1988.08.20 Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:1
Z Historia Wisły
Linia 24: | Linia 24: | ||
[[Grafika:Echo 1988-08-22.jpg|right|thumb|200px]] | [[Grafika:Echo 1988-08-22.jpg|right|thumb|200px]] | ||
[[Grafika:1988.08.20 Wisła Kraków - Legia Warszawa.JPG|400px|thumb|left|Kapitan drużyny Wisły - Dariusz Wójtowicz (w pozycji parterowej) w walce<br> o piłkę z Andrzejem Łatką.]] | [[Grafika:1988.08.20 Wisła Kraków - Legia Warszawa.JPG|400px|thumb|left|Kapitan drużyny Wisły - Dariusz Wójtowicz (w pozycji parterowej) w walce<br> o piłkę z Andrzejem Łatką.]] | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1988, nr 162 (19/21 VIII) nr 12717=== | ||
+ | |||
+ | PRZED laty piłkarskie mecze Wisły z Legią elektryzowały cały sportowy Kraków. Dostarczały zwykle wielkich emocji, były widowiskami na wysokim poziomie. Co prawda, krakowianie wiele stracili ze swej dawnej świetności, lecz mimo to najbliższa wizyta legionistów pod Wawelem urasta do rangi wydarzenia numer jeden. Skończyły się przelewki, dla piłkarzy Wisły zaczynają się schody. Jagiellonia Białystok, GKS Jastrzębie, które dotychczas występowały w Krakowie to jednak nie to samo co warszawska Legia. Rywal bardzo silny, o dużych aspiracjach, wzmocniony jeszcze ostatnio przez. Ryszarda Robakiewicza, Stanisława Terleckiego i Juliusza Kruszankina. A są przecież także Dariusz Dziekanowski i Dariusz Wdowczyk. Legia jest więc zdecydowanym faworytem, choć trzeba pamiętać, że w polskiej lidze jest wszystko możliwe. | ||
+ | |||
+ | BOISKO WISŁY — sobota — godz. 18 — Wisła — Legia Warszawa | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1988, nr 163 (22 VIII) nr 12718=== | ||
+ | |||
+ | „Gwiazdy" ze stolicy nie błyszczały w Krakowie | ||
+ | |||
+ | Zabrakło sił na cały mecz | ||
+ | |||
+ | WISŁĄ — LEGIA Warszawa 1:1 (1:0). Gole uzyskali: dla gospodarzy Strojek (4 min.), dla gości Wdowczyk (73 min.). Sędziował Zygmunt Ziober z Przemyśla. Żółte kartki: Małek. Motyka (W), Kubicki (L) | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Gaszyński — Motyka. Małek, Wojtowicz. Giszka — Moskal, Klaja, Bożek Lipka (od 76 min. Jałocha) — Jelonek (od 69 min. Wołowicz) Strojek. | ||
+ | |||
+ | Krakowscy kibice z niepokojem oczekiwali na wynik sobotniej konfrontacji beniaminka ekstraklasy Wisły warszawska Legia Przed pierwszym gwizdkiem sędziego przeważały opinie że gospodarze poniosą wysoką porażkę „zarobią” ujemny punkt Tym czasem szybko okazało się, że diabeł nie jest wcale taki straszny, szczególnie jeśli zawodzą podstawowi zawodnicy. A „gwiazdy” Legii nie błyszczały w Krakowie. Dziekanowski zaabsorbowany wyjazdem za granicę. nie pokazał nic godnego uwagi reprezentacyjni obrońcy Wdowczyk i Kubicki Dopełniali szkolne błędy, sprawiając wrażenie pozbawionych formy. Rozczarował nowy nabytek warszawian R. Robakiewicz. Swoje wysokie nietuzinkowe umiejętności potwierdził praktycznie jedynie Terlecki. Ten 33-letni piłkarz umiejętnie dyrygował kolegami, z tego strony groziło Gaszyńskiemu największe niebezpieczeństwo W 65 min po starciu z Giszką doznał jednak kontuzji i musiał opuścić boisko W Wiśle pierwsze skrzypce grali tym razem szybki jak błyskawica niesłychanie waleczny Strojek oraz wracający do wysokiej formy, po niedawno przebytej kontuzji. Linka. Prowadzenie uzyskane przez krakowian już w 4 minucie było właśnie dziełem tej dwójki Lipka przejął niecelne podanie Iwanickiego uruchomił Stroika który na pełnej szybkości ograł bramkarza Legii Z. Robakiewicza i umieścił piłkę w siatce. | ||
+ | |||
+ | Wyrównanie padło dopiero w 73 minucie kiedy gospodarze opadli z sił. Pozbawiony opieki Wdowczyk strzałem z 20 metrów zaskoczył Gaszyńskiego W końcówce meczu szala zwycięstwa wydawała się przechylać na korzyść legionistów, ale dwukrotnie Arceusz nie wykorzystał wyśmienitych sytuacji. Dotychczasowym meczom pomiędzy oboma zespołami towarzyszyły z reguły „bitwy” młodocianych kibiców. W. minioną sobotę do większych awantur nie doszło, ale chyba tylko dlatego, że w Krakowie zjawiła się mała grupka sympatyków Legii, bacznie przy tym pilnowana przez funkcjonariuszy milicji. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
