1988.02.20 Wisła Kraków - Czarni Słupsk 0:3

Z Historia Wisły

1988.02.20, I liga, runda finałowa, Kraków, runda zasadnicza, 19:00
Wisła Kraków 0:3 Czarni Słupsk
(8:15, 4:15, 11:15)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
Czarni Słupsk
'
Trenerzy: '
' Składy: '
(l) – libero

„Dziennik Polski” nr 42 anons, 43 relacja.


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1988, nr 35 (19/20/21 II) nr 12590

Siatkarki Wisły zbierały pochwały po meczach ze Stalą w Bielsku, ale, niestety, poniosły tam porażki i spadły na 3. miejsce w tabeli. Nadal jednak liczą się w rywalizacji o mistrzowski tytuł. W tym tygodniu krakowianki poddane zostaną kolejnym trudnym próbom. Jutro i w niedzielę podejmować będą drużynę Czarnych Słupsk, z którą wygrały jedno wyjazdowe spotkanie w pierwszej rundzie. Gdyby wszystkie wiślaczki były w pełnej dyspozycji, z większym spokojem oczekiwalibyśmy tych sprawdzianów Ale dopiero w środę pojawiła się na pierwszym treningu, po przerwie, spowodowanej chorobą, Lidia Krawczyk. Daleko jej do normalnej formy. Mniej intensywnie ćwiczyła także Magdalena Szryniawska.

Czy w tej sytuacji krakowianki stać na powiększenie dorobku? Trudno odpowiedzieć, lecz na pewno obejrzymy ciekawe, emocjonujące widowiska.


Echo Krakowa. 1988, nr 36 (22 II) nr 12591

PECH prześladuje ostatnio siatkarki Wisły. Już na początku sobotniego meczu krakowianek z mistrzyniami Polski, zawodniczkami Czarnych Słupsk skręciła nogę Magdalena Szryniawska, przed wczorajszym rewanżem, w trakcie rozgrzewki podobna kontuzja przytrafiła się Elżbiecie Wronie. Ale nie był to jedyny powód dwóch porażek wiślaczek w tych ważnych spotkaniach.

WISŁA — CZARNI 0:3 (8:15, 4:15, 11:15).

Gospodynie zawiodły selekcjonera reprezentacji, Jana Rysia.

Niepocieszony był również dyrektor Stali Bielsko, Stefan Bednaruk, który liczył na potkniecie drużyny ze Słupska, dlatego zjawił się w Krakowie.

Wiślaczki, z rezerwową rozgrywającą Ewą Dulińską-Zawartką, raziły nieporadnością. Fatalnie odbierały zagrywkę nie były w stanie skutecznie atakować. Po godzinie ze zwieszonymi głowami opuszczały boisko.

WISŁA -CZARNI 2:3 (15:12, 15:12, 11:15. 3:15, 2:15).

Gdyby w ślady dobrze grającej Wiesławy Holocher poszły jej koleżanki, to krakowianki zrewanżowałyby się za sobotnią porażkę Od czasu do czasu dobry przykład z W. Holocher brały Irena Palczewska i Urszula Kasperzec.

I głównie dzięki temu wiślaczki rozstrzygnęły na swoją korzyść dwie pierwsze partie Skutecznie blokowały ataki rywalek. dobrze serwowały. Energii i chęci do walki starczyło im jednak tylko na godzinę gry. tymczasem mecz trwał trochę dłużej.

Zdenerwowany trener L. Kędryna próbował zmieniać ustawienie drużyny. Na ławkę rezerwowych posłał m. in. Annę Kosek. Ale te wszystkie zabiegi okazały się bezskuteczne Słupszczanki odzyskały wig r, zapomniały o niepowodzeniach na początku spotkania. Co prawda w IV secie czerwoną kartką została ukarana Jolanta Molenda, zespół Czarnych stracił nawet tzw.

mały punkt, lecz nie miało to większego wpływu na przebieg rywalizacji. Wtedy na parkiecie dominowały już mistrzynie Polski.