1987.05.02 Wisła Kraków - Hutnik Kraków 0:2

Z Historia Wisły

1987.05.02, II Liga, 23. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00
Wisła Kraków 0:2 (0:2) Hutnik Kraków
widzów: 10.000
sędzia: K. Czermarmazowicz ze Szczecina
Bramki
0:1
0:2
19' Góra
36' Gabrych
Wisła Kraków
4-4-2
Jerzy Zajda
Artur Bożek
Marek Motyka
Robert Markowski
Jacek Mróz
Leszek Lipka
Jacek Bzukała
Dariusz Wójtowicz
Zbigniew Klaja grafika: Zmiana.PNG (46’ Robert Krzywda)
Marek Świerczewski
Zdzisław Strojek

trener: Stanisław Cygan
Hutnik Kraków
4-4-2
Kwiatkowski
Walankiewicz
Kot
Śmiałek
Słowakiewicz
Gabrych
Karaś
Góra
Bolek
Tyrka
Kasztelan Grafika:Zmiana.PNG (83' Kasperczyk)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 100 anons, 101 relacja.


Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 84 (30 IV/ 1/3 V) nr 12384

DO OBEJRZENIA derbowego spotkania piłkarzy Wisły i Hutnika, będącego bez wątpienia sportowym wydarzeniem nadchodzącego weekendu, nie trzeba specjalnie namawiać. Tego typu bratobójcze potyczki w środowisku kibiców wywołują zwykle olbrzymie emocje.

Smaczku najbliższej konfrontacji obu zespołów dodaje fakt, iż legitymują się identycznym dorobkiem punktowym i w skrytości ducha mają chrapkę na awans do ekstraklasy.

Piłka nożna

STADION WISŁY — sobota — Wisła — Hutnik — godz. 17.

Co słychać w obozach obu rywali? Na początek oddajmy głos trenerowi gospodarzy najbliższych derbów STANISŁAWOWI CYGANOWI: „Liczę, że oba zespoły stworzą interesujące widowisko, wszak biorąc pod uwagę sytuację w tabeli zawody toczyć się będą nie tylko o kolejne, jakże ważne, ligowe punkty, ale również o prymat w Krakowie. My wyczerpaliśmy już limit porażek, na następne nie możemy sobie pozwolić. Wybierzemy więc ofensywny wariant gry.

Jeśli chodzi o sprawy kadrowe, to wznowili już treningi Jarosław Giszka i Janusz Krupiński. Z podstawowego składu brakuje więc jedynie Zenona Małka. Na bóle pachwiny narzekał ostatnio Kazimierz Moskal, myślę jednak, że w sobotę będzie już w pełnej dyspozycji”.

A oto co powiedział nam drugi trener Hutnika, WŁADYSŁAW ŁACH: „Wynik tego meczu, jak to zwykle w derbach bywa, jest sprawą otwartą. Trudno cokolwiek przewidzieć, może poza tym że emocji nie powinno zabraknąć Wisła będzie na pewno wymagającym rywalem. Mimo specyficznego charakteru najbliższej potyczki, wysokiej stawki, przygotowujemy się do występu na stadionie przy ul. Reymonta normalnym trybem i będziemy po prostu chcieli wypaść jak najkorzystniej. Najbardziej martwią kontuzje Waldemara Majchera (bark) i Konrada Gabrycha (skręcenie stawu skokowego).

Udział w sobotnim meczu obu tych zawodników stoi pod znakiem zapytania”.


Echo Krakowa. 1987, nr 85 (4 V) nr 12385

Nie wykorzystany karny przepełnił kielich goryczy

WISŁA — HUTNIK 0:2 (0:2). Bramki zdobyli: Góra w 18 min. i Gabrych w 36 min. Sędziował: K. Czemarmazowicz ze Szczecina.

WISŁA: Zajda — Bożek, Motyka, Markowski, Mróz — Lipka, Wojtowicz, Bzukała, Klaja (od 46 min. Krzywda) — Świerczewski, Strojek.

HUTNIK: Kwiatkowski — Walankiewicz, Kot, Śmiałek, Słowakiewicz — Gabrych, Kasztelan (od 81 min. Kasperczyk), Bolek, Góra — Tyrka. Karaś.

Zimny prysznic w upalne sobotnie popołudnie zafundowali piłkarzom Wisły i ich sympatykom podopieczni Lesława Ćmikiewicza.

Hutnicy rozstrzygnęli losy meczu już w pierwszych 45 minutach, zdobywając dwa gole i zdecydowanie przewyższając momentami całkowicie bezradnych gospodarzy. Zespół z Suchych Stawów miał nawet szansę na uzyskanie premii w postaci trzech punktów, ale w drugiej odsłonie zamiast pójść za ciosem, wykorzystać słabość rywala, zagrał zbyt asekurancko.

