1987.03.18 Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:1

Z Historia Wisły

1987.03.18, Puchar Polski, 1/8 finału - powtórzony, Kraków, Stadion Wisły, 12:00
Wisła Kraków 1:1 (1:0; 1:1; 1:1)
k.: 4:3
Legia Warszawa
widzów: 8.000
sędzia: Marian Dusza z Katowic.
Bramki
Kazimierz Moskal (g) 21’

1:0
1:1

46' Tomasz Arceusz
Wisła Kraków
4-4-2
Jerzy Zajda
Marek Motyka
Zenon Małek grafika: Zmiana.PNG (28’ Zdzisław Kapka)
Grafika:Zk.jpg Jacek Mróz
Jarosław Giszka
Leszek Lipka
Jacek Bzukała
Dariusz Wójtowicz
Zdzisław Strojek
Kazimierz Moskal
Marek Świerczewski grafika: Zmiana.PNG (64’ Artur Bożek)

trener: Stanisław Cygan
Legia Warszawa

Jacek Kazimierski
Dariusz Kubicki
Andrzej Sikorski Grafika:Zk.jpg
Krzysztof Gawara
Dariusz Wdowczyk
Zbigniew Antolak grafika: Zmiana.PNG (46' Krzysztof Iwanicki)
Jan Karaś
Zbigniew Kaczmarek
Wojciech Jagoda
Andrzej Tomczyk grafika: Zmiana.PNG (46' Andrzej Łatka)
Tomasz Arceusz

trener: Jerzy Engel
Powtórka mecz z 29 listopada.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


„Dziennik Polski” nr 64 anons, 66 relacja.


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 53 (17 III) nr 12353

BEZ WĄTPIENIA największym wydarzeniem sportowym w najbliższych dniach dla krakowskich kibiców będzie jutrzejszy, zaległy mecz piłkarskiego Pucharu Polski pomiędzy Wisłą i Legią, którego stawką jest awans do ćwierćfinałów. Jak nas poinformował trener krakowian Stanisław Cygan jego podopieczni bardzo poważnie traktują to spotkanie i choć są trochę podłamani pechową porażką w Stalowej Woli, zamierzają powalczyć o zwycięstwo. Szkoleniowiec wiślaków liczy szczególnie na trójkę napastników, Strojka, Świerczewskiego i Moskala, ma nadzieję, że lepiej niż ostatnio wypadną obrońcy.

W Wiśle nie będzie mógł jeszcze wystąpić, leczący kontuzje Krupiński, zobaczymy za to najprawdopodobniej Krzywdę i Markowskiego. W Legii zabraknie natomiast Dziekanowskiego, który skręcił nogę na treningu.

Początek środowego meczu, który poprowadzi Marian Dusza z Katowic, o godz. 15.30 na Stadionie przy ul. Reymonta.

W Krakowie kibice będą się emocjonować rywalizacją Wisły z Legią. A w tym samym dniu w Rybniku dojdzie do oficjalnej potyczki wybrańców trenera Łazarka z reprezentacją Finlandii, odbędą się także rewanżowe mecze ćwierćfinałowe w europejskich pucharach


Echo Krakowa. 1987, nr 55 (19 III) nr 12355

WISŁA — LEGIA Warszawa 1:1 (1:1, 1:0). Rzuty karne 4:3. Bramki zdobyli: dla gospodarzy Moskal w 21 min. (głową), dla gości Arceusz w 4S min. Sędziował: Marian Dusza z Katowic. Żółte kartki: Mróz (W), A. Sikorski (L).

WISŁA: Zajda — Motyka, Małek (od 28 min. Kapka), Mróz Giszka — Wojtowicz, Szukała, Lipka — Strojek, Moskal, Świerczewski (od 64 min. Bożek).

Trudno sobie wyobrazić większe obciążenie psychiczne od tego jakie podczas wczorajszego pucharowego meczu przeżył młody obrońca gospodarzy Jacek Mróz.

Przy stanie 3:3 (w rzutach karnych) właśnie jemu przypadł obowiązek egzekwowania „jedenastki”. A tylko celny strzał przesądzał sprawę awansu na korzyść wiślaków. Gdy podchodził do piłki ustawionej przed bramką Jacka Kazimierskiego czuł na sobie ogromną presję 8 tysięcy, żądnych zwycięstwa kibiców, pełne nadziei i wyczekiwania spojrzenia kolegów z drużyny. Miał w pamięci, sprzed kilkudziesięciu sekund, nieudaną próbę Jacka Bzukały, który fatalnie przestrzelił. Jacek Mróz wytrzymał tę próbę nerwów, wybuch radości na trybunach oznajmił, że piłka zatrzepotała w siatce Legii, a Wisła znalazła się w ćwierćfinałach piłkarskiego Pucharu Polski. I stanie przed następną przeszkodą, w postaci III-ligowego GKS-u Bełchatów. Nota bene wysłannicy tego klubu obserwowali krakowski pojedynek. Można przypuszczać, że podobnie jak widzowie, nie byli zachwyceni jego poziomem. Z boiska długimi okresami wiało nudą. bardzo rzadko dochodziło do gorących spięć podbramkowych. Tak naprawdę to dopiero rzuty karne rozgrzały widownię. Ale lepiej późno! niż wcale.


