczyli już jego termin, niedziela 30 bm., godz. 12. lecz ostatnio nadszedł do Krakowa telegram ze stolicy, w którym PZPN zawiadomił, że trójka zawodników „Białej gwiazdy”: Jarosław Giszka. Dariusz Wojtowicz i Kazimierz Moskal ma się stawić na zbiórce reprezentacji młodzieżowej przed wyjazdem na tournee do Indii 29 listopada, wieczorem i o żadnych ustępstwach nie ma mowy.

W tej sytuacji, po uzgodnieniach z legionistami, wiślacy postanowili zorganizować pucharowe spotkanie w sobotę (czyli jutro), o godz. 12. Informacje zamieszczone na afiszach są więc nieaktualne.

Co do szans w tym pojedynku, faworytem jest na pewno stołeczny zespół z: Jackiem Kazimierskim Dariuszem Wdowczykiem, Janem Karasiem, Dariuszem Dziekanowskim na czele. Cóż, podopiecznym Jerzego Engela nie powiodło się w Pucharze UEFA, w ekstraklasie zajmują dopiero 5. miejsce, z duża stratą do mistrza półmetka Górnika Zabrze, pozostał więc tylko Puchar Polski. Legioniści maja jeszcze tę przewagę nad krakowianami, że bez przerwy grali o punkty, tymczasem gospodarze od dwóch tygodni pauzują, ograniczają się do treningów. Reasumując, sukces Wisły byłby niespodzianką dużego kalibru, liczą na to jej kibice


Echo Krakowa. 1986, nr 234 (1 XII) nr 12280

Choć Kraków to nie Londyn

Gęsta mgła uniemożliwiła grę piłkarzom Wisły i Legii

W SOBOTĘ, o godz. 12, kiedy miał się rozpocząć zaległy mecz 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski pomiędzy Wisłą a Legią, nad stadionem, przy ul Reymonta zaległa gęsta mgła, widzialność była mocno ograniczona. O grze w takich warunkach nie mogło być mowy. Ale sytuacja zmieniła się na korzyść.

Po 50 minutach oczekiwania, sędzia Marian Dusza z Katowic zdecydował że dojdzie do interesująco zapowiadającego się pojedynku. Wielu widzów nadal kręciło głowami, z wysokości trybun z trudem rozpoznawali bowiem sylwetki zawodników.

Niektórzy zrezygnowali z oglądania zmagań, większość pozostała na widowni.

Ci, znajdujący się najbliżej boiska widzieli nawet jak padła bramka dla gospodarzy. W 23 min. Wojtowicz egzekwował wolnego z odległości ok. 20 m. Mocno uderzona piłka poszybowała na pole karne legionistów, odbita od nogi Bożka zmieniła kierunek lotu i wpadła do siatki obok zdezorientowanego Kazimierskiego. Wiślacy mieli jeszcze co najmniej dwie niezwykle dogodne okazje do uzyskania gola, ale bramkarz Legii wyczuł w 12 min. intencje Krupińskiego, a w 18 min. dwukrotnie sparował mocne strzały Wojtowicza i Moskala.

Gospodarze nie czuli respektu przed bardziej doświadczonymi rywalami, którzy mają przecież w swoich szeregach reprezentantów kraju: Kazimierskiego.

Wdowczyka, Karasia. Dziekanowskiego. Byli więc wiślacy na dobrej drodze do odniesienia sukcesu. Niestety, po przerwie, nie wznowiono meczu. Mgła znów rozpanoszyła się nad murawą. gęstniała z każdą minutą.

O godz. 14.17 arbiter dał więc sygnał do opuszczenia boiska. W drodze do szatni trener gości Jerzy Engel gratulował szkoleniowcowi „Białej gwiazdy” Stanisławowi Cyganowi udanego występu krakowian w pierwszej połowie.

Reporter „Echa” zapytał natomiast sędziego Mariana Duszę, dlaczego od razu nie odwołał spotkania. „Regulamin nakazuje wykorzystanie wszystkich możliwości — usłyszeliśmy w odpowiedzi — opóźniłem więc rozpoczęcie meczu, mgła ustąpiła, jak się okazało nie na długo jednak, a tego już nie mogłem przewidzieć”.

Nowy termin pojedynku wyznaczy Wydział Gier Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Zanim na rozgrzewkę wybiegli zawodnicy do ostrego starcia pseudo-kibiców Wisły i Legii przy bramie stadionu. Kilku uczestników bójki zostało poturbowanych, jednego z nich. 26-Ietniego warszawianina odwieziono karetką na pogotowie. Jak poinformował nas lekarz dyżurny nie stwierdzono u niego poważniejszych obrażeń, wyrażono więc zgodę, by po­ wrócił do domu, (js)


Gazeta Krakowska. 1986, nr 278 (28 XI) nr 11769

W najbliższą niedzielę nastąpi zakończenie sezonu piłkarskiego na krajowych boiskach. Odbędą się zaległe spotkania o wejście do ćwierćfinału Pucharu Polski, przełożone z 29 października ze względu na udział Legii, Widzewa i GKS Katowice w europejskich pucharach.

