1988.02.21 Wisła Kraków - Czarni Słupsk 2:3

Z Historia Wisły

1988.02.21, I liga, runda finałowa, Kraków, runda zasadnicza,
Wisła Kraków 2:3 Czarni Słupsk
(15:12, 15:12, 11:15, 3:15, 2:15)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
Czarni Słupsk
Lesław Kędryna
Trenerzy: '

Wiesława Holocher
Irena Palczewska
Urszula Kasperzec
Elżbieta Wrona
Ewa Dulińska-Zawartka
Składy: '
(l) – libero

„Dziennik Polski” nr 42 anons, 43 relacja.


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1988, nr 36 (22 II) nr 12591

PECH prześladuje ostatnio siatkarki Wisły. Już na początku sobotniego meczu krakowianek z mistrzyniami Polski, zawodniczkami Czarnych Słupsk skręciła nogę Magdalena Szryniawska, przed wczorajszym rewanżem, w trakcie rozgrzewki podobna kontuzja przytrafiła się Elżbiecie Wronie. Ale nie był to jedyny powód dwóch porażek wiślaczek w tych ważnych spotkaniach.

WISŁA — CZARNI 0:3 (8:15, 4:15, 11:15).

Gospodynie zawiodły selekcjonera reprezentacji, Jana Rysia.

Niepocieszony był również dyrektor Stali Bielsko, Stefan Bednaruk, który liczył na potkniecie drużyny ze Słupska, dlatego zjawił się w Krakowie.

Wiślaczki, z rezerwową rozgrywającą Ewą Dulińską-Zawartką, raziły nieporadnością. Fatalnie odbierały zagrywkę nie były w stanie skutecznie atakować. Po godzinie ze zwieszonymi głowami opuszczały boisko.

WISŁA -CZARNI 2:3 (15:12, 15:12, 11:15. 3:15, 2:15).

Gdyby w ślady dobrze grającej Wiesławy Holocher poszły jej koleżanki, to krakowianki zrewanżowałyby się za sobotnią porażkę Od czasu do czasu dobry przykład z W. Holocher brały Irena Palczewska i Urszula Kasperzec.

I głównie dzięki temu wiślaczki rozstrzygnęły na swoją korzyść dwie pierwsze partie Skutecznie blokowały ataki rywalek. dobrze serwowały. Energii i chęci do walki starczyło im jednak tylko na godzinę gry. tymczasem mecz trwał trochę dłużej.

Zdenerwowany trener L. Kędryna próbował zmieniać ustawienie drużyny. Na ławkę rezerwowych posłał m. in. Annę Kosek. Ale te wszystkie zabiegi okazały się bezskuteczne Słupszczanki odzyskały wig r, zapomniały o niepowodzeniach na początku spotkania. Co prawda w IV secie czerwoną kartką została ukarana Jolanta Molenda, zespół Czarnych stracił nawet tzw.

mały punkt, lecz nie miało to większego wpływu na przebieg rywalizacji. Wtedy na parkiecie dominowały już mistrzynie Polski.