1987.11.08 Wisła Kraków - Włókniarz Pabianice 97:68

Z Historia Wisły

1987.11.08, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 9. kolejka, Kraków, Hala Wisły, 16:45
Wisła Kraków 97:68 Włókniarz Pabianice
I:
II: 59:32
III:
IV:
Sędziowie: J. Hołozubiec i M. Olasek z Warszawy Komisarz: Widzów: pełna hala
Wisła Kraków:
Elżbieta Cała 27, Anna Jaskurzyńska-Jelonek 26, Grażyna Jaworska-Seweryn 23, Marta Starowicz 14

Włókniarz Pabianice :
Seroka 22, Urbankowska 15, Gliszczyńska 13, Piotrkiewicz 14



„Dziennik Polski” nr 259 anons, 000 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 217 (6/8 XI) nr 12517

Sympatyków koszykówki czekają wielkie emocje. Wisła podejmować będzie sławny ŁKS, z którym od lat toczy wyrównane i bardzo zacięte walki, a w niedzielę zmierzy się, z dość nieoczekiwanie prowadzącym w tabeli, pabianickim Włókniarzem Do obejrzenia meczu Wisła — ŁKS kibiców znających się na koszykówce nie trzeba zachęcać Staną do walki dwie najsławniejsze polskie ekipy, wielokrotne mistrzynie i wicemistrzynie kraju. Od wielu, wielu lat ta para zwykła między sobą rozstrzygać walkę o krajowy prymat. Lecz czasy się zmieniają, do konkurencji skutecznie włączyła się wrocławska Ślęza. teraz furorę robi Włókniarz. ŁKS gra nieco słabiej, sporo w tym1 zespole zmian kadrowych, odeszło kilka czołowych zawodniczek. Pabianiczanki natomiast są jedynym zespołem, który w tym sezonie nie doznał porażki! Opromieniona pasmem sukcesów drużyna prowadzona przez Henryka Langierowicza, będzie chciała wykazać w meczu z tak renomowanym rywalem jak Wisła, że jej przodownictwo w tabeli nie jest przypadkowe. Krakowianki pałają natomiast chęcią udowodnienia, że nadal są czołową drużyną kraju. Z tej rywalizacji z całą pewnością wynikną wielkie emocje dla widzów. Polecamy.



Echo Krakowa. 1987, nr 218 (9 XI) nr 12518

W EKSTRAKLASIE koszykarek sensacje. Mistrz Polski przegrywa w Katowicach, niepokonany Włókniarz doznaje porażki w Lublinie z beniaminkiem I ligi. W Krakowie nie było niespodzianek. Wisła pewnie pokonała duet łódzko-pabianicki i to w rozmiarach przekraczających najoptymistyczniejsze nawet przewidywania. A więc brawa dla wiślaczek i trenera Zdzisława Kassyka.

Z boiska biegiem do... pociągu WISŁA — ŁKS 102:66 (56:35).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Jelonek 36, Starowicz 22, Cała 16, dla ŁKS — Turska 20, Kujawa 15, Sidoruk 12. Sędziowali pp. J. Hołozubiec i M. Olasek z Warszawy.

Gdzie te czasy, kiedy pojedynki Wisły z ŁKS-em były wyrównane, ogromnie zażarte, trzymające widzów w nieustannym napięciu. Kiedy końcowy sukces którejś z drużyn, do ostatnich sekund gry był sprawą niewiadomą. Tym razem emocje trwały niespełna dwanaście minut! Na tyle bowiem czasu wystarczyło łodziankom sił. Potem robiły wrażenie jakby straciły zainteresowanie tym, co dzieje się na boisku. Biegały, rzucały do kosza, rozgrywały akcje, ale wolno, niedokładnie, bez zadziorności, polotu. W tej sytuacji wiślaczki nie miały większych kłopotów z rozgromieniem. rywalek.

