1988.09.23 Wisła Kraków - Widzew Łódź 2:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:19, 24 lip 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1988.09.23, I Liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 2:1 (0:1) Widzew Łódź
widzów: 12.000
sędzia: M. Piotrowski z Warszawy
Bramki

Kazimierz Moskal 50’
Marek Świerczewski 69’
0:1
1:1
2:1
32' Szulc


Wisła Kraków
4-3-3
Grzegorz Maśnik
Marek Motyka
Zenon Małek
Grafika:Zk.jpg Jacek Mróz
Artur Bożek
Kazimierz Moskal
Grafika:Zk.jpg Dariusz Wójtowicz grafika: Zmiana.PNG (72’ Jarosław Giszka)
Zbigniew Klaja
Arkadiusz Wołowicz grafika: Zmiana.PNG (46’ Marek Świerczewski)
Zdzisław Strojek
Mateusz Jelonek

trener: Aleksander Brożyniak
Widzew Łódź
4-4-2
Bolesta
Świątek
Łapiński
Wewiór
Cisek
Myśliński
Szulc Grafika:zmiana.PNG (69' Podsiadło Grafika:zk.jpg)
Walczak
Putek
Wilk Grafika:zmiana.PNG (65' Młynarczyk)
Chodakowski

trenr:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 224 anons, 225 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1988, nr 187 (23/25 IX) nr 12742

W ekstraklasie Wisła podejmuje łódzki Widzew. Wykorzystując atut własnego boiska, fakt, iż łodzianie w tym sezonie nie błyszczą, można mieć nadzieję, że piłkarze „Białej gwiazdy” zdobędą dwa punkty. Hutnik po kiepskim początku sezonu, gra coraz lepiej i skuteczniej Remis w środowym spotkaniu w Sosnowcu, z liderem grupy — Zagłębiem, to kolejny dowód zwyżki formy podopiecznych trenera A. Bielendy. Teraz na Suchych Stawach zagra rzeszowska Stal, trzeci zespół tej grupy Liczymy na wygraną hutników


Echo Krakowa. 1988, nr 188 (26 IX) nr 12743

Dwa oblicza Wisły

WISŁA — WIDZEW Łódź 2:1 (0:1). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Moskal (50 min.) i Świerczewski (69 min.), dla gości — (33 min.). Sędziował Mieczysław Piotrowski (Warszawa). Żółte ki — Wojtowicz i Mróz (Wisła) oraz Podsiadło (Widzew).

WISŁA: Maśnik — Bożek, Motyka, Małek, Mróz — Moskal, Klaja, Wojtowicz (72 min. Giszka), Wołowicz (46 min. Świerczewski) — Jelonek, Strojek.

„Co się z nimi dzieje?” — takie pytanie zadali sobie kibice Wisły w pierwszej połowie sobotniego meczu. Przez 45 minut krakowianie grali niemrawo, bez wyrazu. Raptem dwa razy próbowali zaskoczyć, zresztą bez po­ wodzenia, bramkarza łodzian Bolestę. Goście też niczym nie zaimponowali, tyle tylko, że w 33 min. Szulc wykorzystał prostopadłe podanie Chodakowskiego. wyrwał się usiłującemu go złapać za koszulkę Maikowi i strzałem w dolny róg zdobył prowadzenie dla swojej drużyny. Z przykrością trzeba było stwierdzić, iż firmom liczącym się kiedyś na krajowych i zagranicznych boiskach pozostały wyłącznie nazwy.

Po przerwie, szczególnie krakowianie pokazali jednak inne, zmienione na korzyść oblicze, co w poważnym stopniu poprawiło nastroje na trybunach. Dwukrotnie, po dośrodkowaniach Strojka, Moskal i Świerczewski umieścili piłkę w siatce, w budowaniu tych składnych akcji uczestniczyło w każdym przypadku po kilku zawodników.

Szkoda, że w 90 min. Jelonek trafił tylko w poprzeczkę, a Moskal spudłował z 5 metrów.

Ale w 86 min. pomocnikowi Widzewa Myślińskiemu takie nie dopisało szczęście, zza linii pola karnego strzelił bowiem w spojenie słupka z poprzeczką


Gazeta Krakowska. 1988, nr 226 (26 IX) nr 12325

‎‎‎

Przebudzenie

Piłkarze Wisły pokonali w sobotę na swoim stadionie Widzew Łódź 2:1 (0:1), bramki Moskal 50 min, Świerczewski 69 min. dla gości Szulc 33 min. Mecz miał dwa oblicza. W I połowie z boiska wiało nudą, bardzo słabo i nieporadnie grali gospodarze i Bolesta tylko raz musiał interweniować, kiedy to wybiegiem zlikwidował akcję Moskala (21 min.).

Nie poznawałem wiślaków, którzy w porównaniu do ostatnich spotkań z Legią czy Ruchem chodzili po boisku, a nie grali i walczyli. Nawet 10 sektor był zdegustowany, wołając pod koniec I połowy: „Co się z wami dzieje”. Goście nie byli wiele lepsi, ale raz w 33 min. przeprowadzili szybką akcję i Szulc, nie bez winy Matka strzelił obok bezradnego Maśnika.

Nie wiem co powiedział trener A. Brożyniak swojej drużynie w szatni, ale po przerwie zobaczyłem inną Wisłę, Bojową. waleczną, grająca szybko i zdecydowanie. Już w 50 min. po koronkowej wręcz akcji Strojek — Moskal, ten ostatni z bliska uzyskał wyrównanie. W 69 min. znowu efektowana akcja wiślaków, Moskal — Strojek i wprowadzony po przerwie Świerczewski zdobywa drugiego gola.

Emocjonująca jest końcówka, w 86 min. po rozegraniu wolnego, Myśliński z 25 m trafia w poprzeczkę, w 90 min. także w poprzeczkę strzela Jelonek, a dobitka Moskala z paru metrów przechodzi tuż obok słupka.

Zasłużona wygrana gospodarzy, którzy jednak tylko za II połowę zasłużyli na brawa, Nie grali w sobotę Gaszyński (Jest Po operacji kolana), Liszka (jest po zabiegach laserowych i wznawia treningi).

Trener Brożyniak wciąż szuka ustawienia linii obronnej, która co tu ukrywać nie stanowi monolitu. Ta formacja w każdym meczu gra w innym zestawieniu (w sobotę znowu zobaczyliśmy Mroza), wydaje mi się, że powinna nastąpić stabilizacja w tej formacji. WISŁA: Maśnik — Bożek, Małek, Motyka, Mróz — Moskal, Klaja, Wójtowicz (72 Giszka), Wołowicz (46 Świerczewski) — Jelonek. Strojek, WIDZEW: Bolesta — Świątek, Łapiński, Wewiór, Cisek — Myśliński, Walczak, Szulc (69 Podsiadło), Putek — Wilk (65 Młynarczyk), Chodakowski.

Sędziował Piotrowski z W-wy, żółte kartki: Wojtowicz, Mróz i Podsiadło. Widzów 12 tys.

(ANS)