1988.10.02 Wisła Kraków - Olimpia Poznań 1:1

Z Historia Wisły

1988.10.02, I Liga, 10. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 1:1 (0:0) Olimpia Poznań
widzów: 8.000
sędzia: T. Diakonowicz z Warszawy
Bramki
Marek Świerczewski (g) 54'

0:1
1:1

89' (g) Najtkowski
Wisła Kraków
4-3-3
Grzegorz Maśnik
Artur Bożek
Grafika:Zk.jpg Zenon Małek grafika: Zmiana.PNG (46’ Marek Motyka)
Ryszard Karbowniczek
Jarosław Giszka
Kazimierz Moskal
Dariusz Wójtowicz
Zbigniew Klaja
Zdzisław Strojek grafika: Zmiana.PNG (89’ Arkadiusz Wołowicz)
Marek Świerczewski
Mateusz Jelonek

trener: Aleksander Brożyniak
Olimpia Poznań
4-3-3
Paciorkowski
Jarlaczyk Grafika:Zk.jpg
Piotr Skrobowski
Duchowski
Brzęczek
Molewski Grafika:zmiana.PNG (75' Siebert)
Borówka
Mazurkiewicz Grafika:Zk.jpg
Dukiewicz
Filipczak Grafika:zmiana.PNG (48' Siwa)
Najtkowski

trenr:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 230 anons, 231 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1988, nr 192 (30 IX/ 1/2 X) nr 12747

Po wpadce w Zabrzu piłkarze Wisły spadli na dalekie 14. miejsce w tabeli. Znaleźli się wiec w trudnej sytuacji i w najbliższym meczu z Olimpia Poznań nie mogą sobie już pozwolić na porażkę.


Echo Krakowa. 1988, nr 193 (3 X) nr 12748

WISŁA — OLIMPIA Poznań 1:1 (0:0). Bramki zdobyli: dla gospodarzy Świerczewski w 54 min. (głową), dla gości Najtkowski w 89 min. (głową). Sędziował: Tadeusz Diakonowicz z Warszawy. Żółte kartki: Małek (W). Jarlaczyk, Mazurkiewicz (O).

WISŁA: Maśnik — Bożek, Małek (od 46 min. Motyka), Karbowniczek, Giszka — Moskal, Wojtowicz, Klaja — Świerczewski, Jelonek, Strojek (od 89 min. Wołowicz).

Piłkarzom Wisły nie udało się zrehabilitować za środowa wpadkę w Zabrzu i zdobyć kompletu punktów we wczorajszej potyczce i bardzo przeciętnym zespołem Olimpii.

A szczęście wydawało się być tak blisko Wszak wyrównujący gol dla gości padł na niespełna minutę przed zakończeniem spotkania, do precyzyjnej „główce” Najtkowskiego.

który w bezlitosny sposób wykorzystał błąd wiślackiej defensywy. Zresztą nie pierwszy w tym, meczu Gra obrońców Wisły nie wróży tej drużynie powodzenia w następnych pojedynkach. W niedzielę skończyło się na jedne) straconej bramce, ale rywale nie są przecież w naszej lidze wysoko notowani.


Gazeta Krakowska. 1988, nr 232 (3 X) nr 12331

‎‎‎

Feralna 90. minuta Wisły

Po wysokiej porażce w Zabrzu kibice „Białej Gwiazdy” liczyli na odrobienie strat i co najmniej dwupunktowe zwycięstwo w meczu z Olimpią Poznań. Tymczasem Wisła tylko zremisowała 1:1 (0:0) choć prowadziła jeszcze do 90 minuty. Ale akcja gości na 50 sek. przed końcowym gwizdkiem sędziego przyniosła im powodzenie i Najtkowski zdobył głową wyrównanie.

Nie po raz pierwszy w tym sezonie poważny błąd popełniła obrona Wisły. Ta formacja gra słabo, a trenerzy wciąż szukają najlepszego zestawienia. W meczu z Olimpia parę stoperów tworzyli Małek i Karbowniczek, po przerwie w miejsce Małka wszedł Motyka, ale zajął pozycję na prawej obronie a do środka przesunięty zastał z pomocy Wójtowicz. Na nic się zdały te roszady. obrona przez cały mecz grała niepewnie i goście kilkakrotnie wypracowali dogodna sytuacje. Na szczęście dla wiślaków przez blisko 90 min. byli bardzo nieskuteczni, ale w ostatniej minucie szczęście się do nich uśmiechnęło.

Wisła też wypracowała sporo dobrych sytuacji, np. w 29 minucie po szybkiej akcji Strojek z 10 m strzelił w bramkarza, w 72 min. Moskal przeprowadził rajd przez całe boisko i znowu z najbliższej odległości trafił w Paciorkowskiego, w 83 min. po najładniejszej akcji meczu i dośrodkowaniu Strojka, Świerczewski z paru metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Świerczewski był w niedzielę autorem jedynego gola dla wiślaków, w 53 min. po rzucie wolnym egzekwowanym przez Moskala, wykorzystał bierność obrońców gości i nieporadny wybieg bramkarza Paciorkowskiego i głowa posłał piłkę do siatki.

Mecz szczególnie po przerwie był dość żywy, akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą, ale poziom spotkania — słaby. Dużo biegano po boisku, walczono ambitnie, ale niewiele z tego było pożytku. chwilami grano zbyt ostro, nad czym nie. zawsze potrafił zapanować sędzia Diakonowicz z Warszawy. Więcej niż trzech piłkarzy zasłużyło na żółte kartki.

WISŁA: Maśnik — Bożek, Małek (46 Motyka), Karbowniczek, Giszka — Moskal, Klaja, Wojtowicz — Jelonek, Świerczewski, Strojek (90 Wołowicz).

OLIMPIA: Paciorkowski — Molewski (74 Siebert), Duchowski, Skrobowski, Jerłaczyk — Borówko, Brzęczek, Mazurkiewicz, Najtkowski — Dukiewicz, Filipczak (58 Siwa).

Żółte kartki: Małek. Jeralczyk, Mazurkiewicz sędziował Diakonowicz z Warszawy, widzów 10 tys. (ANS)