WISŁA — WŁÓKNIARZ Pabianice 97:68 (59:32). Najwięcej punktów: dla Wisły — Cała 27, Jelonek 26, Seweryn 23, Starowicz 14, dla Włókniarza — Seroka 22, Urbankowska 15. Piotrkiewicz 14, Gliszczyńska 13. Sędziowali pp. J. Hołozubiec i M.

Olasek słabo, popełniając wiele rażących błędów.

Pojedynek Wisły z Włókniarzem zgromadził w hali przy ul.

Reymonta dawno nie oglądane tłumy widzów. Tłok, gorąco , duszno. Jeden z kibiców zasłabł w trakcie zawodów. Spodziewano się zaciętej walki, ciężkiej przeprawy krakowianek z zespołem, który wygrał siedem meczów z rzędu i do soboty był jedyną niepokonaną w ekstraklasie drużyną. Krakowianki zagrały od początku znakomicie, z wielką zaciętością, bojowością i ambicją. Doskonała gra obronna, duża ruchliwość w ataku, celny rzut z półdystansu i dystansu, to atuty zespołu gospodarzy, któremu przeciwnik nie umiał się przeciwstawić. Świetnie grały: Grażyna Seweryn, nowo upieczona mgr AWF — Marta Starowicz (gratulacje), Anna Jelonek i Elżbieta Cała, Ta czwórka brylowała na boisku. Po zmianie stron wiślaczki wyszły nieco zdekoncentrowane, już bez takiej werwy i ambitnie grający Włókniarz początkowo zmniejszył niekorzystną różnicę do 16 pkt.

W końcowej fazie jednak znów Wisła niepodzielnie panowała na parkiecie gromiąc pabianiczanki


Gazeta Krakowska. 1987, nr 262 (9 XI) nr 12056

Znakomite 20 minut

Jak m dobrych czasów komplet widzów w hali przy ul. Reymonta. Wszyscy oczekiwali wysokiego poziomu i zaciętego meczu w wykonaniu prowadzącego w tabeli duetu: Wisła — Włókniarz Pabianice.

I rzeczywiście zobaczyliśmy znakomitą I połowę, ale tylko w wykonaniu koszykarek Wisły. Tylko do 4 min. rywalki dotrzymywały im kroku (był remis 12:12), potem na parkiecie dominowały już tylko krakowianki. Wisła grała przede wszystkim bardzo dobrze w obronie, skutecznie neutralizując wysokie zawodniczki Włókniarza (Gliszczyńską i Piotrkiewicz). Krakowianki były także świetnie dysponowane rzutowo, a przychodziło Im to tym łatwiej, iż rywalki grały słabo w obronię. Bezbłędnie rzucały Jelonek, Starowicz, Cała.

Szybko rosła przewaga wiślaczek, które w 15 min. prowadziły już 20 pkt. a 4.0 przerwy wynik brzmiał 59:32.

W II połowie krakowianki nie grają już tak uważnie w obronie, gorzej jest z celnością rzutów i ambitnie grające rywalki zmniejszają przewagę w 30 min. do 16 pkt. Ostatnie 10 minut należy jednak znowu do Wisły, która poprawiła grę w obronie, a w ataku serią celnych strzałów popisywały się Seweryn i Cała Ostatecznie Wisła wygrywa ten mecz różnicą aż 29 pkt. w stosunku 97:68 (59:32), odzyskując pozycję lidera.

Trener Wisły Zdzisław Kassyk powiedział: w I połowie zagraliśmy koncertowo, a nasza agresywna obrona wybiła z uderzenia rywalki. Cała pierwsza piątka zasługuje na duże uznanie.

Punkty dla Wisły: Cała — 27, Jelonek — 26, Seweryn — 23, Starowicz — 14, Czelakowska — 5, Perucka — 2, najwięcej dla Włókniarza: Seroka — 22, Urbankowska — 15, Piotrkiewicz — 14, Gliszczyńska — 13.