1987.06.17 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1:1

Z Historia Wisły

1987.06.17, Puchar Polski, 1/2 finału, Kraków, Stadion Wisły, 17:00
Wisła Kraków 1:1 (0:0) Śląsk Wrocław
widzów: 5.000-7.000
sędzia: P. Werner, Katowice
R. Szojer, Katowice
D. Więcek, Katowice
Bramki
Zdzisław Strojek 78’
1:0
1:1

86' Ryszard Tarasiewicz
Wisła Kraków
4-4-2
Jerzy Zajda
Marek Motyka
Zenon Małek
Robert Markowski
Jarosław Giszka
Artur Bożek
Dariusz Wójtowicz grafika: Zmiana.PNG (72’ Marcin Jałocha)
Grafika:Zk.jpg Leszek Lipka
Zbigniew Klaja
Zdzisław Strojek
Kazimierz Moskal

trener: Stanisław Cygan
Śląsk Wrocław
4-4-2
Janusz Jedynak
Waldemar Tęsiorowski
Paweł Król grafika: Zmiana.PNG (88' Stelmach)
Stefan Machaj
Grzanka
Andrzej Rudy
Ryszard Tarasiewicz
Waldemar Prusik
Zbigniew Mandziejewicz grafika: Zmiana.PNG (75' Jacek Nocko)
Dariusz Marciniak
Kazimierz Mikołajewicz

trener: Henryk Apostel

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 139 anons, 140 relacja.


Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 117 (17/18 VI) nr 12417

Wystąpić w Opolu!

24 CZERWCA, w mieście piosenki. Opolu, zostanie rozegrany finał piłkarskiego Pucharu Polski. I właśnie na stadionie Odry, a nie na estradzie chcieliby wystąpić zawodnicy krakowskiej Wisły. Co prawda z formą, jaką ostatnio demonstrowali, bardziej nadawaliby się do kabaretu, dziś w rewanżowej, półfinałowej potyczce z wrocławskim Śląskiem obiecują jednak ciekawszą, lepszą. skuteczniejszą grę. Tym sposobem pragną ziścić swoje marzenia. Z obecnej drużyny „Białej gwiazdy” tylko Marek Motyka i Leszek Lipka mieli okazję grać w finale Pucharu. Przed pozostałymi otwiera się więc życiowa szansa.

Dwa tygodnie temu, w wyjazdowym meczu z wojskowymi, mającymi w swoich szeregach reprezentantów kraju: Ryszarda Tarasiewicza, Waldemara Prusika, Pawła Króla, Dariusza Marciniaka przegrali krakowianie minimalnie — 0:1. Straty niby niewielkie. ale wziąwszy pod uwagę klasę rywali, jakże trudne do odrobienia. Zapowiada się jednak ciekawe widowisko, dlatego zachęcamy kibiców, by przyszli na stadion., przy ul. Reymonta.

Początek spotkania o godz. 17. W trosce o widzów gospodarze przygotowali niespodzianki, m. in. ciekawy program meczu. Wśród nabywców informatora zostaną rozlosowane nagrody W sprzedaży znajdą się także klubowe suweniry. A w przerwie piłkarskich zmagań, na bieżni wiślackiego stadionu finiszować będą uczestnicy biegu poświęconego pamięci red. Tomasza Hopfera.


Echo Krakowa. 1987, nr 118 (19/21 VI) nr 12418

Zabrakło odwagi i... umiejętności

Wisła — Śląsk 1:1 (0:0).

Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Strojek (78 min), dla gości — Tarasiewicz (86 min.). Sędzio­ wał Piotr Werner z Gliwic. Żółta kartka — Tęsiorowski (Śląsk).

WISŁA: Zajda — Motyka, Małek, Markowski, Giszka — Bożek, Lipka, Wojtowicz (od 71 min. Jałocha), Klaja — Moskal, Strojek.

W pierwszym półfinałowym meczu piłkarskiego Pucharu Polski we Wrocławiu wiślacy prze grali zaledwie 0:1.

Na własnym boisku stanęli więc przed ogromną szansą odrobienia minimalnych strat. Zadanie to przerosło jednak możliwości krakowian. Od początku meczu grali bojaźliwie.

obawiali się kontr przeciwników I rzeczywiście, przede wszystkim reprezentant kraju Tarasiewicz kilka razy wypracował dogodne pozycje swoim kolegom. Najlepszą zaprzepaścił Marciniak, w 19 min. Jego strzał z kilkunastu metrów obronił Zajda.

Mimo asekuracyjnej postawy wiślacy byli bliscy zrealizowania planu. W 78 min. w pojedynku z bramkarzem gości Jedynakiem.

Strojek wywalczył piłkę posłał ją do siatki. Naszym zdaniem, krakowianin faulowa) rywala, który wskutek tego wypuścił piłkę z rąk, ale sędzia P. Werner nie dopatrzył się przewinienia i gola uznał. Kibice „Białej gwiazdy” już liczyli na dogrywkę lecz ich nadzieje rozwijał Tarasiewicz, wykorzystując w zamieszaniu na polu karnym niezdecydowanie obrońców Wisły. (sas) W finale przeciwnikiem Śląska będzie GKS Katowice, który w Łodzi zremisował z ŁKS-em 3—3.


