1988.09.10 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:16, 24 lip 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1988.09.10, I Liga, 7. kolejka, Chorzów, Stadion Ruchu,
Ruch Chorzów 1:0 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 20.000
sędzia: W. Dąbrowski z Warszawy
Bramki
Krzysztof Warzycha (k) 78' 1:0
Ruch Chorzów
4-3-3
Kołodziejczyk
Fornalak
Waleszczyk
Fornalik
Wrona
M. Szewczyk
Chorzewski Grafika:zmiana.PNG (62' Nowak)
Wira
Krzysztof Warzycha
Szuter
M. Bąk

trenr: Jerzy Wyrobek
Wisła Kraków
4-3-3
Grzegorz Maśnik
Jarosław Giszka
Zenon Małek
Ryszard Karbowniczek Grafika:Zk.jpg
Dariusz Wójtowicz
Kazimierz Moskal
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (46’ Marek Motyka)
Artur Bożek
Zbigniew Klaja Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (81’ Marcin Jałocha)
Zdzisław Strojek Grafika:Zk.jpg
Mateusz Jelonek

trener: Aleksander Brożyniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


„Dziennik Polski” nr 213 relacja.

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1988, nr 177 (9/11 IX) nr 12732

Wisła jedzie do Chorzowa na spotkanie z rewelacyjnie jak dotąd spisującym się Ruchem. Tradycje spotkań obu zespołów są stare jak nasza liga Tym razem faworytem są gospodarze, więc remis byłby przyjęty z dużym zadowoleniem przez zwolenników Białej gwiazdy”


Echo Krakowa. 1988, nr 178 (12 IX) nr 12733

RUCH — WISŁA 1:0 (0:0). Bramkę zdobył z rzutu karnego w 76 min. Krzysztof Warzycha. Sędziował Władysław Dąbrowski z Warszawy, Żółte kartki: Karbowniczek, Klaja, Strojek — wszyscy Wisła

WISŁA: Maśnik — Lipka (od 46 min. Motyka), Karbowniczek, Giszka, Wojtowicz — Moskal, Bożek, Klaja (od 80 min. Jałocha), Małek — Strojek, Jelonek. Mecz seniorów” ekstraklasy wywołał spore zainteresowanie i ci, którzy przyszli na stadion nie żałowali. Podobała się zwłaszcza gra Ruchu w pierwszej połowie, kiedy to niebiescy” łatwo zdobywając teren, szybkimi akcjami tworzyli niebezpieczne sytuacje pod bramką Maśnika. Minuty upływały przy naporze gospodarzy, a bramki nie padały. Najlepsze z kilku dobrych okazji do zmiany wyniku zmarnowali w 14 min Fornalak. po którego strzale piłka trafiła w poprzeczkę i w 17 min. Warzycha, który z kilku metrów skierował ją ponad poprzeczką. Wisła sporadycznie i dosyć anemicznie kontratakowała, koncentrując się na obronie bramki. Niewiele jednak brakowało by w 21. minucie wiślacy objęli prowadzenie Po strzale Jelonka piłka minęła już Kołodziejczyka, lecz na szczęście dla gospodarzy wybił ją w pole Wrona. Po przerwie gra się nieco wyrównała, lecz w dalszym ciągu przewaga należała do chorzowian. Sporo sytuacji miał Bąk, który jednak tego dnia nie miał najlepiej nastawionego celownika”, kilka inni zawodnicy Ruchu. W 76 minucie na polu karnym sfaulowany zostaje Szuster i bramka nareszcie pada z rzutu karnego, który precyzyjnie wykonał Warzycha.


Gazeta Krakowska. 1988, nr 213 (10/11 IX) nr 12312

Wisła gra w Chorzowie

Mecz mistrza Polski Górnika Zabrze ze zdobywcą Pucharu — Lechem Poznań będzie najciekawszym wydarzeniem 7 kolejki spotkań o mistrzostwo piłkarskiej ekstraklasy. Obie drużyny mają za sobą mecze europejskich pucharów i zwycięstwa. Szybciej dojdą do siebie zabrzanie, bo mieli łatwiejsze zadanie i nie musieli podróżować.