[[Kategoria:I Liga 1988/1989 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:I Liga 1988/1989 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1988/1989 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1988/1989 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Legia Warszawa]] | [[Kategoria:Legia Warszawa]] |
Wersja z dnia 13:26, 24 lis 2019
Wisła Kraków | 1:1 (1:0) | Legia Warszawa | ||||||||
widzów: 12.000 | ||||||||||
sędzia: Z. Ziober z Przemyśla | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 194 anons, 195 relacja.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1988, nr 162 (19/21 VIII) nr 12717
PRZED laty piłkarskie mecze Wisły z Legią elektryzowały cały sportowy Kraków. Dostarczały zwykle wielkich emocji, były widowiskami na wysokim poziomie. Co prawda, krakowianie wiele stracili ze swej dawnej świetności, lecz mimo to najbliższa wizyta legionistów pod Wawelem urasta do rangi wydarzenia numer jeden. Skończyły się przelewki, dla piłkarzy Wisły zaczynają się schody. Jagiellonia Białystok, GKS Jastrzębie, które dotychczas występowały w Krakowie to jednak nie to samo co warszawska Legia. Rywal bardzo silny, o dużych aspiracjach, wzmocniony jeszcze ostatnio przez. Ryszarda Robakiewicza, Stanisława Terleckiego i Juliusza Kruszankina. A są przecież także Dariusz Dziekanowski i Dariusz Wdowczyk. Legia jest więc zdecydowanym faworytem, choć trzeba pamiętać, że w polskiej lidze jest wszystko możliwe.
BOISKO WISŁY — sobota — godz. 18 — Wisła — Legia Warszawa
Echo Krakowa. 1988, nr 163 (22 VIII) nr 12718
„Gwiazdy" ze stolicy nie błyszczały w Krakowie
Zabrakło sił na cały mecz
WISŁĄ — LEGIA Warszawa 1:1 (1:0). Gole uzyskali: dla gospodarzy Strojek (4 min.), dla gości Wdowczyk (73 min.). Sędziował Zygmunt Ziober z Przemyśla. Żółte kartki: Małek. Motyka (W), Kubicki (L)
WISŁA: Gaszyński — Motyka. Małek, Wojtowicz. Giszka — Moskal, Klaja, Bożek Lipka (od 76 min. Jałocha) — Jelonek (od 69 min. Wołowicz) Strojek.
Krakowscy kibice z niepokojem oczekiwali na wynik sobotniej konfrontacji beniaminka ekstraklasy Wisły warszawska Legia Przed pierwszym gwizdkiem sędziego przeważały opinie że gospodarze poniosą wysoką porażkę „zarobią” ujemny punkt Tym czasem szybko okazało się, że diabeł nie jest wcale taki straszny, szczególnie jeśli zawodzą podstawowi zawodnicy. A „gwiazdy” Legii nie błyszczały w Krakowie. Dziekanowski zaabsorbowany wyjazdem za granicę. nie pokazał nic godnego uwagi reprezentacyjni obrońcy Wdowczyk i Kubicki Dopełniali szkolne błędy, sprawiając wrażenie pozbawionych formy. Rozczarował nowy nabytek warszawian R. Robakiewicz. Swoje wysokie nietuzinkowe umiejętności potwierdził praktycznie jedynie Terlecki. Ten 33-letni piłkarz umiejętnie dyrygował kolegami, z tego strony groziło Gaszyńskiemu największe niebezpieczeństwo W 65 min po starciu z Giszką doznał jednak kontuzji i musiał opuścić boisko W Wiśle pierwsze skrzypce grali tym razem szybki jak błyskawica niesłychanie waleczny Strojek oraz wracający do wysokiej formy, po niedawno przebytej kontuzji. Linka. Prowadzenie uzyskane przez krakowian już w 4 minucie było właśnie dziełem tej dwójki Lipka przejął niecelne podanie Iwanickiego uruchomił Stroika który na pełnej szybkości ograł bramkarza Legii Z. Robakiewicza i umieścił piłkę w siatce.
Wyrównanie padło dopiero w 73 minucie kiedy gospodarze opadli z sił. Pozbawiony opieki Wdowczyk strzałem z 20 metrów zaskoczył Gaszyńskiego W końcówce meczu szala zwycięstwa wydawała się przechylać na korzyść legionistów, ale dwukrotnie Arceusz nie wykorzystał wyśmienitych sytuacji. Dotychczasowym meczom pomiędzy oboma zespołami towarzyszyły z reguły „bitwy” młodocianych kibiców. W. minioną sobotę do większych awantur nie doszło, ale chyba tylko dlatego, że w Krakowie zjawiła się mała grupka sympatyków Legii, bacznie przy tym pilnowana przez funkcjonariuszy milicji.