Krakowska Wisła miała grać z Legią w niedzielę, ale termin ten został w ostatniej chwili zmieniony i pojedynek odbędzie się już jutro o godz.

12 na stadionie przy ul. Reymonta. Powodem tych zmian było przyśpieszenie odlotu młodzieżowej reprezentacji Polski do Indii, do której po­ wołani zostali trzej wiślacy: Moskal, Giszka i Wójtowicz.

W roli faworyta wystąpi Legia, ale gra ona ostatnio słabo i chyba krakowianie nie są bez szans na nawiązanie wyrównanej walki ż pierwszoligowcami, a nawet na sprawienie niespodzianki. Zakończenie sezonu pod Wawelem zapowiada się interesująco. Krakowscy kibice będą mieli rzadką okazję zobaczenia w akcji kilku reprezentantów Polski.


Gazeta Krakowska. 1986, nr 279 (29/30 XI) nr 11770

Jak już informowaliśmy, mecz piłkarski 1/8 finału Pucharu Polski między Wisłą a Legią Warszawa odbędzie się już w sobotę o godz. 12.00, a nie jak pierwotnie planowano i podano na afiszach — w niedzielę. Rzecz w tym, iż trójka wiślaków: Moskal, Giszka i Wójtowie? — wyjeżdża już w niedzielę (o dzień wcześniej niż planowano) z reprezentacją młodzieżową do Indii.

W tej sytuacji organizatorzy zmuszeni byli przenieść mecz na sobotę. Zapowiada się bardzo ciekawy pojedynek; Legia nie potrzebuje reklamy, Wisła w poprzedniej rundzie wyeliminowała Ruch. Krakowscy kibice liczą, iż. zobaczą ciekawy mecz.


Gazeta Krakowska. 1986, nr 270 (1 XII) nr 11771 [sic!]

W Krakowie jak w... Londynie

Mgła sprzymierzeńcem Legii

Ostatnim akordem tegorocznej jesieni na krajowych boiskach piłkarskich były trzy zaległe mecze 1/8 Pucharu Polski Już wcześniej awans do ćwierćfinału wy­ walczyły: Górnik Zabrze, Śląsk Wrocław, ŁKS oraz dwaj rewelacyjni III-ligowcy: GKS Bełchatów i Lechią Zielona Góra.

Bardzo ciekawie zapowiadał się mecz w Krakowie, w którym Wisła podejmowała Legię Warszawa. Kiedy o godz. 12 piłkarze obu zespołów mieli rozpocząć mecz stadion tonął we mgle. W tej sytuacji sędzia pan M. Dusza z Katowic zdecydował się czekać. Po 50 min. mgła jakby nieco przerzedziła się i — choć widoczność nadal była kiepska — sędzia rozpoczął spotkanie.

Kibice z wysokości trybun z trudem rozróżniali poruszających się piłkarzy. Ci na szczęście nie grali w oszałamiającym tempie, zwłaszcza legioniści w swoim stylu preferowali wolny atak pozycyjny. Wisła grała uważnie w obronie i starała się atakować szybkimi kontrami. W 18 min. w odstępie paru sekund Kazimierski bronił ostre strzały Moskala i Krupińskiego. W 22 min. musiał jednak skapitulować — rzut wolny i ponad 20 m egzekwował Wojtowicz, strzelił mocno, po drodze piłka odbiła się od Bożka i myląc Kazimierskiego wpadła do bramki.

Kiedy zawodnicy po I połowie schodzili do szatni Wisła prowadziła 1:0 i jej kibice byli pełni nadziei. Tymczasem jak pech to pech. W przerwie na boisku znowu osiadła gęsta mgła i kiedy zawodnicy wyszli na płytę aby rozpocząć II połowę, widoczność spadła do 20—30 metrów. Po pół godzinie oczekiwania (mgła nie ustępowała) sędzia przerwał pojedynek.

Ostateczną decyzję w tej Fot. W. Klag sprawie podejmie Wydział Gier PZPN. Nie chcemy uprzedzać faktów, ale zgodnie z przepisami mecz zostanie powtórzony w Krakowie w całości.

Wczoraj poznaliśmy dwóch dalszych ćwierćfinalistów, są nimi Pogoń Szczecin i GKS Katowice. Pogoń po dogrywce wygrała w Szczecinie z Widzewem 3:2 (2:2, 1:0). a decydującego gola zdobył Leśniak w 108 min. spotkania.

Natomiast GKS Katowice wygrał w Wodzisławiu z Odrą 3:2 (1:0), a zwycięskiego gola strzelił w 82 min. Hetmański.

(ans)