Lider tabeli GKS Katowice wyjeżdża do Wałbrzycha na mecz z tamtejszym Górnikiem, zaś czwarty nasz reprezentant w europejskich pucharach Legia Warszawa podejmie bytomskie Szombierki. Rywale ustępują im klasą.

W Chorzowie dojdzie do bezpośredniego spotkania dwóch beniaminków, drużyn klubów o długiej i bogatej historii: Ruchu i Wisły Kraków. Będący na fali chorzowianie są faworytami.

Ale krakowianie grają Z meczu na mecz coraz lepiej i odważniej, zapewne łatwo nie sprzedadzą skóry. Remis byłby sukcesem wiślaków.



Gazeta Krakowska. 1988, nr 214 (12 IX) nr 12313

‎‎‎

Zwycięstwa liderów

7 seria spotkań o mistrzostwo piłkarskiej ekstraklasy okazała się pomyślna dla liderów. Prowadzące w tabeli drużyny wygrały swoje mecze, powiększając dorobek o dwa punkty i przewagę nad grupą „.środka tabeli”. GKS Katowice wykonał plan minimum w Wałbrzychu. Już w 2 min. po strzale Kubisztala uzyskał prowadzenie, a potem skutecznie bronił przewagi, nie angażując wszystkich sil.

Także nieznaczne zwycięstwo odniósł Ruch Chorzów, który zmierzył się z innym weteranem ligi — Wisłą Kraków i mimo wielu okazji zdołał wykorzystać tylko jedną, tę stuprocentową — rzut karny.

Duet katowicko-chorzowski utrzymał dwupunktową przewagę nad Górnikiem Zabrze.

Zabrzanie pokonali nie bez trudu Lecha Poznań, nie wykorzystała okazji Legia Warszawa. tracąc punkt u siebie w meczu z Szombierkami Bytom. Legia utrzymała 4 miejsce. Warto odnotować pierwszy punkt nowicjusza z Jastrzębia, który nieoczekiwanie zremisował z Widzewem w Łodzi 0:0.

Siódma kolejka stała pod znakiem żółtych kartek. Sędziowie aż 24-krotnie ostrzegali zawodników. Reprezentacyjny obrońca Damian Łukasik z Lecha został nawet usunięty z boiska, bowiem niesportowo zareagował na ostrzeżenie żółtą kartką i otrzymał od sędziego Aleksandra Suchanka — czerwoną.

Ruch —-Wisła 1:0

„Omega” i „Gucio“

(Obsł. wł.) W 1937 r. pismo sportowe „Raz, dwa, trzy” ogłosiło plebiscyt na najbardziej popularną drużynę piłkarską w Polsce. Zdecydowanie wygrał Ruch Chorzów przed Wisłą i nagrodą dla chorzowskiego klubu był boiskowy zegar znanej firmy „Omega” zainstalowany na stadionie w 1®38 roku.

Zegar po dzień dzisiejszy stoi na boisku „niebieskich”, choć nie jest już uruchamiany, a jego funkcję przejął elektryczny zegar z napisem „Elektromontaż 2”. Właśnie pod „omegą” usadowiła się w sobotę spora grupa kibiców Wisły, która przyjechała dopingować swoją drużynę w pojedynku z Ruchem. Mecz dwóch najstarszych I-ligowców ściągnął na stadion ponad 29 tys.

widzów Znany piłkarz Ruchu, Gerard Cieślik prorokował: „oczekuję dobrego, żywego spotkania, a wygrają -niebiescy”„! Rzeczywiście Ruch wygrał ten pojedynek 1:0 (0:0) i to wygrał jak najbardziej zasłużenie, ale zwycięską bramkę strzelił dopiero na 13 minut przed końcem i to z karnego.

Jego egzekutorem był Krzysztof Warzycha, ulubieniec chorzowskiej publiczności. Najpierw do rzutu karnego ustawił się Szewczyk, ale publiczność zaczęła skandować „Gucio, Gucio!”. Wtedy K. Warzycha podszedł do piłki i młody Maśnik był bezradny wobec płaskiego strzału w lewy róg.

Mecz był jednostronny. Niemal przez 90 minut inicjatywa należała do gospodarzy, którzy grali szybko, dynamicznie, ostro atakowali rywala już na jego połowie, nie pozwalając Wiśle rozwijać akcji ofensywnych. Wiślacy zdając tobie sprawę z tego, że w otwartej walce nie mają żadnych szans, skryli się za podwójną gardą.

