1987.05.30 Wisła Kraków - Concordia Knurów 1:3

Z Historia Wisły

1987.05.30, II Liga, 27. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 1:3 (1:0) Górnik Knurów
widzów: 2.000-4.000
sędzia: M. Piotrowski z Warszawy
Bramki
Marek Świerczewski (g) 8’



1:0
1:1
1:2
1:3

65' (g) Sałasiński
76' (g) Janduda
80' (sam.) Zenon Małek
Wisła Kraków
4-3-3
Jerzy Zajda
Artur Bożek
Marek Motyka
Zenon Małek grafika: Zmiana.PNG (88’ Jacek Mróz)
Zbigniew Klaja
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (53’ Marcin Jałocha)
Robert Markowski
Dariusz Wójtowicz
Zdzisław Strojek
Kazimierz Moskal
Marek Świerczewski

trener: Stanisław Cygan
Górnik Knurów
4-3-3
Sulski
Siwiec Grafika:Zmiana.PNG (88' Zagórski)
Podolski
Kołtko
Gałach Grafika:Zmiana.PNG (78' Czerwiński)
Klimek
Koźlik Grafika:Zk.jpg
Sałasiński
Janduda
Krettek
Żurek

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 124 anons, 125 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 104 (29/31 V) nr 12404

Jeszcze tylko 4. kolejki spotkań pozostały piłkarzom II ligi do za. kończenia rozgrywek Wisła będzie podejmować Górnika Knurów i tylko w przypadku zwycięstwa może myśleć o zajęciu miejsca gwarantującego udział w barażach.


Echo Krakowa. 1987, nr 105 (1 VI) nr 12405

WISŁA Kraków — GÓRNIK Knurów 1:3 (1:0). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Świerczewski (7 min., głową), dla gości — Sałasiński (64 min., głową), Janduda (75 min. głową) i Małek (80 min., samobójcza, głową).

Sędziował Mieczysław Piotrowski z Warszawy. Żółta kartka — Koźlik (G). WISŁA: Zajda — Bożek, Motyka, Małek (88 min. Mróz), Markowski — Lipka (53 min. M. Jałocha), Wojtowicz, Klaja — Strojek, Świerczewski, Moskal.

Gdyby w sobotę piłkarze „Białej gwiazdy” pokonali swych rywali różnicą trzech goli, czyli odnieśliby zwycięstwo premiowane 3 punktami, mogliby Jeszcze realnie myśleć o udziale w barażowych meczach o awans do ekstraklasy. Niestety, tylko w pierwszej połowie spotkania zepchnęli przeciwników do defensywy, wypracowali kilka dogodnych sytuacji podbramkowych.

Efekty tych wzmożonych wysiłków, poprawnej w sumie gry były nader skromne. Celna „główka” Świerczewskiego, po dośrodkowaniu Lipki z rogu, dała wiślakom prowadzenie, ale na tym się skończyło— Tuż po przerwie opuścił boisko, wskutek kontuzji wspomniany już Lipka, inspirujący do tej pory młodszych kolegów do przeprowadzania, akcji ofensywnych. Powstałej luki nie potrafił nikt zapełnić. Nieudane próby strzeleckie powodowały coraz większą nerwowość w szeregach krakowian, nic też dziwnego. iż goście dostrzegli w tym swoją szansę Najpierw sprytnie wyegzekwowali wolnego, podyktowanego za faul Jałochy.

Koźlik dokładnie obsłużył Sałasińskiego i tym sposobem knurowianie wyrównali. Potem kolejny błąd bramkarza Wisły Zajdy wykorzystał Janduda. A pognębił swoich partnerów z boiska i kibiców stoper gospodarzy Małek który efektowną „główką” skierował piłkę do... własnej bramki. Zresztą niewiele brakowało. by krakowianie w 83 min. stracili jeszcze jednego gola, na szczęście Janduda trafił w poprzeczkę. (sas)

Gazeta Krakowska. 1987, nr 125 (30/31 V) nr 11919

Czy nasze drużyny Hutnik i Wisła mają jeszcze szanse „załapać się” do baraży o I ligę? Do końca rozgrywek jeszcze 4 kolejki, można sporo zyskać i stracić. Na razie Hutnik jest 4. ze stratą tylko jednego punktu do trzeciej w tabeli Stali Stalowa Wola, Wisła 5. — o dwa punkty za Hutnikiem.