Ciekawym przyczynkiem do wiedzy o sztuce kibicowania może być zachowanie widowni sobotnich derbów. Sympatyków Wisły (stanowili zdecydowaną większość ludzi na stadionie) słychać było jedynie tuż przed meczem i w pierwszych jego minutach, dotąd dopóki goście nie strzelili bramek. Później całkowicie zamilkli, oddając inicjatywę fanom Hutnika.

Symptomatyczne, że najszybciej opustoszał dziesiąty sektor, a więc ten w którym zasiadają najbardziej fanatyczni, zapalczywi wielbiciele „Białej gwiazdy”, mieniący się jednocześnie najwierniejszymi. Exodus w kierunku bram stadionu rozpoczął się już na 20 minut przed zakończeniem spotkania, od momentu gdy Leszek Lipka nie wykorzystał rzutu karnego (Kwiatkowski bezbłędnie Wyczuł intencje wiślaka), podyktowanego za faul Walankiewicza na Strojku. Zmarnowanie takiej okazji. jaką jest „jedenastka” ostatecznie zniechęciło kibiców gospodarzy do oglądania dalszego ciągu meczu.

Hutnik dzięki sobotniemu zwycięstwu utrzymał miano niepokonanej w rundzie wiosennej drużyny i w przeciwieństwie do wiślaków zwiększył wydatnie swe szanse w walce o ekstraklasę.

(PP)


Gazeta Krakowska. 1987, nr 101 (2/3 V) nr 11895

W II lidze w drugiej grupie dojdzie do derbów Krakowa, Wisła podejmuje dziś o godz. 17 Hutnika. Zapowiada się ciekawy pojedynek. Obydwa zespoły mają jeszcze szanse na zajęcie miejsca w pierwszej trójce, co pozwoliłoby im wziąć udział w meczach barażowych o I ligę. Tak Wisła, jak i Hutnik będą więc chciały zdobyć komplet punktów.



Gazeta Krakowska. 1987, nr 102 (4 V) nr 11896

W derbach Krakowa piłkarze Wisły przegrali na własnym stadionie z Hutnikiem 0:2 (0:2). To był, zwłaszcza w pierwszej połowie, dobry i ciekawy mecz. Oglądaliśmy sporo udanych, pomysłowych akcji, dużo strzałów i liczne interwencje bramkarzy. To wszystko mogło się podobać.

Już w pierwszych minutach Kasztelan z kilku metrów strzelił niecelnie, a w chwilę później Lipką nie wykorzystał dogodnej sytuacji do zdobycia gola. Prowadzenie zdobyli „hutnicy” w 19 min. po precyzyjnym strzale Góry z ok. 18 m. Piłka skozłowała przed bramką i Zajda był bezradny. W 34 min. goście przeprowadzili pokazową akcję. Słowakiewicz zacentrował z lewej strony, a nadbiegający Gabrych silnym wolejem posłał piłkę w samo okienko bramki wiślackiej. Hutnik prowadził 2:0, co było sporym zaskoczeniem. Ale też podopieczni trenera L. Ćmikiewicza byli zespołem wyraźnie lepszym od wiślaków. Przede wszystkim przewyższali ich szybkością, dokładnością w rozgrywaniu piłki i pomysłowością. Dwa, trzy szybkie i dokładne podania otwierały im drogę do bramki. Natomiast wiślacy stosowali system tysiąca podań, byli ociężali i nie potrafili niczym zaskoczyć obrony rywala.

Po przerwie gospodarze ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków, zdobyli wyraźną przewagę w polu, ale nadal grali niedokładnie, monotonnie i nieskutecznie. Nie potrafili nawet wykorzystać rzutu karnego, podyktowanego w 70 min. za faul Walankiewicza na _Strojku. Lipka strzelił mało precyzyjnie i Kwiatkowski obronił. „Hutnicy” po przerwie cofnęli się pod własną bramkę i skupili swe wysiłki na obronie korzystnego dla nich wyniku. Udało im się to w pełni, ale przy bardziej odważnej grze mogli pokusić się nawet o trzy punkty. Obrona wiślaków nie stanowiła bowiem monolitu i możną ją było łatwo rozmontować.

Hutnik Jest więc coraz bliżej miejsca na podium i zwiększył swą szansę na znalezienie się w barażach o wejście do I ligi, natomiast Wisła nadal drepcze w miejscu.

WISŁA: Zajda — Bożek, Motyka, Markowski, Mróz — Lipka, Bzukała, Wójtowie®, Klaja (od 46 min. Krzywda) — Świerczewski, Strojek.

HUTNIK: Kwiatkowski — Walankiewicz, Kot, Śmiałek, Słowakiewicz — Gabrych, Góra, Karaś, Bolek — Kasztelan (od 82 min. Kasperczyk), Tyrka.

Sędziował K. Czemarmazowicz (Szczecin). Widzów 8 tys. T. G.