W obronie grało 5 zawodników (Giszka krył indywidualnie Warzychę. Karbowniczek — Baka), w środku pola operowała trójka zawodników (Lipka, Klaja. Moskal) która jednak częściej wspomagała obronę niż atak. W przodzie zostały dwa żądła — Strojek i Jelonek.

Gospodarze zaczęli w wielkim tempie, w pierwszych 1 5 minutach zanotowałem aż 6 tzw. czystych pozycji strzeleckich dla Ruchu, ale wiślakom dopisywało szczęście (strzał Fornalaka w poprzeczkę), świetnie bronił Maśnik, bądź zawodziły nerwy napastników Ruchu.

Dalsze minuty przebiegały podobnie. Gospodarze stale naciskali. stale kotłowało się pod bramka Wisły. Co chwilę zawodnicy Ruchu i ich kibice łapali się za głowę po zmarnowanych pozycjach. AIe jak to w piłce, Ruch miał przewagę i pozycje, ale bramkę mogła strzelić Wisła. W 17 min. szybka kontra, Jelonek przerzucił piłkę nad wybiegającym bramkarzem Kołodziejczykiem, ale obrońca, Fornalik wybił ją w ostatniej chwili na róg.

Nic nie zmieniło się po przerwie, choć akcje Ruchu nie były już tak dynamiczne. Gospodarze mieli 5—6 szans, Wisła atakowała pojedynczymi kontrami. Po bramce w 77 min. krakowianie poszli na wymianę ciosów i byli bliscy szczęścia, ale w 84 min. po rajdzie Jelonka, obrońcy Ruchu zablokowali strzał Stroika z 2—3 metrów, w kontrze Bąk przestrzelił 200-procentową sytuację.

I tak skończył się mecz, który nie stał na zbyt wysokim poziomie, ale ze względu na dramaturgię wydarzeń i ilość sytuacji podbramkowych mógł się podobać.

WISŁA: Maśnik — Bożek, Małek, Karbowniczek, Giszka, Wojtowicz — Moskal, Klaja (81 Jałocha), Lipka (46 Motyka), Jelonek, Strojek.

RUCH: Kołodziejczyk — Fornalak, Waleszczyk, Fornalik, Wrona — Szuster, Chorzewski (62 Nowak), Wira, Szewczyk — K. Warzycha, Bąk.

Żółte kartki: Karbowniczek, Strojek, Klaja. Sędziował p. Dąbrowski z Warszawy.

A. STANOWSKI


C. Wyrobek chwali Wisłę, Brożyniak nie ma pretensji do drużyny

CZESŁAW WYROBEK (trener Ruchu): czy można byt zadowolonym, z postawy drużyny, która marnuje tyle wyśmienitych okazji strzeleckich? Jestem zaskoczony in plus postawą Wisły przeprowadziła kilka groźnych kontr, które mogły się skończyć dla nas tragicznie. Uważam, że Wisła ma ciekawy, młody zespół, który jeszcze pokaże się w lidze.

Aleksander Brożyniak (trener Wisły): nie ma dwóch zdań, wygrała drużyna lepsza, a taką był dzisiaj Ruch. Ale ten zespól gra w tym składzie już od 3 sezonów, my dopiero budujemy drużyny na miarę I ligi. Nie mam pretensji do swoich piłkarzy, grali na ile ich dzisiaj stać. Większość naszyci: zawodników uczy się dopiero I-ligowego rzemiosła.

Co do karnego — sędzia był blisko akcji. Pretensje mogę mięt natomiast do Giszki, który wcześniej miał wybił piłkę na aut. Cieszę się z dobrej postawy 21-letniego Grzegorza Maśnika w bramce. Zmieniłem Lipkę, bo ciągle odczuwa kontuzję i miał w zasadzie nie grat.

STANISŁAW EKSETAJN (prezes PKS): sędzia musiał podyktować karnego, faul był ewidentny! Powinien natomiast p.

Dąbrowski pokazać żółtą kartkę obrońcy Ruchu za łapanie za rękę wychodzącego na czystą pozycję Strojka.

(AS)