Jakich rywali mają Jeszcze do końca nasze drużyny? Hutnik gra w sobotę w Pabianicach z Włókniarzem, potem podejmuje Resovię, wyjeżdża do Olimpii Elbląg i kończy rozgrywki arcyważnym meczem ze Stalową Wolą. Wisła podejmuje dzisiaj Górnika Knurów, jedzie do Igloopolu, podejmuje Wisłę Płock i kończy ligę w Nowym Sączu meczem z Sandecją.

Sobotni mecz Wisły z Górnikiem Knurów urasta do „być albo nie być” piłkarzy krakowskich. Sytuacja jest jasna — tylko zwycięstwo prolonguje nadzieję wiślaków na baraż.

Powiedzmy sobie szczerze, w obecnej sytuacji — aż 5 pkt. straty do Knurowa — bardzo przydałoby się zwycięstwo za 3 pkt. Czy jednak będzie to możliwe? Rywal też świadom jest swojej szansy i jak po­ wiedział ostatnio w wywiadzie dla „Trybuny Robotniczej”, trener M. Bochynek jego drużyna wbrew krążącym opiniom chce awansować do ekstraklasy


Gazeta Krakowska. 1987, nr 126 (1 VI) nr 11920

Koniec złudzeń

Przed meczem kibice Wisły mieli cichą nadzieję, że ich zespół w meczu z Górnikiem Knurów pokusi się o 3-punktowe zwycięstwo, co pozwoliłoby jeszcze realnie myśleć o barażach. Podobnie myślał zapewne trener S. Cygan, który zdecydował się na grę tylko 3 obrońcami (czwartym po lewej stronie był de facto pomocnik — Kłaja).

Pierwsze minuty są optymistyczne dla sympatyków „Białej Gwiazdy”. Gospodarze ostro natarli na bramkę rywala, groźnie strzelali: Strojek, Moskal, a w 8 min. po rzucie rożnym egzekwowanym przez Lipkę, Świerczewski „główką” zdobył prowadzenie. Wprawdzie w chwilę potem bliski wyrównania był Janduda (główka tuż nad poprzeczką), ale Wisła miała nadal inicjatywę i kilka dogodnych sytuacji (Markowski, Moskal, Lipka).

Dobra gra krakowian skończyła się jednak po 25 min. Ostrzeżeniem w 28 min. powinna być dla krakowian szybka akcja gości, po której główka Krettka poszła o centymetry obok słupka.

Po przerwie zobaczyliśmy odmienione zespoły. Krakowianie stracili cały wigor, grali bez żadnej myśli, chaotycznie, a goście z każdą minutą coraz ostrzej nacierali na bramkę gospodarzy. Przewyższali krakowian szybkością, dynamiką, każda akcja skrzydłem pachniała bramką. W 65 min. po rzucie wolnym obrońca Sałasiński (główką) wyrównał na 1:1. Wisła zupełnie gubi się. W 76 min. fatalny błąd Zajdy, który zbyt krótko wybija piłkę i Janduda strzela głową do pustej bramki. W 4 min. później Janduda ucieka obrońcom Wisły, mocno dośrodkowuje i Małek pakuje piłkę do własnej bramki. W końcówce Górnik może pokusić się o 3-punktowe zwycięstwo, ale najpierw Klimek z 2 m trafia w poprzeczkę, a w chwilę potem Koźlik nie wykorzystuje sytuacji sam na. sam z Zajdą i Górnik wygrywa 3:1 (0:1).

Koniec złudzeń kibiców Wisły. Mecz piłkarski trwa 90 min., pół godziny niezłej gry — to stanowczo za mało. To jedna prawda, druga, iż nie wygrywa się meczu mając dziurawą obronę. Nie można domu budować na kiepskich fundamentach...

WISŁA: Zajda — Bożek, Motyka, Małek (88 min. Mróz), Lipka (53 min. M. Jałocha), Markowski, Wojtowicz, Klaja — Moskal, Świerczewski, Strojek.

Sędziował dobrze p. Piotrowski z W-wy, żółta kartka — Koźlik z Górnika, widzów 1.5 tys. (ANS)