Gazeta Krakowska. 1987, nr 140 (17/18 VI) nr 11934

Kibice liczą na duże emocje i... dogrywkę!

Kibice krakowscy stęsknili się za dobrą piłką. Dzisiaj nadarza się okazja, by zobaczyć w akcji czołowy zespół ekstraklasy — SLĄSK Wrocław, który o godz. 17 zmierzy się na stadionie przy ul. Reymonta z WISŁĄ, a stawką pojedynku będzie awans do finału Pucharu Polski! Jak pamiętamy, przed 2 tygodniami Wisła przegrała we Wrocławiu tylko 0:1, zbierając za swój występ pochlebne recenzje. Czy wiślacy mogą awansować do finału? „Czeka nas trudne zadanie — mówi trener ST. CYGAN — Śląsk to mocna drużyna, gra w niej kilku reprezentantów Polski. Niemniej spróbujemy powalczyć! Zawodnicy wierzą, iż mogą odrobić jednobramkową stratę. Takie są ich ambicje, co z tego wyjdzie — zobaczymy.

Grać będziemy w składzie zbliżonym do tego jaki występował w niedzielę, nadal nie może grać Świerczewski (kontuzja obojczyka), na bóle kręgosłupa narzeka Bzukała, nie mogę skorzystać z usług Krzywdy, który w tej edycji PP grał w drużynie Błękitnych Kielce. W kadrze są dwaj dobrze zapowiadający się juniorzy: M. Jałocha i Szewczyk”.

Krakowscy kibice liczą na ciekawy, emocjonujący pojedynek, liczą na... dogrywkę (będzie zarządzona jeśli Wisła wygra 1:0, wygrana Wisły 2:1, 3:2 premiuje Śląsk, jako że bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie). Krakowianie grali do tej pory 5 pojedynków w drodze do półfinału i aż w 4 sędziowie zarządzali dogrywkę. W dwóch przypadkach — ze Stalą Rzeszów i Legią — o awansie Wisły decydowały dopiero karne. Nie mamy nic przeciwko takim emocjom i takiemu rozwiązaniu! Mecz poprowadzi p. P. Werner z Gliwic, który wygrał w tym sezonie challange „Sportu” na najlepszego arbitra.

(ANS) Droga do półfinału Oto jak przebiegała droga do półfinału piłkarzy Wisły i Śląską. Krakowianie pokonali Polną Przemyśl 1:0, następnie zremisowali ze Stalą Rzeszów 0:0, ale w rzutach karnych wygrali 4:2, z kolei zwyciężyli Ruch Chorzów po dogrywce 2:1, z kolei zremisowali z Legią Warszawa 1:1, ale w rzutach karnych byli lepsi 4:3. W ćwierćfinale krakowianie pokonali u siebie GKS Bełchatów 2:0 i przegrali na wyjeździć 1:2 po dogrywce, awansując do półfinału. W pierwszym meczu ze Śląskiem na wyjeździe Wisła przegrała 0:1.

Wrocławianie wygrali ze Śląskiem II 5:2, następnie z Bałtykiem 2:1, w ćwierćfinale dwukrotnie zwyciężyli Pogoń Szczecin 3:1 i 2:1.

Okolicznościowy program Z okazji meczu Wisła — Śląsk wydany został specjalny program, w którym kibice znajdą wiele ciekawych informacji na temat obydwóch drużyn. Programy będą numerowane, 25 z nich zostanie wylosowanych, a ich właściciele otrzymają nagrody, m. to. bezpłatny karnet na pływalnię Wisły, krawaty i proporczyki. Cena tego okolicznościowego wydawnictwa — 50 zł.

Pamięci T. Hopfera W przerwie meczu Wisła — Śląsk odbędzie się uroczyste zakończenie akcji Biegów Pokoju. Ostatni bieg rozegrany zostanie na 5-kilometrowej trasie z parku Jordana wokół Błoń z metą na stadionie Wisły i weźmie w nim udział młodzież z Domów Dziecka oraz szkół podstawowych. Organizatorem jest Ognisko TKKF Mera-KFAP.

Bieg ten ma na celu uczczenie pamięci T. Hopfera.

Gazeta Krakowska. 1987, nr 141 (19 VI) nr 11935

Śląsk — Katowice w finale PP

Osiem minut nadziei Kiedy w 78 min. Strojek po błędzie bramkarza Jedynaka, który dał sobie wybić piłkę z rąk, uzyskał prowadzenie dla Wisły, odżyły nadzieje krakowskich kibiców na awans ich pupili do finału Pucharu Polski. Te nadzieje trwały 8 minut, a rozwiał je w 86 min. Tarasiewicz, otrzymał dokładne podanie na linii pola karnego, ograł atakującego go Markowskiego i mocnym strzałem w prawy róg z 14 m nie dał szans Zajdzie. Ta bramka przesądzała sprawę, krakowianie, by myśleć o finale mu sieli w ostatnich 4 minutach strzelić 2 gole. To było ponad ich siły. W ten sposób Śląsk, remisując w Krakowie 1:1 (0:0), wywalczył miejsce w finale jako że przed 2 tygodniami wygrał u siebie 1:0.