Gazeta Krakowska. 1987, nr 65 (18 III) nr 11859

Dzisiaj na stadionie przy ul. Reymonta o godz. 15.30 rozpocznie się zaległy mecz 1/8 Pucharu Polski między WISŁĄ a LEGIĄ. Jak pamiętamy, jesienią mecz tych drużyn w Krakowie został przerwany po 45 min. z powodu gęstej mgły (w tym momencie prowadziła Wisła 1:0).

Legioniści przyjeżdżają do Krakowa w najsilniejszym składzie, z reprezentantami kraju: Kazimierskim, Karasiem, Wdowczykiem, nie zagra prawdopodobnie Dziekanowski, który na treningu przed meczem z GKS skręcił nogę.

A Wisła? Po trochę pechowej porażce w Stalowej Woli, cały zespół zapowiada twardą walkę z teoretycznie silniejszym rywalem. Trener S.

Cygan ma do dyspozycji w zasadzie wszystkich graczy, z wyjątkiem kontuzjowanego Krupińskiego.


Gazeta Krakowska. 1987, nr 66 (19 III) nr 11860

Wisła w ćwierćfinale Pucharu Polski

Duży sukces odnieśli wczoraj piłkarze drugoligowej Wisły Kraków eliminując w 1/8 Pucharu Polski warszawską Legię i awansując do ćwierćfinałów. Mecz w regulaminowym czasie zakończył się wynikiem 1:1 (1:0), dogrywka 2X15 minut nie przyniosła bramek i dopiero rzuty karne zadecydowały o awansie krakowian. Warto przypomnieć, że wczorajsze spotkanie Wisły z Legią było powtórzeniem jesiennego pojedynku, który wskutek mgły został przerwany.

Na stadion przy ul. Reymonta przybyło w środę ok. 7 tys. kibiców spragnionych piłki nożnej w dobrym wydaniu. Poziom meczu nie był jednak wysoki, zawiedli zwłaszcza goście, po których, mimo że wystąpili bez Dziewanowskiego i, Janasa, można się było spodziewać znacznie więcej.

Zwłaszcza w pierwszej połowie spotkania Legia zagrała bardzo słabo, ustępując wyraźnie Wiśle. Krakowianie grali ofensywnie, ambitnie i zdobyli wyraźną przewagę w polu, gorzej było ze skutecznością.

Prowadzenie zdobyli gospodarze w 21 min. Rzut wolny wykonywał Lipka i dokładnie podał do Moskala, który głową posłał piłkę w sam róg bramki z ok. 15 metrów. Ładny, efektowny gol. Ten sam zawodnik w 39 min. mógł podwyższyć wynik, jednakże będąc sam na sam z Kazimierskim, strzelił prosto w wybiegającego bramkarza Legii.

Goście wyrównali w 46 min. Pierwsza ich akcja po rozpoczęciu gry zakończyła się zdobyciem gola, kilka szybkich podań i zaskoczeni obrońcy Wisły nie upilnowali Arceusza, który posłał piłkę do siatki z najbliższej odległości. Legioniści zepchnęli teraz wiślaków do obrony, ale grali nieskutecznie. W dogrywce żadna i z drużyn nie zdobyła gola.

W rzutach karnych lepsi byli gospodarze. Dla Wisły gole zdobyli: Lipka, Motyka, Kapka, Mróz (Bzukała strzelił niecelnie), dla Legii: Kubicki, Łatka, Kazimierski (Kaczmarek posłał piłkę nad poprzeczką, a strzał Jagody obronił Zajda). Krakowianie wygrali więc w rzutach karnych 4:3 i w ćwierćfinale spotkają się z trzecioligowym GKS Bełchatów.

WISŁA: Zajda — Małek (od 27 min. Mróz, Giszka Motyka, Kapka), Wojtowicz, Bzukała, Lipka — Strojek, Moskal, Świerczewski (od 63 min. Bożek).

Sędziował M. Dusza (Kato­ wice). Żółte kartki: Sikorski i Mróz.

T.G.



Wspomnienia po latach

Dodam od siebie, ze nie wykorzystałem karnego. I później musiałem jakoś z tym żyć. Oj, nie było łatwo :)
2018-03-18 Wojciech Jagoda, tweet