1987.01.25 Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 105:85

Z Historia Wisły

1987.01.25, I Liga, Kraków, Hala Wisły, 16:30
Wisła Kraków 101:85 Pogoń Szczecin
I:
II: 55:38
III:
IV:
Sędziowie: Kuglarz z Bielska i L. Rakoczy z Sosnowca Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Krzysztof Fikiel 36, Tadeusz Rozwora 17, Mirosław Bogucki i Zbigniew Kudłacz po 14

Pogoń Szczecin :
Dzięgielewski 21, Kalejta 14



„Dziennik Polski” nr 20, 21 25.01.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 16 (23/24/25 I) nr 12316

Koszykarze ekstraklasy mają nietypowy weekend, bowiem kolejna seria gier odbędzie się w niedzielę i w poniedziałek. Zarządzono tak, aby zespołom dać możność krótkiego odpoczynku po środowych meczach i związanych z nimi podróżach, które przy dzisiejszej aurze są wyjątkowo ciężkie. W Krakowie dojdzie do bardzo ważnych spotkań zespołów z dołu tabeli — Hutnika, który jest „czerwoną latarnią” oraz przedostatniej w tabeli — Pogoni, i trzeciego od końca koszalińskiego AZS-u. Przed zespołem trenera Marcina Kasperca szansa przesunięcia się w. górę, oczywiście pod warunkiem, że mecze na Suchych Stawach zakończą się wygraną gospodarzy. W środowym pojedynku z Wisłą hutnicy nie błyszczeli, obniżył loty Matysiak podobnie Klimczyk czy Mielcarek. Wiem, że przeciwko Fikielowi i Kudłaczowi gra się ciężko, że trudno ich „przeskoczyć”, że ma się wciąż świadomość, iż można dostać „czapę” (zostać zablokowanym przy rzucie). Może ta świadomość wpłynęła na nie najlepszą grę hutników. może w niedzielę i w poniedziałek zobaczymy ich pełnych bojowości, dynamiki, skutecznych. Oby! Liczymy na taką postawę krakowian i na ich dwa zwycięstwa.

Koszykarze Wisły w meczach z duetem koszalińsko-szczecińskim są faworytami i nie powinni mieć większych kłopotów z uzyskaniem kompletu punktów,


Echo Krakowa. 1987, nr 17 (26 I) nr 12317

WISŁA — POGOŃ 101:85 (55:38). Najwięcej punktów zdobyli: dla Wisły — Fikiel 36, Rozwora 17, Bogucki i Kudłacz po 14, dla Pogoni — Dzięgielewski 19, Kalejta 14. Sędziowali pp. Kuglarz z Bielska i L. Rakoczy z Sosnowca.

Koszykarze Wisły zakpili sobie z kibiców, którzy dość tłumnie przyszli na mecz krakowian ze szczecińską Pogonią, zdając sobie sprawę z różnicy dzielącej obydwie drużyny, ale licząc na to, że zobaczą pogrom gości i sporo fajerwerków technicznych w wykonaniu „Smoków”. Tymczasem wiślakom grać się nie chciało, odrabiali przysłowiową pańszczyznę, w całym meczu przeprowadzając może trzy czy cztery szybkie i składne akcje, takie które mogły się podobać. Jak na ekstraklasowy mecz koszykarzy to jednak było stanowczo za mało! Zamiast popisowych fajerwerków, obserwowaliśmy przez 40 minut chaotyczną grę obydwóch drużyn, niedokładne podania, niecelne rzuty oddawane z nie wypracowanych pozycji, ot tak „sobie a muzom”. Na dobrą sprawę żadnego z graczy Wisły nie można za ten występ pochwalić, bo każdy ma na swym koncie po kilkanaście złych zagrań. Za dużo jak na zespół ubiegający się o mistrzowski tytuł. Nawet w meczu, w którym nie trzeba było angażować wszystkich sił aby zwyciężyć! Pogoń też grała niemrawo, zdając sobie sprawę, że z Wisłą nie ma szans zwycięstwa i w tej sytuacji rezerwując siły na dzisiejszy pojedynek w Nowej Hucie. (31)


Gazeta Krakowska. 1987, nr 21 (26 I) nr 11815

Dwa razy po 101:85

WISŁA — POGOŃ SZCZECIN 101:85 (55:38). Punkty zdobyli dla Wisły: Fikiel 36, Rozwora 17, Kudłacz i Bogucki po 14, Sobczyński 12, Szaflik i Staszak po 4; najwięcej dla gości: Dzięgielewski 19, Kalejta 14. Wisła przystąpiła do tego meczu nadal bez zawieszonego J. Seweryna (zagra jednak w dzisiejszym meczu o godz., 18.30 przeciwko AZS Koszalin). Krakowianie odnieśli łatwe zwycięstwo, ale swoją grą nie zachwycili. W grze wiślaków za dużo było indywidualnych popisów. Krakowianie zdecydowanie przewyższali młody zespół ze Szczecina walorami techniczno-taktycznymi. a także wzrostem. Fikiel bez trudu zdobywał punkty (on też uzyskał setnego kosza z rzutu osobistego) choć obrotowy Wisły nie rozegrał wcale imponującej partii. Pochwalić można Sobczyńskiego, młodego Rozworę, szereg udanych zagrań zwłaszcza w obronie miał Kudłacz, który jednak już w 25. min. opuścił boisko za 5 przewinień osobistych. A gości pochwalić trzeba za ambitną postawę do ostatniego gwizdka sędziowskiego, dzięki czemu uzyskali z krakowianami honorowy wynik, za jaki należy uznać porażkę tylko 16 pkt, (ANS)