Do meczu goście przystąpili w najsilniejszym składzie z reprezentantami kraju: Królem (powrócił do drużyny po kontuzji), Tarasiewiczem, Prusikiem, Rudym, Marciniakiem.

Wisła grała w awizowanym składzie nadal bez kontuzjowanego Świerczewskiego.

Wisła nie ulękła się jednak groźnego rywala i od pierwszych do ostatnich minut toczyła a czołową drużyną ekstraklasy wyrównaną walkę.

Goście mieli wprawdzie przewagę w wyszkoleniu technicznym, ale nie poparte to było ich pełnym zaangażowaniem. Widać było, że chcą przejść do finału możliwie najmniejszym nakładem sił. A tymczasem gospodarz? walczyli z wielkim poświeceniem i ambicją, grali wyjątkowo składnie i szybko, mądrze kierował poczynaniami kolegów Lipka.

Jedynie w pierwszych 20 min. zaznaczyła się przewaga gości. 3-krotnie. za każdym razem no idealnych podaniach Tarasiewicza (trochę to dziwne dlaczego wiślacy przez cały mecz pozostawili temu piłkarzowi tyle swobody, co fatalnie zemściło się w 86 min.) w idealnych sytuacjach pudłowali: Marciniak (8 min.), Mikołajewicz (15 min.) i znowu Marciniak (20 min.). Ala także w tym okresie Wisła przeprowadziła groźne akcje, w 9 min. Strojek spóźnił się ze strzałem, w 17 min. groźnie strzelał z 20 m Klaja.

Z minuty na minutę wiślacy nabierają pewności w grze, ale piłkarze wrocławscy grają coraz bardziej na stojąco. Kilka razy zamieszał duet Strojek — Moskal, ale akcjom brakowało wykończenia.

W II połowie Wisła uzyskuje lekką przewagę, notujemy kilka szybkich akcji, po jednej z nich w 64 min. Moskal strzela tuż nad poprzeczką. W 72 min. Markowski przedryblował kilku rywali, ale w końcowej fazie akcję 3 na 2 źle rozegrał Strojek. Potem nastąpiły wydarzenia opisano na początku sprawozdania.

WISŁA: Zajda — Motyka, Małek, Markowski, Giszka — Bożek, Lipka, Wójtowicz (71 min. Jałocha), Klaja — Moskal, Strojek.

Śląsk: Jedynak — Tęsiorowski, Król (89 min. Stelmach), Machaj. Grzanka — Prusik. Tarasiewicz, Rudy, Mandziejewicz (75 min. Nocko) — Marciniak, Mikołajewicz.

Sędziował Werner z Gliwic.

Żółte kartki: Lipka, Tęsiorowski. Widzów — 5 tys.

(ANS)


Gazeta Krakowska. 1987, nr 142 (20/21 VI) nr 11936

Honorowe pożegnanie Wisły z PP

Dlaczego tak nie grali w lidze?

Piłkarze Wisły z honorem pożegnali się z Pucharem Polski. W półfinale musieli uznać wyższość naszpikowanego reprezentantami kraju — Śląska, choć w Krakowie niewiele brakowało (dokładnie 4 min.), aby doszło do dogrywki, w której mogło być różnie.

Kibice zebrani w środę na stadionie przy ul. Reymonta — podobnie jak ja — zadawali sobie zapewne pytanie: dlaczego wiślacy nie grali równie dobrze w rozgrywkach ligowych. Pojedynki pucharowe, także poprzednie z Ruchem, Legia, a teraz ze Śląskiem pokazały, że krakowian stać było na zajęcie w swojej grupie co najmniej 3. lokaty, premiowanej walką o baraże do ekstraklasy.

Tymczasem wiślacy z kretesem przegrali walkę o I ligę, a dzisiaj z perspektywy czasu widać, Iż zadecydowały o tym głównie przegrane mecze na swoim boisku i to niekiedy z outsiderami (m. in. z Bronią). Nie zgadzam się z lansowanymi przez niektórych poglądami, Iż Wisła miała za słaby skład personalnie. Czy mocniejsze drużyny mają Górnik Knurów i Stalowa Wola? Przecież ta sama Wisła w pucharach grała zupełnie inaczej! Na pewno są luki w zespole Wisły (zwłaszcza w obronie), ale jeszcze raz powtarzam — Wisłę w takim składzie stać było na walkę w barażach! Dlaczego tak się nie stało? Chętnie usłyszałbym co na ten temat mają do powiedzenia w pierwszym rzędzie sami piłkarze i szkoleniowcy! Nasze łamy są dla nich otwarte! Zapraszamy do dyskusji w „Gazecie”. (ANS)